AktualnościEnergetyka

Liberalizacja ustawy wiatrakowej coraz bliżej. Tylko, że MON ją zepsuł

fot. Pixabay

Parlamentarne prace nad nowelizacją ustawą o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych przyśpieszają. W tym tygodniu projekt rządowy projekt trafi zapewne do Senatu. Tylko to nie opozycja jest przeciwnikiem liberalizacji przepisów. Ministerstwo obrony narodowej zablokowało takie inwestycje na około 15 procentach powierzchni naszego kraju.

Przygotowany przez ministerstwo klimatu i środowiska projekt przewiduje istotną liberalizację przepisów dotyczących lokalizacji farm wiatrowych. Zmniejsza minimalną odległość nowo budowanych farm wiatrowych od zabudowań mieszkalnych do 500 m z 700 m, przy pełnym odejściu od zasady 10 h, czyli dziesięciokrotności wysokości elektrowni, uchwaloną w 2023 roku. Ustala też minimalny dystans turbin od granic parków narodowych na 1500 metrów, od obszarów Natura 2000 na 500 metrów, a od dróg krajowych na co najmniej 1 h. Ma to pozwolić na zainstalowanie dodatkowo od 4 do 6 GW nowych mocy lądowych elektrowniach wiatrowych do 2030 roku, czyli inwestycje o wartości od 32 do 48 miliardów złotych, i w konsekwencji obniżenie cen energii.

Przyśpieszenie prac przed wakacjami

Wczoraj wieczorem rządowym projektem zajmowały się na wspólnym posiedzeniu sejmowe komisje infrastruktury oraz energii, klimatu i aktywów państwowych, który poprawiała podkomisja nadzwyczajna. Sprawa musiała być priorytetowa dla obecnej koalicji rządowej, bo spotkaniu przewodniczyła wicemarszałek Dorota Niedziela (klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej), choć nie zasiada w żadnej z nich. Rządowy projekt jest od 1 kwietnia 2025 roku jest Sejmie, teraz jednak wyraźnie prace przyśpieszyły. Zobaczymy, na jak długo.

W porządku obrad obecnego trzydniowego posiedzenia Sejmu, które rozpoczyna się dzisiaj 24 lipca na razie nie przewidziano głosowania plenarnego nad sprawozdaniem, przyjętym przez połączone składy komisji do spraw klimatu, energii i aktywów państwowych oraz komisji infrastruktury.

– Jesteśmy po długiej i bardzo dokładnej procedurze obejmującej pierwsze czytanie, szereg posiedzeń komisji i podkomisji. Moim zdaniem, przyszedł czas na całościowe rozpatrzenie projektu. Powinno to mieć miejsce na tym posiedzeniu Sejmu – mówi Mirosław Suchoń, przewodniczący komisji infrastruktury.

Senatorowie zbierają się jutro, 25 lipca. W planie prac Senatu, zatwierdzonym przez marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską nie ma ustawy wiatrakowej, ale z zastrzeżeniem,

że porządek może zostać uzupełniony o inne ustawy uchwalone przez Sejm na 37. posiedzeniu w dniach 24, 25 i 26 czerwca 2025 roku. I pewnie nie będzie, bo najpierw projektem powinna się zająć senacka komisja klimatu i środowiska, której przewodniczy Stanisław Gawłowski.

Oprócz obecnego posiedzenia przed wakacjami parlamentarnymi mają odbyć się jeszcze tylko trzy. Zaplanowane są między 8 a 10 lipca oraz 23 a 25 lipca. Ostatnie odbędzie 5 sierpnia. Następnego dnia ma się odbyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego przed Zgromadzeniem Narodowym na stanowisko Prezydenta RP.

Ministerialny plan B, tylko po co?

Są raczej niewielkie szanse, że ustawa zostanie uchwalona przez parlament przed tym terminem, i trafi jeszcze do podpisu przez Prezydenta Andrzeja Dudę. Jego następca Karol Nawrocki jest uznawany za przeciwnika unijnego Zielonego Ładu, i szerzej OZE.

