icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Biełkowa: Ukraina jest gotowa do importu LNG z Polski (ROZMOWA)

– Ukraiński operator gazociągów przesyłowych GTSOU jest przygotowany do odbioru do 6,6 mld m sześc. gazu z Polski rocznie. Nie potrzeba do tego nowego połączenia gazowego – przekonuje Olga Biełkowa, dyrektor do spraw korporacyjnych Ukrainian GTS Operator.

BiznesAlert.pl: Jakie są perspektywy współpracy polsko-ukraińskiej w odniesieniu do Nord Stream 2 z jednej strony oraz integracji rynków gazu z drugiej?

Olga Biełkowa: Po spotkaniu międzyrządowym Polski i Ukrainy w którym właśnie brałam udział, któremu przewodzili wicepremierzy Jarosław Gowin i Ołeksij Reznikow (29.04.2021) mogę z zadowoleniem stwierdzić, że obie strony podkreślały siłę naszej współpracy w sektorze energetycznym i postępy w handlu gazem. Wprowadziliśmy wirtualny rewers, aukcje oraz inne dodatkowe regulacje po obu stronach. W 2020 roku OGTSUA był w stanie przesłać do Polski około 3,9 mld m sześc. gazu ziemnego. Import na Ukrainę z Polski wyniósł wtedy 1,5 mld m sześc. To wzrost o 32 procent w stosunku do zeszłego roku. Z tego miliard metrów sześciennych dotarł z pomocą rewersu wirtualnego. Dzięki temu mogliśmy zmniejszyć zużycie gazu potrzebne do prac sprężarek i w konsekwencji zmniejszyliśmy emisję dwutlenku węgla. Granica polsko-ukraińska pokazuje korzyści przemian regulacyjnych oraz elastycznego rynku gazu. Polska i Ukraina mają znaczący udział w konsumpcji gazu w Europie. Jako były polityk mogę powiedzieć z pewnością, że bliższa współpraca energetyczna jest korzystna dla obu naszych krajów. Europa pozostaje znacznie zależna od gazu ziemnego z Rosji i jest to nasza wspólna wrażliwość. Na Ukrainie zatrzymaliśmy import gazu bezpośrednio z Rosji w 2015 roku i uznajemy, że Polska chce być niezależna od dostaw gazu z tego kierunku w 2022 roku. Przyjmujemy z zadowoleniem taki rozwój wypadków. Jednakże przestrzeń do współpracy jest dużo szersza od przesyłu gazu. Jesteśmy podekscytowani wizją PGNiG poszukującego przestrzeni do współpracy przy magazynowaniu i wydobyciu gazu na Ukrainie. Memorandum z Naftogazem to wielki, ale pierwszy krok. PGNiG już ma nowe źródła przychodów wykorzystując przewagi rynku ukraińskiego oraz naszej infrastruktury przesyłowej oraz magazynowej. Priorytetem Ukrainy pozostaje utrzymanie przesyłu przez nasze terytorium. Jestem wdzięczna za nasze wspólne stanowisko w sprawie projektu Nord Stream 2. Należy spojrzeć na to co stanie się z rynkiem po 2022 roku. Obecnie nie posiadamy nieprzerywanych mocy przesyłowych na granicy z Polską. Zagwarantowałyby one bezpieczeństwo dostaw po 2022 roku.

Czy oznacza to, że Polska musiałaby zatrzymać dostawy z Rosji przez Ukrainę w celu umożliwienia fizycznych dostaw w kierunku wschodnim?

