LNG z Rosji przegrywa z Huti, ale sankcje Zachodu też w nie biją

1 lutego 2024, 07:00 Alert

Eksport LNG z Rosji spada, ale nie przez sankcje zachodnie, których nadal nie ma w tym zakresie, lecz problemy z terrorystami Huti na Morzu Czerwonym. Obostrzenia Zachodu mogą jednak uderzyć w jej plany.

Dostawa LNG do Eemshaven. Fot Gasunie.
Dostawa LNG do Eemshaven. Fot Gasunie.

Eksport LNG z Rosji w styczniu spadł o osiem procent miesiąc do miesiąca z rekordowych 3,17 mln ton w grudniu do 2,9 mln ton. Z tego 1,53 mln ton trafiło do Europy. Wciąż nie ma sankcji na dostawy tego typu.

Spadek dostaw wynika głównie z problemów na szlaku przez Morze Czerwone wywołanych atakami terrorystów Huti. LNG z Rosji płynęło tamtędy do Azji, ale coraz więcej ładunków jest przekierowywanych dookoła Afryki, podnosząc koszty i czas dostaw, a zatem zmniejszając także rentowność biznesu tego typu.

Tymczasem odbiorcy europejscy znajdowali się w Belgii, Francji i Hiszpanii. Rosjanie planują uruchomić w lutym projekt Arctic LNG 2 pozwalający Novatekowi zwiększyć dostawy gazu skroplonego. Wicepremier Rosji Aleksander Nowak przewiduje wzrost eksportu tego paliwa w 2024 roku do 38 mln ton w porównaniu do 32,3 mln zanotowanych w 2023 roku.

Sankcje zachodnie ograniczające dostęp do technologii sprawią, że początkowo Arctic LNG 2 planowany na 6,6 mln ton LNG rocznej produkcji ma pracować z połową mocy.

Kommiersant / Wojciech Jakóbik

Novatek może wyprzeć Gazprom jako głównego dostawcę gazu do Europy