Młynarkiewicz: Nie ma dobrej alternatywy wobec dużego atomu (ROZMOWA)

5 lipca 2023, 07:35 Atom

 – Nie ma obecnie dobrej alternatywy wobec wielkoskalowej, czystej i stabilnej energetyki jądrowej – mówi p.o. prezesa Polskich Elektrowni Jądrowych Łukasz Młynarkiewicz w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Łukasz Młynarkiewicz. Fot. Polskie Elektrownie Jądrowe.
Łukasz Młynarkiewicz. Fot. Polskie Elektrownie Jądrowe.

BiznesAlert.pl: Czy projekt jądrowy na Pomorzu jest możliwy do zatrzymania jeszcze przed wydaniem decyzji zasadniczej Rządu będącej wyrazem poparcia politycznego?

Łukasz Młynarkiewicz: Generalnie każdy projekt można zatrzymać, ale musimy pamiętać, że chcąc realizować strategię, w której bezpieczeństwo energetyczne Polski opiera się na krajowych mocach wytwórczych i jednocześnie dekarbonizować naszą gospodarkę, nie ma obecnie dobrej alternatywy wobec wielkoskalowej, czystej i stabilnej energetyki jądrowej.

Budowa elektrowni jądrowej w Polsce cieszy się dużym poparciem zarówno społeczeństwa, co potwierdzają badania Ministerstwa Klimatu i Środowiska, gdzie odsetek osób popierających atom wyniósł 86 procent, jak i wszystkich liczących się sił politycznych w kraju, co potwierdził na przykład wynik głosowania nad nowelizacją specustawy jądrowej – 446 posłów głosowało za przyjęciem ustawy, 3 było przeciw i 3 wstrzymało się od głosu.

Jeśli chodzi o naszą inwestycję to dynamicznie postępuje procedura środowiskowa, mamy podpisane umowy z amerykańskimi partnerami, a prace przedprojektowe są w trakcie. Pamiętajmy również, że inwestycja sama w sobie ma duże znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i budowania relacji polsko-amerykańskich. W przypadku ewentualnej rezygnacji z niej koszty, nie tylko finansowe, ale również wizerunkowe byłyby bardzo wysokie.

Jakie są Państwa wrażenia na temat tego poparcia z rozmów w regionie?

W gminach lokalizacyjnych jesteśmy jako spółka obecni od kilku lat i zakładam, że jest to dopiero początek dobrego partnerstwa na kolejne kilkadziesiąt. Na stałe prowadzimy lokalne punkty informacyjne dla mieszkańców i turystów, uczestniczymy w dziesiątkach spotkań ze społecznością lokalną oraz samorządami. Dlatego też m.in. wprowadziliśmy skierowany do regionu naszej inwestycji Program Wsparcia Inicjatyw Społecznych, który pomaga realizować inicjatywy zgłaszane przez gminy oraz jej mieszkańców.

Te wszystkie działania przekładają się na wysoki wynik poparcia społecznego dla naszej inwestycji. Ostatnie badania realizowane przez niezależny ośrodek badawczy PBS pokazały poparcie w sąsiedztwie dla planowanej przez nas elektrowni na poziomie 75 procent. 

W Polsce mamy dwie grupy sporu o atom. Na biegunach tej dyskusji są małe, ale głośne organizacje, popierające i sprzeciwiające się energii jądrowej m.in. Stowarzyszenie TAK dla atomu, a z drugiej strony jest Bałtyckie-SOS, które sprzeciwia się temu projektowi. Jak Państwo odnoszą się do tej żywej dyskusji?

Każda dyskusja jest potrzebna. My staramy się wysłuchać każdej strony i zrozumieć wszelkie obawy osób, które deklarują się jako przeciwnicy budowy atomu w Polsce.

Czy te obawy są uzasadnione?

One często wynikają z niezrozumienia sposobu funkcjonowania elektrowni jądrowej i stosowanych w niej zabezpieczeń. Zapewniam że elektrowni jądrowej na Pomorzu obawiać się nie trzeba. Ta inwestycja będzie realizowana w sposób bezpieczny dla mieszkańców i środowiska naturalnego. Dodatkowo bardzo pozytywnie wpłynie na rozwój gospodarczy Pomorza.

