icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kuś: Polska potrzebuje sukcesu wydobywczego aby odwrócić złą passę w sektorze łupkowym

– Od zeszłego roku widać znaczne spowolnienie poszukiwań gazu łupkowego w Polsce. Wycofują się kolejni inwestorzy. Być może wynika to z ich strategii biznesowej ale także coraz częściej wskazywana jest kwestia niezadowalających wyników. Do tego dwuletnie przygotowania prawa dla sektora zawiodły, bo tak trzeba je oceniać, jeśli nowe prawo geologiczne i górnicze od razu trzeba łatać i uzupełniać specustawą – wylicza Grzegorz Kuś z firmy doradczej PwC.

– Sama specustawa, której projekt pojawił się we wrześniu 2014 roku, także miała być przyjmowana w trybie ekspresowym, a tymczasem mamy luty 2015 i nie została jeszcze nawet skierowana do Sejmu. To nie wróży niczego dobrego – mówi ekspert. – W branży panuje poczucie, że polskie władze nie sprzyjają temu sektorowi. Kiedyś zapowiedzi o wadze gazu łupkowego padały często ze strony najwyższych czynników rządowych a premier odwiedzał gminy w których wykonywano odwierty. Dzisiaj zainteresowania w takiej skali już nie widać.

Jak przypomina BiznesAlert.pl, Ewa Kopacz nie wspomniała w expose o gazie łupkowym, w odróżnieniu od swojego poprzednika.

– Potrzebny jest dodatkowy zastrzyk entuzjazmu zatrzymujący pozostałych poszukiwaczy złóż niekonwencjonalnych w Polsce. Nie ma jednej dobrej odpowiedzi na pytanie czym konkretnie miałby on być. Na pewno pomoże stabilna legislacja i przewidywalność ustawodawcy. Jest też kwestia obciążeń fiskalnych i szykowanego opodatkowania wydobycia czyli specjalnego podatku węglowodorowego. W niektórych przypadkach dojdzie zapewne do decyzji ekonomicznej a określone złoża mogą się okazać nieopłacalne ze względu na nowe podatki. Na sytuację branży łupkowej w Polsce nakładają się relatywnie niskie ropy naftowej i gazu ziemnego na rynkach światowych. Należy pamiętać, że inwestorzy tworzą modele finansowe na kilkadziesiąt lat w oparciu o prognozy. Uwzględniają oni nie tylko aktualne i prognozowane ceny surowca, ale także potencjalne obciążenia fiskalne – sumuje Kuś.

– Trzeba mieć też na względzie, że na w pełni zliberalizowanym rynku drogie wydobycie gazu, uwzględniające ekonomiczny koszt podatków i innych opłat, odbije się w jego cenie dla odbiorców. Tak jest z każdym nośnikiem energii – przewiduje przedstawiciel PwC. – Oczywiście z jednej strony Państwo powinno czerpać korzyści z wydobycia jego nieodnawialnych surowców. Z drugiej jednak nie wiadomo czy wprowadzenie nowych obciążeń podatkowych dla branży łupkowej było właściwym krokiem wobec trudnych warunków geologicznych i sytuacji, w której całkowity koszt wydobycia określonego wolumeny gazu może okazać się wyższy niż koszt sprowadzenia tej samej ilości z zagranicy.

Ekspert przekonuje jednak, że optymizm może wrócić do sektora. – Prędzej czy później powinna zostać stworzona technologia, która pozwoli w sposób opłacalny wydobyć polski gaz łupkowy. Spoczywa on znacznie głębiej niż w USA, stąd nie wszystkie amerykańskie technologie sprawdziły się w polskich warunkach. Druga kwestia to sukces wydobywczy. Rozpoczęcie wydobycia na przemysłową skalę przez choćby jednego z obecnych koncesjonariuszy może skusić zagranicznych inwestorów do powrotu do Polski.

– Możliwe też, że tam gdzie wielcy dali sobie spokój, mniejsi mogą dobrze funkcjonować z uwagi na inne biznesplany, inny apetyt na ryzyko czy mniejsze obawy inwestorów dotyczące spadku wartości akcji. Oczywiście, w perspektywie czasu niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa warunkiem sukcesu polskiego wydobycia będzie, aby na gazie łupkowym zarabiać – dodaje Grzegorz Kuś.