To jeden ze sposobów. Są pewne ograniczenia istniejącego systemu, które komplikują dostawy gazu z Polski na Ukrainę. Raport USAID opublikowany niedawno odnosi się do możliwości dalszej integracji rynków gazu i infrastruktury przesyłowej między naszymi krajami. Jedna z rekomendacji możliwych do wdrożenia od razu podkreślona w raporcie to możliwość modernizacji i rozbudowy małego odcinka gazociągu na terytorium Polski, który uczyniłby możliwymi dostawy fizyczne LNG ze Świnoujścia na Ukrainę. Jesteśmy gotowi importować do 6,6 mld m sześc. rocznie, ale nie ma teraz takiej możliwości. Nasze obecnie zapotrzebowanie na gaz na Ukrainie to do 30 mld m sześc. rocznie. Wydobywamy około 20 mld m sześć. Musimy zatem uzupełnić brakujące 10 mld m sześc. rocznie poprzez import z Polski, Rumunii, Słowacji lub Węgier. Jedyny kraj z dostępnymi mocami nieprzerywanym to obecnie Słowacja. Fizyczne dostawy z Polski na Ukrainę pomogłyby poprawić dostęp do ukraińskich mocy magazynowych kupcom z Polski oraz dałyby Ukrainie możliwość dywersyfikacji szlaków dostaw. W innym wypadku synergia połączenia terminalu LNG w Świnoujściu ze znaczącym zapotrzebowaniem rynkowym na Ukrainie pozostanie złudna. Jeżeli nie będzie przesyłu gazu przez Ukrainę do Polski, co jest prawdopodobne w scenariuszu po 2022 roku, wirtualny rewers nie będzie możliwy bez fizycznego przepływu surowca. Długoterminowe dostawy fizyczne to najlepszy sposób na zapewnienie stabilności rynkowej. To coś, czego nie da się osiągnąć z pomocą umów spotowych.

Jak odnieść się zatem do Gazociągu Polska-Ukraina?

Ukraiński operator gazociągów przesyłowych GTSOU jest przygotowany do odbioru do 6,6 mld m sześc. gazu z Polski rocznie. Nie potrzeba do tego nowego połączenia gazowego. Jeżeli pojawi się wzrost zapotrzebowania na gaz na Ukrainie i nowa nadpodaż w Polsce, będziemy mogli z radością importować więcej. Współpraca z Polską nie rodzi ryzyka politycznego w przeciwieństwie do innych kontraktów gazowych na Ukrainie sprzed 2015 roku. Jest kilka alternatywnych źródeł dostaw gazu z Unii Europejskiej. Opcja polska to dla nas oczywisty wybór. Jest jasne, że Ukraina będzie realizować swe zapotrzebowanie na gaz importem z Europy i z tego względu przyjmiemy z zadowoleniem wszelkie kroki na rzecz rozwoju fizycznych dostaw z Polski na Ukrainę w celu uzupełnienia przepustowości nieprzerywanej ze Słowacji na Ukrainę. Na tym etapie powinniśmy lewarować istniejącą infrastrukturę poprzez 6,6 mld m sześc. przesyłu z Polski na Ukrainę. Nowe połączenie gazowe nie jest na razie potrzebne.

Jak reaguje Polska?

Nasi koledzy z Polski dają priorytet Baltic Pipe i w pełni to rozumiemy. Rynek ukraiński to wspaniała możliwość zwiększenia przesyłu gazu przez terytorium polskie. Dostawy LNG na Ukrainę byłyby interesującym obszarem, biorąc pod uwagę trendy konwergencji cenowej w porównaniu z gazem gazociągowym. Mają Państwo w Polsce infrastrukturę LNG a my mamy na Ukrainie zapotrzebowanie oraz magazyny. Synergia jest widoczna od razu. Polska i Ukraina mają wspólną historię przerw dostaw gazu i biorą na poważnie bezpieczeństwo energetyczne oraz dywersyfikację dostaw. LNG wymaga z natury sezonowego magazynowania. Infrastruktura LNG może się zwrócić tylko w połączeniu z odpowiednimi mocami magazynowymi. Stworzyliśmy specjalne opodatkowanie i taryfy dla handlarzy zagranicznych, którzy mogą skorzystać z magazynów na Ukrainie i firmy polskie już to robią. Najnowsza prognoza sugeruje, że zapotrzebowanie na gaz w Polsce może wzrosnąć o nawet 50 procent w następnej dekadzie. Z naszego punktu widzenia im więcej gazu tym lepiej. Przepustowość przesyłowa na Ukrainie to obecnie 145 mld m sześc. rocznie. Wykorzystujemy z tego około 40 mld m sześc. Mamy zatem wystarczająco dużo mocy przesyłowych i magazynowych, które mogą być cenne dla Polski. Nie ma barier ani ryzyka politycznego dla naszej współpracy. Pochwalam plan wykorzystania gazu na drodze transformacji energetycznej w Polsce. Z tego powodu przepustowość LNG w Polsce może być dalej rozbudowywana dla naszego wspólnego dobra, by powstał prawdziwy polsko-ukraiński hub gazowy. Moglibyśmy razem skorzystać z dostaw LNG z USA lub Kataru w celu zabezpieczenia dodatkowej ilości. Połączony rynek polsko-ukraiński byłby obustronnie korzystny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego oraz pozycji negocjacyjnej w rozmowach z dostawcami LNG.