Czy mają Państwo jakiś sposób koordynacji z innymi uczestnikami, którzy np. będą budować infrastrukturę towarzyszącą? Mieszkańcy mogą się bać pobocznych projektów budowlanych.

Głównymi elementami infrastruktury towarzyszącej będą linia kolejowa realizowana przez PKP PLK, nowa droga krajowa przygotowywana przez GDDKiA, wyprowadzenie mocy planowane przez PSE oraz tzw. MOLF (ang. Marine Off-Loading Facility), czyli konstrukcja morska służąca do dostarczania na budowę elementów wielkogabarytowych, za którą odpowiada Urząd Morski w Gdyni.

Współpracujemy z tymi podmiotami na bieżąco i mamy wypracowany odpowiedni system koordynacji, tak by ta infrastruktura towarzysząca nie powstawała niezależnie od elektrowni, tylko była z nią powiązana. Przykładowo, przedstawiciele PKP PLK, GDDKiA czy PSE regularnie biorą razem z nami udział w spotkaniach grup roboczych powołanych na Pomorzu do współpracy z samorządami z regionu inwestycji, gdzie wspólnie omawiamy każde z tych zadań inwestycyjnych.

Kolejny etap konsultacji tego projektu dotyczy procedur transgranicznych wymaganych konwencjami międzynarodowymi. Na jakim etapie jesteśmy na początku czerwca?

Zbliżamy się do końca. W ramach konsultacji transgranicznych z sukcesem zakończyliśmy udzielanie wyjaśnień merytorycznych dla 12 z 14 państw. Całą procedurę prowadzi oczywiście Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, ale z punktu widzenia inwestora mogę powiedzieć, że gdyby udało się zakończyć cały proces konsultacji transgranicznych w lecie, to biorąc pod uwagę harmonogram całego projektu, bylibyśmy bardzo zadowoleni.

Ta infrastruktura będzie musiała być chroniona nie tylko przed różnymi protestami z kraju i zagranicy, ale też przed realnym zagrożeniem fizycznym, które jest obecne po 2022 roku. W jaki sposób chronić ten rodzaj infrastruktury krytycznej?

Elektrownie jądrowe to jedne z najbezpieczniejszych i najlepiej strzeżonych obiektów infrastruktury krytycznej i przemysłowej, które są przygotowane do odparcia różnego rodzaju zagrożeń zewnętrznych, od cyberataków po atak terrorystyczny.

Podstawową zasadą stosowaną przy projektowaniu elektrowni jądrowych jest tzw. ochrona w głąb. Jest to wielopoziomowy, sekwencyjny system zapewniający bezpieczeństwo. Ochrona w głąb obejmuje nie tylko rozwiązania techniczne, jak np. zastosowanie obudowy bezpieczeństwa reaktora odpornej na uderzenie samolotu pasażerskiego, ale także rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa fizycznego w postaci różnych barier, czy też czujników wyłączających dostęp do budynku oraz rozwiązania dotyczące ruchu samolotów w pobliżu obiektów.

Istnieją również zabezpieczenia o charakterze wojskowym, które pozostają niejawne. Jeśli te środki mają być skuteczne, to o ich szczegółach nie możemy tu mówić.

Jaką przestrogą jest dla nas przykład Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Na chwilę obecną nikt nie sygnalizuje zagrożenia, ale sytuacja może się pogorszyć. Co ten przykład mówi bezpieczeństwo technologii jądrowych?

Elektrownie jądrowe są bardzo odporne na zewnętrzne zagrożenia. To bardzo masywne, solidne konstrukcje, co pokazuje sytuacja na Ukrainie.

Chciałbym zwrócić uwagę, że reaktor, który będzie budowany w technologii Westinghouse na Pomorzu posiada dodatkowo rozbudowane pasywne systemy bezpieczeństwa. Dzięki nim elektrownia jest w stanie chłodzić reaktor nawet w przypadku braku zasilania energią elektryczną i braku ingerencji człowieka przez 72 godziny.

