Le Pen uznaje zajęcie Krymu

4 stycznia 2017, 07:00 Alert

Powrót Krymu do Rosji był zgodny z prawem – przekonuje liderka francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Jej partia korzystała i nie wyklucza korzystania w przyszłości z rosyjskiej pomocy finansowej.

– Nie uważam, że przyłączenie Krymu było niezgodne z prawem. Zostało zorganizowane referendum, a mieszkańcy Krymu zagłosowali za przyłączeniem do Rosji – powiedziała Le Pen w rozmowie z kanałem BFM TV, dodając, że nie widzi żadnych podstaw do tego, aby wątpić w wyniki krymskiego referendum.

Rosjanie na Krymie. Fot. Wikimedia Commons
Rosjanie na Krymie. Fot. Wikimedia Commons

Władze francuskie, podobnie jak większość państw świata, nie uznały aneksji półwyspu przez Rosję.

Przypomnijmy, że w wyniku przeprowadzonego 16 marca 2014 roku, pod lufami rosyjskich karabinów, nielegalnego referendum Krym został zaanektowany przez Kreml. Dwa dni później w obecności prezydenta Władimira Putina odbyła się uroczystość inkorporowania należącego do Ukrainy półwyspu. Moskwa za wszelką cenę chce uniezależnić Krym od Kijowa.

Pod koniec lipca rosyjski prezydent podjął decyzję o włączeniu ukraińskiego Krymu do Południowego Okręgu Federalnego. Krok ten był kolejnym działaniem na drodze do integracji ekonomicznej okupowanego przez Rosjan półwyspu z Federacją Rosyjską.

Ponadto Rosja chce również uniezależnić energetycznie Krym od macierzy ukraińskiej poprzez budowę mostu energetycznego oraz gazociągu, dzięki którym okupant może bezpośrednio dostarczać energię i surowce na Krym.

Warto również podkreślić, że w związku z nielegalną aneksją półwyspu Unia Europejska oraz Stany Zjednoczone wprowadziły wobec Rosji sankcje, które wraz z niskimi cenami węglowodorów negatywnie wpłynęły na rosyjską gospodarkę.

Warto przypomnieć, że Front Narodowy korzystał z dofinansowania rosyjskiego i w obliczu zbliżającej się kampanii prezydenckiej nie wyklucza pożyczek w źródłach na terenie Rosji.

TASS