Jak ta współpraca odnosi się do polskiego prawa o obowiązkowych zapasach gazu obowiązującym wszystkie firmy?

To kolejny powód, by wziąć pod uwagę możliwość magazynowania gazu na Ukrainie na korzystnych warunkach. Jesteśmy bardzo elastyczni. Raport USAID pokazuje faktyczny potencjał tej współpracy, z której wystarczy skorzystać. Ukraina wprowadziła specjalne opłaty za magazynowanie gazu i elastyczne taryfy. Było to możliwe po długich walkach z upartymi politykami w tym kraju. Byłam zaangażowana w te rozmowy w parlamencie. Przekonywałam, że musimy dokonać pewnych ustępstw na rzecz Polski, jeśli chcemy by zaangażowała się na naszym rynku. Raport pokazuje pewne przeszkody po stronie polskiej ale możemy pracować razem na rzecz dobrych rozwiązań, jak warunków przyznawania koncesji firmom działającym na rynku ukraińskim. Niektóre firmy obawiają się wpuszczać takie podmioty na polski rynek. Rozwiązaniem mogłaby być licencja tylko dla takich firm, które kupują gaz na użytek Ukrainy. Możemy pomóc magazynować zapasy strategiczne. Jesteśmy w trakcie rozmów z Towarową Giełdą Energii na temat produktów wykorzystujących moce magazynowe w naszym kraju i dostawy przez Polskę. Możemy o tym rozmawiać razem.

Jaki jest potencjał współpracy polsko-ukraińskiej w sektorze wodoru?

Jak zapewne Pan wie, Ukraina ma wielki potencjał energetyki słonecznej i wiatrowej. Firmy odnawialne mogłyby przekształcać energię odnawialną w wodór i dostarczać ją za pomocą naszej infrastruktury do Europy. To dlatego GTSOU pracuje na rzecz dostosowania systemu do transportu wodoru. W pierwszym etapie będzie to pewnie miks wodoru i metanu. Wymieszany gaz może być dostarczany klientom w Polsce i dalej do Niemiec z użyciem systemu polskiego. To całkiem niezła synergia dla wszystkich zaangażowanych: wsparcie zielonej transformacji w Polsce oraz utrzymanie wykorzystania naszej infrastruktury przesyłowej w długim terminie. Myślę, że to jest szansa dla naszych krajów na wzięcie aktywnego udziału w Europejskim Zielonym Ładzie.

Czy uważa Pani, że Polska i Ukraina mogłyby stworzyć alternatywę wobec tradycyjnego szlaku dostaw gazu ze Wschodu na Zachód?

Myślę, że to jest właściwe podejście. Jesteśmy sąsiadami. Mamy wspólną historię i tych samych konkurentów. Polska i Ukraina muszą połączyć siły. Paradygmat dostaw gazu Wschód-Zachód nie jest już naszą jedyną opcją. Połączenie korytarza transbałkańskiego z nową infrastrukturą LNG w regionie Trójmorza pozwoli rozwijać dostawy Północ-Południe i Południe-Północ. Dalsza integracja z sąsiedztwem będzie wsparciem bezpieczeństwa energetycznego wszystkich zainteresowanych. Kiedy terminale LNG, gazociągi i magazyny są ściśle połączone rośnie korzyść dla wszystkich.

Co nastąpi po 2022 roku?

2023 rok (śmiech). Mam nadzieję, że Polska i Ukraina znajdą sposób na uruchomienie ciągłej przepustowości w przyszłym roku. To od Polski zależeć będzie jak wykorzystać szlak ukraiński. Zobaczymy jaka będzie przyszłość kontraktu jamalskiego z Gazpromem. My nadal będziemy mieli umowę przesyłową z tą firmą do 2024 roku. Szukamy wspólnego rozwiązania w celu wykorzystania momentum razem z Polską.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Jeden list umowy nie czyni, ale układ Polska-Ukraina-USA o LNG się rozwija (ANALIZA)

– Ukraiński operator gazociągów przesyłowych GTSOU jest przygotowany do odbioru do 6,6 mld m sześc. gazu z Polski rocznie. Nie potrzeba do tego nowego połączenia gazowego – przekonuje Olga Biełkowa, dyrektor do spraw korporacyjnych Ukrainian GTS Operator.