Dlatego resort klimatu rozważa alternatywne rozwiązanie. W ubiegłym tygodniu wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka, pytany o plan B, gdyby prezydent Andrzej Duda lub jego następca Karol Nawrocki, ustawy jednak nie podpisali, wskazał na możliwość przyspieszenia procedur podejmowania decyzji o lokalizacji farm wiatrowych przez gminy. – One trwają absolutnie za długo, więc jeżeli będzie potrzeba działań jakichkolwiek legislacyjnych, to będziemy je podejmowali, by po prostu przyspieszyć tę procedurę, która jak zwracają nam uwagę inwestorzy i samorządy, trwa po prostu zbyt długo – stwierdził wiceminister.

Wojsko torpeduje inwestycje

Na razie, jak widać prace idą pełną parą, choć ustawa może nie zadowalać branży. Chodzi o autopoprawkę i dopisanie art. 4d, zakazującego budowę farm wiatrowych na terenach, gdzie mogłyby stanowić one przeszkody lotnicze w przestrzeniach powietrznych MCTR (Military Controlled Traffic Region) i MTR (Military Route). W tych pierwszych odbywają się manewry podejścia do lądowania oraz startu i nabrania wysokości przez samoloty wojskowe. Te drugie to wydzielone korytarze o szerokości 5-10 km, gdzie odbywają się przeloty na niskich wysokościach. Stanowią one odpowiednio 3,5 i 11,5 procent powierzchni Polski.

W ramach konsultacji międzyresortowych taką poprawkę zgłosiło ministerstwo obrony narodowej, kierowane przez wicepremiera Władysława Kosiniak-Kamysza, a podpisał ją wiceminister Paweł Bejda (obaj z Polskiego Stronnictwa Ludowego). – W przestrzeniach powietrznych MCTR oraz MRT operacje lotnicze wykonują statki powietrzne lotnictwa państwowego. Budowa elektrowni wiatrowych może uniemożliwić wykonywanie zadań przez lotnictwo Sił Zbrojnych RP – czytamy w uzasadnieniu.

Resort klimatu i środowiska, w którym pracą nad projektem ustawy zajmował się wiceminister Miłosz Motyka (PSL) na tamtym etapie ją odrzucił, ale w cudowny sposób, jak bumerang wróciła do rządowego projektu, jeszcze przed skierowaniem go do Sejmu. I utrzymała się, mimo wysiłków tzw. strony społecznej, która chciała aby złagodzić zakaz. Co może mieć poważne konsekwencje.

– Strefy MCTR i MRT obejmują rozległe obszary, które nie zawsze są intensywnie wykorzystywane dla operacji lotniczych. Obejmują one znaczną część kraju, co w praktyce może doprowadzić do zahamowania rozwoju elektrowni wiatrowych w Polsce. Z punktu widzenia inwestorów kluczowe jest, aby już na etapie analizy lokalizacyjnej istniała możliwość uzyskania wiążącej zgody wyłączającej zastosowanie przepisów ograniczających budowę elektrowni wiatrowych w ww. strefach. Brak takiej regulacji powoduje niepewność inwestycyjną i może zniechęcać do dalszego rozwoju sektora OZE – argumentowała Konfederacja Lewiatan.

Wczoraj poseł Dariusz Wieczorek (Lewica) apelował, żeby jeszcze zmienić przepisy. Nic nie wskórał.

Tomasz Brzeziński


Powiązane artykuły

Wizualizacja SMR. Grafika: Industria.

Włoski powrót do atomu. Rzym postawi na SMR

Włochy zamierzają wprowadzić ustawę umożliwiającą wykorzystanie nowoczesnych technologii jądrowych, w szczególności małych reaktorów modułowych (SMR). Dołączają również do europejskiego sojuszu...
Instalacje Grupy Orlen. For. Orlen

Orlen wdraża technologię Multifuel

Grupa Orlen jako pierwsza na świecie komercjalizuje technologię Multifuel, umożliwiającą produkcję energii elektrycznej i ciepła z wodoru, gazu ziemnego lub...

Sabotaż okrętu w Rostocku. Śledztwo bez wyniku

W Rostocku zakończono śledztwo w sprawie podejrzenia sabotażu na okręcie niemieckiej marynarki wojennej. Na statku przecięciu wiązki kablowe podczas remontu...

Udostępnij:

Facebook X X X