– Od zeszłego roku widać znaczne spowolnienie poszukiwań gazu łupkowego w Polsce. Wycofują się kolejni inwestorzy. Być może wynika to z ich strategii biznesowej ale także coraz częściej wskazywana jest kwestia niezadowalających wyników. Do tego dwuletnie przygotowania prawa dla sektora zawiodły, bo tak trzeba je oceniać, jeśli nowe prawo geologiczne i górnicze od razu trzeba łatać i uzupełniać specustawą – wylicza Grzegorz Kuś z firmy doradczej PwC.

– Sama specustawa, której projekt pojawił się we wrześniu 2014 roku, także miała być przyjmowana w trybie ekspresowym, a tymczasem mamy luty 2015 i nie została jeszcze nawet skierowana do Sejmu. To nie wróży niczego dobrego – mówi ekspert. – W branży panuje poczucie, że polskie władze nie sprzyjają temu sektorowi. Kiedyś zapowiedzi o wadze gazu łupkowego padały często ze strony najwyższych czynników rządowych a premier odwiedzał gminy w których wykonywano odwierty. Dzisiaj zainteresowania w takiej skali już nie widać.

Jak przypomina BiznesAlert.pl, Ewa Kopacz nie wspomniała w expose o gazie łupkowym, w odróżnieniu od swojego poprzednika.

– Potrzebny jest dodatkowy zastrzyk entuzjazmu zatrzymujący pozostałych poszukiwaczy złóż niekonwencjonalnych w Polsce. Nie ma jednej dobrej odpowiedzi na pytanie czym konkretnie miałby on być. Na pewno pomoże stabilna legislacja i przewidywalność ustawodawcy. Jest też kwestia obciążeń fiskalnych i szykowanego opodatkowania wydobycia czyli specjalnego podatku węglowodorowego. W niektórych przypadkach dojdzie zapewne do decyzji ekonomicznej a określone złoża mogą się okazać nieopłacalne ze względu na nowe podatki. Na sytuację branży łupkowej w Polsce nakładają się relatywnie niskie ropy naftowej i gazu ziemnego na rynkach światowych. Należy pamiętać, że inwestorzy tworzą modele finansowe na kilkadziesiąt lat w oparciu o prognozy. Uwzględniają oni nie tylko aktualne i prognozowane ceny surowca, ale także potencjalne obciążenia fiskalne – sumuje Kuś.

– Trzeba mieć też na względzie, że na w pełni zliberalizowanym rynku drogie wydobycie gazu, uwzględniające ekonomiczny koszt podatków i innych opłat, odbije się w jego cenie dla odbiorców. Tak jest z każdym nośnikiem energii – przewiduje przedstawiciel PwC. – Oczywiście z jednej strony Państwo powinno czerpać korzyści z wydobycia jego nieodnawialnych surowców. Z drugiej jednak nie wiadomo czy wprowadzenie nowych obciążeń podatkowych dla branży łupkowej było właściwym krokiem wobec trudnych warunków geologicznych i sytuacji, w której całkowity koszt wydobycia określonego wolumeny gazu może okazać się wyższy niż koszt sprowadzenia tej samej ilości z zagranicy.

Ekspert przekonuje jednak, że optymizm może wrócić do sektora. – Prędzej czy później powinna zostać stworzona technologia, która pozwoli w sposób opłacalny wydobyć polski gaz łupkowy. Spoczywa on znacznie głębiej niż w USA, stąd nie wszystkie amerykańskie technologie sprawdziły się w polskich warunkach. Druga kwestia to sukces wydobywczy. Rozpoczęcie wydobycia na przemysłową skalę przez choćby jednego z obecnych koncesjonariuszy może skusić zagranicznych inwestorów do powrotu do Polski.

– Możliwe też, że tam gdzie wielcy dali sobie spokój, mniejsi mogą dobrze funkcjonować z uwagi na inne biznesplany, inny apetyt na ryzyko czy mniejsze obawy inwestorów dotyczące spadku wartości akcji. Oczywiście, w perspektywie czasu niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa warunkiem sukcesu polskiego wydobycia będzie, aby na gazie łupkowym zarabiać – dodaje Grzegorz Kuś.

Najnowsze artykuły