BiznesAlert.pl: Jakie są perspektywy współpracy polsko-ukraińskiej w odniesieniu do Nord Stream 2 z jednej strony oraz integracji rynków gazu z drugiej?

Olga Biełkowa: Po spotkaniu międzyrządowym Polski i Ukrainy w którym właśnie brałam udział, któremu przewodzili wicepremierzy Jarosław Gowin i Ołeksij Reznikow (29.04.2021) mogę z zadowoleniem stwierdzić, że obie strony podkreślały siłę naszej współpracy w sektorze energetycznym i postępy w handlu gazem. Wprowadziliśmy wirtualny rewers, aukcje oraz inne dodatkowe regulacje po obu stronach. W 2020 roku OGTSUA był w stanie przesłać do Polski około 3,9 mld m sześc. gazu ziemnego. Import na Ukrainę z Polski wyniósł wtedy 1,5 mld m sześc. To wzrost o 32 procent w stosunku do zeszłego roku. Z tego miliard metrów sześciennych dotarł z pomocą rewersu wirtualnego. Dzięki temu mogliśmy zmniejszyć zużycie gazu potrzebne do prac sprężarek i w konsekwencji zmniejszyliśmy emisję dwutlenku węgla. Granica polsko-ukraińska pokazuje korzyści przemian regulacyjnych oraz elastycznego rynku gazu. Polska i Ukraina mają znaczący udział w konsumpcji gazu w Europie. Jako były polityk mogę powiedzieć z pewnością, że bliższa współpraca energetyczna jest korzystna dla obu naszych krajów. Europa pozostaje znacznie zależna od gazu ziemnego z Rosji i jest to nasza wspólna wrażliwość. Na Ukrainie zatrzymaliśmy import gazu bezpośrednio z Rosji w 2015 roku i uznajemy, że Polska chce być niezależna od dostaw gazu z tego kierunku w 2022 roku. Przyjmujemy z zadowoleniem taki rozwój wypadków. Jednakże przestrzeń do współpracy jest dużo szersza od przesyłu gazu. Jesteśmy podekscytowani wizją PGNiG poszukującego przestrzeni do współpracy przy magazynowaniu i wydobyciu gazu na Ukrainie. Memorandum z Naftogazem to wielki, ale pierwszy krok. PGNiG już ma nowe źródła przychodów wykorzystując przewagi rynku ukraińskiego oraz naszej infrastruktury przesyłowej oraz magazynowej. Priorytetem Ukrainy pozostaje utrzymanie przesyłu przez nasze terytorium. Jestem wdzięczna za nasze wspólne stanowisko w sprawie projektu Nord Stream 2. Należy spojrzeć na to co stanie się z rynkiem po 2022 roku. Obecnie nie posiadamy nieprzerywanych mocy przesyłowych na granicy z Polską. Zagwarantowałyby one bezpieczeństwo dostaw po 2022 roku.

Czy oznacza to, że Polska musiałaby zatrzymać dostawy z Rosji przez Ukrainę w celu umożliwienia fizycznych dostaw w kierunku wschodnim?

