Minister spraw zagranicznych Danii Martin Lidegaard ocenił, że chociaż Rosja nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Unii Europejskiej, to powinna zareagować na „wojnę hybrydową” na Ukrainie poprzez skoordynowaną politykę energetyczną i informacyjną.
– Nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji w której Rosja ingeruje w krajach bałtyckich lub Polsce, albo którymkolwiek kraju członkowskim NATO – powiedział Reutersowi. – Jednak jasne jest, że mamy do czynienia z nowym rodzajem zagrożenia. To wojna hybrydowa przy użyciu zmasowanej propagandy, prowokacji, wsparcia dla określonych grup wewnątrz kraju. To nie jest jeszcze działanie zbrojne ale coś bardzo wrogiego i bliskiego takiemu działaniu.
Lidegaard jest byłym ministrem energetyki. Odniósł się także do sposobu walki z nowym zagrożeniem, które opisuje. Twierdzi, że będzie nim koordynacja unijnej polityki energetycznej. Przyznaje, że prowadzenie wspólnej polityki Unii Europejskiej wobec Rosji nie jest łatwe.
– Jeśli damy priorytet energetyce i zajmiemy się nią w Europie oraz na Ukrainie, będzie to niespotykany krok naprzód oraz nieagresywny sposób na pokazanie Rosji, że konsekwencje jej polityki będą coraz bardziej niekorzystne – ocenił Duńczyk.
Jego wypowiedź może zainteresować polską dyplomację, która nadal szuka poparcia dla swojej koncepcji Unii Energetycznej.