Jakóbik: Czy lex TVN jest narzędziem negocjacji z USA w sporze o Nord Stream 2 i nie tylko?

11 sierpnia 2021, 07:30 Energetyka

– Spór o lex TVN zagraża stabilności rządu Zjednoczonej Prawicy. Czy partia rządząca za pomocą tej ryzykownej gry negocjuje z Amerykanami coś więcej? W tle pojawia się spór o Nord Stream 2  – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Logo TVN. Fot. Wikimedia Commons
Logo TVN. Fot. Wikimedia Commons

Lex TVN wpływa na relacje Polska-USA

Trwa dyskusja o przepisach, które mogą usunąć z rynku telewizję prywatną TVN należącą do amerykańskiej Grupy Discovery, zwanych umownie „lex TVN”. Sprzeciw wobec tych rozwiązań doprowadził do dymisji wicepremiera oraz ministra rozwoju, polityki społecznej i technologii Jarosława Gowina. Wcześniejsze spory wewnątrz koalicji Zjednoczonej Prawicy spowodowały dymisję wiceminister tego resortu Anny Korneckiej współodpowiedzialnej za liberalizację ustawy odległościowej. Ta regulacja to pierwsza ofiara impasu w rządzie, która zapewne poczeka na nową stabilizację. 

Ta może zakładać zgromadzenie większości parlamentarnej z udziałem posłów spoza Zjednoczonej Prawicy z formacji Kukiz’15 – Demokracja Bezpośrednia oraz pojedynczych przedstawicieli innych ugrupowań albo w scenariuszu najbardziej optymistycznym dla partii władzy, że posłowie Porozumienia pozostaną w koalicji pomimo odejścia Jarosława Gowina. Pierwszy test to głosowanie w sprawie nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji zwanej „Lex TVN” zaplanowane na 11 sierpnia. Zakłada ona, że media w Polsce mogą należeć jedynie do podmiotów z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a więc amerykański właściciel TVN zostałby wykluczony z rynku. Jednakże pojawiają się już informacje o tym, że rząd polski nieoficjalnie doszedł do porozumienia z Amerykanami o zapisach, które pozwolą TVN dalej nadawać. Towarzyszą im nieoficjalne ustalenia Wirtualnej Polski o groźbach relokacji sił wojskowych USA z Polski do Rumunii oraz niepoważne komentarze o końcu NATO w obecnym kształcie.

Lex TVN nie doprowadził do układu o Nord Stream 2, ale może mieć na niego wpływ

Pojawiają się także sugestie, że układ USA-Niemcy w sprawie gazociągu Nord Stream 2 krytykowany przez Polskę oraz Ukrainę nie doszedłby do skutku gdyby nie lex TVN, to należy mieć do nich dystans. Układ był przygotowywany od początku pracy administracji Joe Bidena. Jednakże spór o media w Polsce faktycznie przysporzył Warszawie krytyków w Waszyngtonie, także wśród polityków amerykańskich opowiadających się za twardą polityką USA przeciwko Nord Stream 2 jak senator Jeanne Shaheen z Partii Demokratycznej. Ukraina jest w podobnej sytuacji, krytykowana za nieprawidłowości w odpowiedniku PGNiG nad Dnieprem, czyli Naftogazie. Co ciekawe, były członek zarządu tej firmy uplasowany tam w celu pilnowania interesów amerykańskich Amos Hochstein został już oficjalnie człowiekiem Bidena do spraw Nord Stream 2, a zatem odegra istotną rolę w rozmowach czekających Kijów. Hochstein opuścił Naftogaz w ramach krytyki ręcznego sterowania tą spółką przez Kijów. Być może dlatego teraz Ukraińcy obiecują USA, że staną się „twierdzą demokracji” całego regionu, próbując wysforować się przed Polskę.

Pisałem już w przeszłości, że z tego punktu widzenia dyskusja o lex TVN może osłabić pozycję negocjacyjną Polski w rozmowach o Nord Stream 2, w których pierwsze skrzypce odgrywa już najbardziej dotknięta tym projektem Ukraina. Jednakże ewentualne porozumienie z Polakami może być elementem rozmów o ustępstwach Amerykanów oraz dalszym zwiększaniu ich zaangażowania w bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej. Ktoś mógł wpaść na pomysł, że takie działanie może wręcz poprawić szanse Polski. Gra Warszawy z Waszyngtonem „na twardo” jest sugerowana przez zbliżenie ośrodka prezydenckiego oraz ministerstwa spraw zagranicznych RP do Chin wbrew trendowi w całym regionie, w którym Litwa wycofuje ambasadora z Pekinu a po jej wycofaniu się z inicjatywy 16+1 zakładającej współpracę gospodarczą z Chińczykami nad podobnym ruchem zastanawia się Rumunia.

Kompromis to szansa dla Polski

Jeżeli partia rządząca faktycznie chce wynegocjować z Amerykanami inne traktowanie poprzez podbijanie stawki sporami o media oraz inne sprawy międzynarodowe, ryzykuje marginalizację, przynajmniej w sporze o gazociąg Nord Stream 2. Należy bacznie obserwować rozwój wypadków wokół lex TVN. Ewentualny kompromis z Amerykanami to szansa na uwzględnienie argumentów Polski w dyskusjach transatlantyckich, także tych dotyczących rury szykowanej przez prezydenta Rosji Władimira Putina.

Jakóbik: Spory rządowe znów paraliżują energetykę