Koleje Litewskie (Lietuvos Geležinkelia – LG) wpłacą dzisiaj 28 mln euro nałożonej przez Komisję Europejską grzwyny za rozebranie odcinka torów łączącego Litwę z Łotwą, z których korzystał Orlen Lietuva. Potwierdził to w rozmowie z agencją BNS prezes LG Mantas Bartuska. Ostateczny termin spłaty mija 7 stycznia.
Rzecznik spółki Mantasa Dubauskas podał, że grzywna zostanie zapłacona ze zgromadzonej rezerwy. Następnie Koleje mają zwrócić się do Komisji Europejskiej o obniżenie jej wysokości lub całkowite anulowanie. Z takiej możliwości można skorzystać w trakcie sześciu miesięcy od nałożenia grzywny. Termin mija na początku kwietnia. W połowie grudnia ubiegłego roku LG złożyła do Trybunały Sprawiedliwości UE zażalenie w sprawie grzywny.
Spór o tory
W 2008 roku Litwa zdemontowała 19 km połączenia kolejowego Możejki-Renge. Od tego czasu Orlen Lietuva jest zmuszony do transportu swoich produktów dłuższą, liczącą 150 km trasą kolejową, na wniosek Polski i Litwy Komisja Europejska. W wyniku rozebrania szyn Litwa uniemożliwiła dostawy kolejowe na Łotwę, ograniczając tym samym konkurencję. W rezultacie w październiku 2017 roku Bruksela nałożyła na Koleje Litewskie prawie 27,87 mln euro kary.
Według Bartuski do połowy stycznia spółka powinna uzgodnić z Komisją Europejską projekt odbudowy wspomnianych torów. Koszt inwestycji szacowany jest na ok. 20 mln euro. Chociaż kierownictwo LG liczy, że kwota ta będzie niższa a tory zostaną odbudowane do 2019 roku.
Zbliżenie Polska-Litwa
Wcześniej litewski minister transportu Rokas Masiulis mówił, że odbudowa torów do Renge to ruch ekonomiczny, ale i polityczny. Według niego Renge stało się symbolem twardego traktowania sąsiadów dlatego odbudowa połączenia będzie aktem dobrej woli w stosunkach Polski z Litwą.
W trakcie spotkania zaplanowanego na 5 stycznia premier Litwy Saulius Skvernelis ma rozmawiać na ten temat z nowym prezesem Orlen Lietuva Michałem Rudnickim.
BNS/Piotr Stępiński