Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevicius zapowiedział, że Wilno nie zmieni przepisów uniemożliwiających zakup energii z elektrowni jądrowej, budowanej w Ostrowcu na Białorusi.
– Nie widzimy możliwości, aby się z nich wycofać. Nie zamierzamy zmieniać ustaw zakazujących zakup energii, które Sejm przyjął ze względu na bezpieczeństwo państwa – stwierdził w rozmowie z radiem Ziniu radijas.
Według szefa litewskiej dyplomacji, z różnych powodów trudno jest ustalić wspólne stanowisko państw bałtyckich wobec elektrowni w Ostrowcu. – Są również względy ekonomiczne. Na politykę wpływają różne czynniki. To nie jest usprawiedliwienie, ale wiele wyjaśnia. To nie jest takie proste. Naprawdę doceniamy deklaracje naszych polskich sąsiadów o nie kupowaniu tej energii – powiedział Linkevicius.
– Należy podkreślić, że łotewski premier również bardzo jasno stwierdził, że Łotwa nie zamierza kupować energii z Białorusi – dodał.
Na początku sierpnia portal 15min.lt sugerował, że łotewski rząd podjął decyzję o zakupie energii z białoruskiego atomu, co wywołało oburzenie litewskich polityków. Doniesieniom portalu zaprzeczył jednak premier Łotwy Krisjanis Karins, który podkreślił, że Ryga nie podjęła decyzji o zakupie energii z Białorusi.
The Baltic Course/Piotr Stępiński
Stępiński: Nie dla energii z Białorusi. Jasny sygnał z Polski ucieszy Litwę