Gdański koncern nie otrzymał jeszcze żadnego odszkodowania za dostawy zanieczyszczonej ropy z Rosji. Trwa szacowanie strat.
Koszty i roszczenia
– Nie otrzymaliśmy żadnego odszkodowania za zanieczyszczoną ropę. Ładunek wpłynął do Polski rurociągiem Przyjaźń i jest przechowywany przez PERN w magazynach. Do Gdańska dociera ropa, której zawartość chlorków organicznych jest zgodna z normą. W tym stanie jesteśmy od kilku miesięcy – powiedział Jarosław Kawula, wiceprezes ds. produkcji i handlu Grupy Lotos.
– Akumulujemy dodatkowe koszty na dedykowanym rachunku i zamierzamy wystąpić do rosyjskich dostawców z roszczeniem z tytułu nadmiernych kosztów. W momencie gdy będziemy wiedzieli jakie one są. W tej chwili szacujemy koszty związane z logistyką. Sytuacja jest stabilna – dodał.
Lotos zaznaczył, że bardzo powoli przerabia zanieczyszczoną ropę z Rosji, rozcieńczając ją do bezpiecznych wskaźników z surowcem o właściwej jakości. – Zakładamy, że przerobimy całość surowca, który zostanie zamieniony w kierunku produktów gotowych. Nie widzimy powodu aby dokonać odpisów, czy zmiany wartości tej ropy – stwierdził wiceprezes Kawula.
Piotr Stępiński
Polska będzie uzupełniać swoje zapasy ropy po wstrzymaniu dostaw z Rosji