Jeżeli sankcje zostaną wprowadzone bez okresu przejściowego, to kierunek wschodni zostanie gwałtownie zamknięty. Częściowo zostanie zastąpiony zachodnim gazem, ale logistyka sprowadzania gazu przez porty ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) ma duże ograniczenia i wyższe ceny. Według naszych szacunków może zabraknąć 600-700 tysięcy ton LPG – powiedział Paweł Bielski, prezes Polskiej Izby Gazu Płynnego (PIGP) w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Co Polska musi zrobić, aby odejść od rosyjskiego LPG?
Paweł Bielski: Żeby zrozumieć, co Polska musi teraz zrobić, trzeba spojrzeć wstecz, na historię ponad 30 lat rynku LPG w Polsce. Gaz ten był łatwo i tanio dostępny ze wschodu. Tym samym większość infrastruktury służącej do przeładunku i dystrybucji została zlokalizowana na wschodniej i północnej granicy Polski. Wszystkie te inwestycje wykonali polscy, prywatni przedsiębiorcy zajmujący się dystrybucją LPG w Polsce. Z racji na toczącą się wojnę w Ukrainie, przez ostatnie dwa lata przestawiono możliwości logistyczne w Polsce na sprowadzanie LPG z Zachodu – ale niestety brakuje infrastruktury. Mamy zbyt mało terminali i obiektów, aby móc przyjmować LPG z kierunku zachodniego. Polscy przedsiębiorcy, we współpracy z administracją, muszą rozbudować terminale lądowe. Muszą być w stanie przyjmować całopociągowe dostawy LPG. Drugą rzeczą jest zbudowana terminalu, a najlepiej terminali morskich zdolnych do przyjmowania dużych statków, np. mogących transportować gaz z kierunku północnoamerykańskiego.
Co do terminali morskich, PIGP w swoim oficjalnym stanowisku pisze, że są one niezbędne. Jedyny duży, w Gdańsku, należy do Gaspolu. Prezes tej spółki Ewa Gawryś-Osińska w wywiadzie dla BiznesAlert.pl powiedziała, że jest otwarta na udostępnienie usług przeładunkowych, oraz na rozszerzenie ich w przypadku obłożenia Rosji sankcjami na LPG. Jednak według Gaspolu liczba wniosków o takie usługi jest niewielka. Czy były takie zapytania ze strony spółek należących do PIGPu?
Członkowie izby składali takie zapytania, rozmowy zawsze kończą się odpowiedzią, że z powodów logistycznych Gaspol może zaoferować produkt, ale już niekoniecznie usługę przeładunkową. Obecnie wiemy już, że przede wszystkim infrastruktura kolejowa z Gdańska jest mocno niewydolna. Przerzucenie dodatkowych statków z LPG do Gdańska mogłoby się skończyć przyblokowaniem terminalu. Według mojej wiedzy nie został wykonany ani jeden komercyjny, usługowy przeładunek od kiedy padają takie deklaracje. Rozmowy spółek zrzeszonych w PIGP z Gaspolem zawsze wyglądają tak samo. Najpierw jest deklaracja, można by rzec medialna, a gdy przychodzi do rozmów biznesowych to okazuje się, że usługa przeładunkowa jest niemożliwa z powodów logistycznych.
Ile LPG zostało sprowadzonych z Rosji w ubiegłym roku a ile w tym?
Patrząc na rynek, zarówno w 2022, jak i w 2023 roku, około 50 procent importu pochodzi z kierunku wschodniego. Przy założeniu, że sprowadzamy prawie dwa miliony ton, będzie to około 900 tysięcy ton.
Czy import jest zbliżony na przestrzeni obu tych lat?
Tak, na początku ubiegłego roku import istotnie spadł. Było to powiązane z problemami tranzytowymi przez Białoruś. Następnie delikatnie zaczął rosnąć. W tym roku jest to względnie stabilny wolumen. Odnosząc się jednak do 2021 roku, kiedy import gazu wynosił 68 procent, mówimy zatem o redukcji sprowadzania rosyjskiego LPG do Polski. Uważamy, że zejście o 18 punktów procentowych to już spory wysiłek. Zejście poniżej 50 procent jest możliwe, ale potrzeba do tego rozbudowy polskiej infrastruktury.
Jakie są prognozy na nadchodzący rok? Sprowadzany wolumen zwiększy się, zmniejszy czy utrzyma na podobnym poziomie?
Najważniejsze pytanie w tej kwestii jest takie, czy Unia Europejska wprowadzi sankcje? Oraz kiedy i na jakim poziomie? Jeżeli w tym zakresie nic się nie zmieni i LPG pozostanie produktem niesankcjonowanym, to pewnie udział rosyjskiego paliwa będzie powoli spadał, ale mowa tu o pojedynczych procentach. Jeżeli zaś sankcje zostaną wprowadzone, to kierunek wschodni zostanie gwałtownie zamknięty. Częściowo zostanie zastąpiony zachodnim gazem. Przez problemy logistyczne, wynikające z niedostatku infrastruktury, nie uda się zaopatrzyć jednak całego rynku. Według naszych ubiegłorocznych szacunków może zabraknąć 600-700 tysięcy ton. Dzięki działaniom podjętym przez spółki, jak udrożnienie części bocznic odstawczych przy terminalach załadunkowych, może uda się zmniejszyć tę dziurę do 500 tysięcy ton. W 2022 roku była trudna sytuacja na rynku gazu ziemnego i przez to nagle pojawili się klienci z branży przemysłowej, np. huty szkła czy producenci budowlani. Wygenerowali popyt na co najmniej dodatkowe 100 tysięcy ton gazu rocznie.
Polsce jednak udało się odejść od rosyjskiego LNG, dlaczego w przypadku LPG sytuacja jest inna?
W przypadku gazu ziemnego mamy jednego dostawcę, PGNIG, a także GazSystem w roli operatora. Jeżeli zaś chodzi o paliwa konwencjonalne, mam tu na myśli np. benzynę czy olej napędowy, zawsze było dwóch silnych graczy z dużym udziałem Skarbu Państwa. Mowa o Lotosie i Orlenie, obecnie – po połączeniu – tylko o Orlenie. Takie podmioty mogą pozwolić sobie na duże inwestycje dywersyfikacyjne. Rynek LPG w Polsce składa się z ponad 200 podmiotów. Osiem lat temu została zaktualizowana ustawa o zapasach, przez ten czas odprowadzamy od każdej przywiezionej do Polski tony opłatę zapasową. Przez te lata zebrało się około 2,5 miliarda złotych. W uzasadnieniu do wspomnianej ustawy jest wyraźnie wskazane, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych (RARS) będzie budować magazyny gazu, a następnie zapełniać je gazem. To zobowiązanie nie zostało spełnione, mimo wnoszenia opłaty przez sektor prywatny. Mam nadzieję, że te pieniądze są i będzie można ich użyć do rozbudowy infrastruktury. W imieniu przedsiębiorców zrzeszonych w izbie mogę powiedzieć, że czynimy inwestycje, ale robimy to w sposób rozdrobniony. Dlatego należy pilnie uruchomić inwestycje w terminale morskie w Polsce – realizowane przez rząd i finansowane ze środków, które odprowadzili przez ostatnie lata konsumenci i dystrybutorzy gazu LPG.
Rozmawiał Marcin Karwowski
Batalia o sankcje na LPG: Gaspol odpowiada importerom z Rosji