To jeden ze sposobów. Są pewne ograniczenia istniejącego systemu, które komplikują dostawy gazu z Polski na Ukrainę. Raport USAID opublikowany niedawno odnosi się do możliwości dalszej integracji rynków gazu i infrastruktury przesyłowej między naszymi krajami. Jedna z rekomendacji możliwych do wdrożenia od razu podkreślona w raporcie to możliwość modernizacji i rozbudowy małego odcinka gazociągu na terytorium Polski, który uczyniłby możliwymi dostawy fizyczne LNG ze Świnoujścia na Ukrainę. Jesteśmy gotowi importować do 6,6 mld m sześc. rocznie, ale nie ma teraz takiej możliwości. Nasze obecnie zapotrzebowanie na gaz na Ukrainie to do 30 mld m sześc. rocznie. Wydobywamy około 20 mld m sześć. Musimy zatem uzupełnić brakujące 10 mld m sześc. rocznie poprzez import z Polski, Rumunii, Słowacji lub Węgier. Jedyny kraj z dostępnymi mocami nieprzerywanym to obecnie Słowacja. Fizyczne dostawy z Polski na Ukrainę pomogłyby poprawić dostęp do ukraińskich mocy magazynowych kupcom z Polski oraz dałyby Ukrainie możliwość dywersyfikacji szlaków dostaw. W innym wypadku synergia połączenia terminalu LNG w Świnoujściu ze znaczącym zapotrzebowaniem rynkowym na Ukrainie pozostanie złudna. Jeżeli nie będzie przesyłu gazu przez Ukrainę do Polski, co jest prawdopodobne w scenariuszu po 2022 roku, wirtualny rewers nie będzie możliwy bez fizycznego przepływu surowca. Długoterminowe dostawy fizyczne to najlepszy sposób na zapewnienie stabilności rynkowej. To coś, czego nie da się osiągnąć z pomocą umów spotowych.

Jak odnieść się zatem do Gazociągu Polska-Ukraina?

Ukraiński operator gazociągów przesyłowych GTSOU jest przygotowany do odbioru do 6,6 mld m sześc. gazu z Polski rocznie. Nie potrzeba do tego nowego połączenia gazowego. Jeżeli pojawi się wzrost zapotrzebowania na gaz na Ukrainie i nowa nadpodaż w Polsce, będziemy mogli z radością importować więcej. Współpraca z Polską nie rodzi ryzyka politycznego w przeciwieństwie do innych kontraktów gazowych na Ukrainie sprzed 2015 roku. Jest kilka alternatywnych źródeł dostaw gazu z Unii Europejskiej. Opcja polska to dla nas oczywisty wybór. Jest jasne, że Ukraina będzie realizować swe zapotrzebowanie na gaz importem z Europy i z tego względu przyjmiemy z zadowoleniem wszelkie kroki na rzecz rozwoju fizycznych dostaw z Polski na Ukrainę w celu uzupełnienia przepustowości nieprzerywanej ze Słowacji na Ukrainę. Na tym etapie powinniśmy lewarować istniejącą infrastrukturę poprzez 6,6 mld m sześc. przesyłu z Polski na Ukrainę. Nowe połączenie gazowe nie jest na razie potrzebne.

Jak reaguje Polska?

Nasi koledzy z Polski dają priorytet Baltic Pipe i w pełni to rozumiemy. Rynek ukraiński to wspaniała możliwość zwiększenia przesyłu gazu przez terytorium polskie. Dostawy LNG na Ukrainę byłyby interesującym obszarem, biorąc pod uwagę trendy konwergencji cenowej w porównaniu z gazem gazociągowym. Mają Państwo w Polsce infrastrukturę LNG a my mamy na Ukrainie zapotrzebowanie oraz magazyny. Synergia jest widoczna od razu. Polska i Ukraina mają wspólną historię przerw dostaw gazu i biorą na poważnie bezpieczeństwo energetyczne oraz dywersyfikację dostaw. LNG wymaga z natury sezonowego magazynowania. Infrastruktura LNG może się zwrócić tylko w połączeniu z odpowiednimi mocami magazynowymi. Stworzyliśmy specjalne opodatkowanie i taryfy dla handlarzy zagranicznych, którzy mogą skorzystać z magazynów na Ukrainie i firmy polskie już to robią. Najnowsza prognoza sugeruje, że zapotrzebowanie na gaz w Polsce może wzrosnąć o nawet 50 procent w następnej dekadzie. Z naszego punktu widzenia im więcej gazu tym lepiej. Przepustowość przesyłowa na Ukrainie to obecnie 145 mld m sześc. rocznie. Wykorzystujemy z tego około 40 mld m sześc. Mamy zatem wystarczająco dużo mocy przesyłowych i magazynowych, które mogą być cenne dla Polski. Nie ma barier ani ryzyka politycznego dla naszej współpracy. Pochwalam plan wykorzystania gazu na drodze transformacji energetycznej w Polsce. Z tego powodu przepustowość LNG w Polsce może być dalej rozbudowywana dla naszego wspólnego dobra, by powstał prawdziwy polsko-ukraiński hub gazowy. Moglibyśmy razem skorzystać z dostaw LNG z USA lub Kataru w celu zabezpieczenia dodatkowej ilości. Połączony rynek polsko-ukraiński byłby obustronnie korzystny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego oraz pozycji negocjacyjnej w rozmowach z dostawcami LNG.

