Za pięć lat Wielka Brytania może nie mieć narzędzi prawnych, ułatwiających osiągnięcie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Raport stworzony przez Komitet ds. Zmian Klimatycznych informuje, że warta 2,5 mld funtów „ambitna” strategia czystego wzrostu czeka, od października ubiegłego roku, na odpowiednie rozporządzenia ułatwiające jej realizację. Na chwilę obecną projekt ten nie gwarantuje osiągnięcia celów w zakresie redukcji emisji CO2 do 2020 r. i do 2030 r.
Ambitna polityka klimatyczna
John Selwyn Gummer, lord Deben, przewodniczący Komitetu, powiedział, że „zasadnicza zmiana stanowiska” rządu w kwestii polityki klimatycznej polegała na ogłoszeniu, że gospodarka niskoemisyjna stanie się głównym elementem brytyjskiej strategii przemysłowej. Zdaniem sir Gummera można „zrobić o wiele więcej”, ponieważ przemysł również powinien przyjąć na siebie pewne zobowiązania. Branża budowlana, firmy motoryzacyjne, grupy naftowe i gazowe muszą bardziej zaangażować się w jej tworzenie.
Najwięcej uwag Komitetu dotyczy podejścia do stopniowego ograniczenia sprzedaży samochodów i furgonetek z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi do 2040 roku. Zdaniem jego członków odpowiednie działania rządu powinny doprowadzić w 2030 roku do tego, aby 60-procentowy udział w sprzedaży nowych samochodów należał do pojazdów o napędzie elektrycznym. Także nowo budowane domy powinny spełniać wyższe standardy energooszczędności, tak aby ich mieszkańcy mogli oszczędzić pieniądze na opłatach za media.
W 2017 roku rząd w Londynie zaczął wprowadzać w życie Strategię Czystego Wzrostu. Głównym jej celem było wprowadzenie technologii niskoemisyjnych do szeroko zakrojonej polityki przemysłowej. Projekt został bardzo szybko skrytykowany za niedostateczne rozwinięcie i brak szczegółowych przepisów regulujących choćby wydatki. Chodzi tu między innymi o kwotę 120 milionów funtów, która miała być przeznaczona na technologię do wychwytywania CO2 emitowanego przez elektrownie i inne obiekty przemysłowe.
Opóźnienia mogą zatrzymać politykę
Lord Deben uważa, że opracowana w pełni polityka niskoemisyjna pomoże rządowi Wielkiej Brytanii osiągnąć cel ograniczenia zanieczyszczenia powietrza. Znawcy tematu stawiają pytanie, czy finansowanie tego projektu będzie właściwie wykorzystane. Poprzedni plan stworzenia doskonalszej technologii wyłapywania CO2, którego wartość opiewała na kwotę 1 miliarda funtów, został zamknięty w 2015 roku.
Kluczowe znaczenie dla polityki niskoemisyjnej ma również oddanie w terminie nowej, brytyjskiej elektrowni jądrowej Hinkley Point w Somerset. Wokół tej siłowni narosło wiele kontrowersji związanych ze stale rosnącymi kosztami jej budowy.
Komitet ds. Zmian Klimatycznych został powołany po to, aby doradzać ministrom, w jaki sposób osiągnąć cele określone w ustawie z 2008 r. o zmianach klimatycznych. Zgodnie z nią, Wielka Brytania zobowiązała się do 2050 r. ograniczyć emisję CO2 o minimum 80% w stosunku do poziomu jego produkcji w 1990 r. W celu realizacji tych założeń, Londyn stworzył pięcioletnie budżety na emisję tej substancji. Jak twierdzą członkowie Komitetu, istnieje spore ryzyko, że czwarty budżet, trwający od 2023 do 2027 r., nie zostanie zrealizowany ze względu na brak rozporządzeń regulujących działania w tym okresie.
Richard Black, dyrektor Wydziału ds. Energii i Klimatu, wezwał ministrów do „szybkiego” wprowadzenia założeń nowej polityki energetycznej: „Trzy łatwe wygrane: obniżenie podatku od służbowych pojazdów elektrycznych, uchylenie zakazu lądowej energii wiatrowej, która jest najtańszą formą wytwarzania energii elektrycznej i ponowne uruchomienie programu (przyp.red.) domy „Zero Węglowe”. Wszystko to można zrobić w ciągu sześciu miesięcy, jeśli ministrowie się tym zajmą”.
Roma Bojanowicz