Partia Lewica przedstawiła program wyborczy w którym dużą uwagę poświęca energetyce. Opowiada się za federalizacją unijnej polityki w tym zakresie i ma pomysł na uratowanie atomu w Niemczech potrzebnego do uniezależnienia od surowców rosyjskich.
– To będzie pierwsza zima bez gazu, bez paliw kopalnych z Rosji. My, na Lewicy, nie mamy w tej sprawie wątpliwości ze zbrodniarzem nie wolno handlować – mówił lider partii Razem Adrian Zandberg na konwencji programowej Lewicy, podczas której został przedstawiony program Bezpieczna Polska w zjednoczonej Europie.
– 24 lutego skończył się w Europie czas energetycznej wolnoamerykanki – powiedział Zandberg na konwencji i za przykład udanej polityki europejskiej wskazał skoordynowane zakupy szczepionej. – Potrzebujemy europejskiej spółdzielni energetycznej – dodał.
Zandberg poparł także obowiązkowe, wspólne zakupy gazu oraz innych paliw w Unii Europejskiej „żeby nie było tak, że metanowce płynące do Polski nagle zmienią kierunek”.
– Żeby Europa trwale odzyskała bezpieczeństwo, musimy trwale odejść od paliw kopalnych – stwierdził Adrian Zandberg i ocenił, że potrzebne będą duże publiczne inwestycje w stabilne źródła energii. – Polska powinna położyć na stole odważną propozycję: wspólne ministerstwo energetyki zawiadujące nowymi funduszami własnymi na czyste źródła energii w całej Europie – mówił i podkreślał, że Unia Europejska musi pomóc krajom, które są uzależnione od rosyjskich surowców.
– Musimy zwiększyć wydatki na farmy wiatrowe na Bałtyku, rozbudować sieci energetyczne – wyliczał. – Unia musi pomóc tym krajom, które są biedniejsze, są uwikłane w uwikłanie energetyczne od rosyjskich paliw i to nie jest tylko problem w naszym regionie. Mówimy otwarcie, że to będzie kosztowało. Taką pomoc trzeba sfinansować solidarnie z euroobligacji – apelował. – Albo sfinansujemy taką pomoc, albo będziemy patrzeć jak w kolejnych krajach będą wygrywać kolaboranci Putina pokroju Wiktora Orbana – ostrzegał.
Zandberg zaproponował również, aby Polska zaoferowała Niemcom możliwość dzierżawy elektrowni jądrowych, które ci chcą wyłączyć do końca 2022 roku. – U naszych sąsiadów w Niemczech są elektrownie jądrowe, które można ponownie uruchomić i są też niestety takie, które wkrótce mogą zostać zamknięte. Mówimy otwarcie, że to nie jest dobra decyzja. Jeżeli nasi sąsiedzi nie chcą ich używać, to Polska powinna zaproponować, że wydzierżawi te elektrownie. Mamy wojnę, mamy kryzys klimatyczny i nie stać nas na marnotrawstwo czystej energii, a wojna pokazała nam niestety brutalnie, że energia z atomu jest dla Europy bezpieczniejsza, niż uzależnienie od gazu – powiedział Adrian Zandberg.
Lewica/Wojciech Jakóbik