Jak ta współpraca odnosi się do polskiego prawa o obowiązkowych zapasach gazu obowiązującym wszystkie firmy?

To kolejny powód, by wziąć pod uwagę możliwość magazynowania gazu na Ukrainie na korzystnych warunkach. Jesteśmy bardzo elastyczni. Raport USAID pokazuje faktyczny potencjał tej współpracy, z której wystarczy skorzystać. Ukraina wprowadziła specjalne opłaty za magazynowanie gazu i elastyczne taryfy. Było to możliwe po długich walkach z upartymi politykami w tym kraju. Byłam zaangażowana w te rozmowy w parlamencie. Przekonywałam, że musimy dokonać pewnych ustępstw na rzecz Polski, jeśli chcemy by zaangażowała się na naszym rynku. Raport pokazuje pewne przeszkody po stronie polskiej ale możemy pracować razem na rzecz dobrych rozwiązań, jak warunków przyznawania koncesji firmom działającym na rynku ukraińskim. Niektóre firmy obawiają się wpuszczać takie podmioty na polski rynek. Rozwiązaniem mogłaby być licencja tylko dla takich firm, które kupują gaz na użytek Ukrainy. Możemy pomóc magazynować zapasy strategiczne. Jesteśmy w trakcie rozmów z Towarową Giełdą Energii na temat produktów wykorzystujących moce magazynowe w naszym kraju i dostawy przez Polskę. Możemy o tym rozmawiać razem.

Jaki jest potencjał współpracy polsko-ukraińskiej w sektorze wodoru?

Jak zapewne Pan wie, Ukraina ma wielki potencjał energetyki słonecznej i wiatrowej. Firmy odnawialne mogłyby przekształcać energię odnawialną w wodór i dostarczać ją za pomocą naszej infrastruktury do Europy. To dlatego GTSOU pracuje na rzecz dostosowania systemu do transportu wodoru. W pierwszym etapie będzie to pewnie miks wodoru i metanu. Wymieszany gaz może być dostarczany klientom w Polsce i dalej do Niemiec z użyciem systemu polskiego. To całkiem niezła synergia dla wszystkich zaangażowanych: wsparcie zielonej transformacji w Polsce oraz utrzymanie wykorzystania naszej infrastruktury przesyłowej w długim terminie. Myślę, że to jest szansa dla naszych krajów na wzięcie aktywnego udziału w Europejskim Zielonym Ładzie.

Czy uważa Pani, że Polska i Ukraina mogłyby stworzyć alternatywę wobec tradycyjnego szlaku dostaw gazu ze Wschodu na Zachód?

Myślę, że to jest właściwe podejście. Jesteśmy sąsiadami. Mamy wspólną historię i tych samych konkurentów. Polska i Ukraina muszą połączyć siły. Paradygmat dostaw gazu Wschód-Zachód nie jest już naszą jedyną opcją. Połączenie korytarza transbałkańskiego z nową infrastrukturą LNG w regionie Trójmorza pozwoli rozwijać dostawy Północ-Południe i Południe-Północ. Dalsza integracja z sąsiedztwem będzie wsparciem bezpieczeństwa energetycznego wszystkich zainteresowanych. Kiedy terminale LNG, gazociągi i magazyny są ściśle połączone rośnie korzyść dla wszystkich.

Co nastąpi po 2022 roku?

2023 rok (śmiech). Mam nadzieję, że Polska i Ukraina znajdą sposób na uruchomienie ciągłej przepustowości w przyszłym roku. To od Polski zależeć będzie jak wykorzystać szlak ukraiński. Zobaczymy jaka będzie przyszłość kontraktu jamalskiego z Gazpromem. My nadal będziemy mieli umowę przesyłową z tą firmą do 2024 roku. Szukamy wspólnego rozwiązania w celu wykorzystania momentum razem z Polską.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Jeden list umowy nie czyni, ale układ Polska-Ukraina-USA o LNG się rozwija (ANALIZA)

Najnowsze artykuły