– Czy Europie grozi kryzys w dostawach gazu? Czy też to tylko kolejny rosyjski straszak? Rzecz może rozstrzygnąć się wkrótce: w trójkącie Moskwa-Kijów-Bruksela – pisze Agata Łoskot-Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich w Tygodniku Powszechnym.
– Od zwycięstwa prozachodniej rewolucji Majdanu i rosyjskiej agresji na Ukrainę, unijni politycy żyją w oczekiwaniu na kryzys gazowy. Wraz z kolejnymi etapami tej ostatniej, rośnie ryzyko wstrzymania dostaw gazu na Ukrainę – i zakłóceń w jego tranzycie do Unii. Jeśli Moskwa i Kijów się nie porozumieją – w sprawie ceny gazu, spłaty ukraińskich długów (realnych i domniemanych) oraz płatności za przyszłe dostawy, to problemy z dostawami błękitnego paliwa do Europy już wkrótce mogą stać się rzeczywistością – ocenia specjalistka.
– Do tej pory Rosjanie nie zakręcili Ukrainie kurka, choć Kijów od kilku miesięcy nie płaci za odbierany gaz. Ale Kreml bezbłędnie eskaluje napięcie, a w Unii rośnie poczucie nieuchronności „wojny gazowej”. Czy to już za dzień, tydzień, od przyszłego miesiąca? Jak Europa może się zabezpieczyć i jak pomóc Ukrainie? Czy Rosja i Ukraina w ogóle mogą się dziś porozumieć? A jeśli nie – jakie to będzie mieć skutki dla Europy, do której rosyjski gaz dociera głównie przez rurociągi ukraińskie? I wreszcie: na czym polegają różnice interesów między różnymi krajami Unii w ich relacjach z Rosją? – zastanawia się reprezentantka Ośrodka Studiów Wschodnich.
Więcej w najnowszym numerze Tygodnika Powszechnego