Tego typu obiekt oraz jego otoczenie będą też stale monitorowane zarówno przez operatora, jak i dozór jądrowy, czyli Państwową Agencję Atomistyki. Nad bezpieczeństwem elektrowni jądrowych będą też czuwać państwowe służby, czyli kontrwywiad. Zgodnie z wytycznymi Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), nabór pracowników nowoczesnej elektrowni jądrowej również będzie opierał się o ustalone procedury. Przyszli pracownicy będą objęci skrupulatną weryfikacją pod wieloma aspektami, w tym zdrowotnymi, psychologicznymi, czy też kontrwywiadowczymi, co ma na celu wykrycie ewentualnych przeciwskazań do zajmowania takich stanowisk.

Zapewniam, że budowana przez nas elektrownia będzie spełniać najwyższe europejskie, jak i międzynarodowe standardy określone przez takie organizacje jak Euratom (Europejska Wspólnota Energii Atomowej) oraz MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej).

Kolejne wyzwanie elektrowni na Pomorzu to ewentualne problemy z finansowaniem. Natomiast, model finansowy jest w fazie przygotowań. Na jakim etapie jesteśmy teraz?

Finansowanie projektu jądrowego oparte jest na zaangażowaniu kapitału właścicielskiego, czyli Skarbu Państwa oraz przyszłym wykorzystaniu kapitału zewnętrznego, w tym m.in. finansowania dłużnego, które w znacznej części będzie zapewnione przez amerykańskie instytucje finansowe. Niedawno, 30 maja, Rada Ministrów przyjęła uchwałę ws. zapewnienia finansowania dla projektu budowy elektrowni jądrowej przez naszą spółkę.

Tą uchwałą zobowiązano organy administracji państwowej do szeregu działań, w tym opracowania projektów przepisów prawa, w oparciu o które możliwe będzie udzielenie gwarancji lub poręczeń Skarbu Państwa, co jest kluczowe w kontekście uzyskania finansowania dłużnego.

Dlaczego to jest aż tak ważne?

Żeby elektrownia mogła wytwarzać energię elektryczną w konkurencyjnej cenie, najpierw trzeba ją wybudować, co jest bardzo kapitałochłonnym przedsięwzięciem. Koszty takiego projektu, w tym koszty ewentualnego finansowania dłużnego mają więc bardzo duże znaczenie dla końcowej ceny energii dla odbiorców ze względu na stosunkowo długi proces inwestycyjny. Dlatego właśnie wspólnie z rządem pracujemy nad rozwiązaniami, które pozwolą te koszty zminimalizować. Jednym z kluczowych elementów w tym zakresie jest właśnie zapewnienie gwarancji Skarbu Państwa dla naszego projektu.

Jakie są parametry do wynegocjowania z Amerykanami?

Na tym etapie zakładamy, że udział amerykańskich instytucji finansowych będzie stanowił solidną podstawę w zakresie zapewnienia finansowania dłużnego w naszym projekcie. Rząd amerykański uwzględnił w swojej ofercie dla Polski bardzo istotny udział rządowych instytucji w finansowaniu naszego projektu i obecnie prowadzimy zaawansowane rozmowy odnośnie warunków ich zaangażowania.

Parametry to tajemnica przedsiębiorstwa, której nie możemy ujawniać m.in. ze względu na dobro trwających rozmów i chęć wynegocjowania jak najlepszej oferty. To, co mogę powiedzieć, to że nie zamykamy się na instytucje z USA.

O pozyskaniu pozostałych środków, niezbędnych do zamknięcia finansowania, rozmawiamy też z europejskimi, w tym polskimi bankami. Te rozmowy pokazują, że idea współfinansowania naszej inwestycji przez sektor bankowy jest nie tylko realna, ale i bardzo dobrze postrzegana.

Na dziś jedynym właścicielem i udziałowcem naszej Spółki jest Skarb Państwa, więc wszystkie decyzje ws. struktury właścicielskiej jak i finansowania zewnętrznego inwestycji będą zapadały właśnie na poziomie rządowym.

W mediach pojawiła się liczba, że strona amerykańska mogliby wnieść 10 procent udziałów?

Nie będziemy komentować plotek. Rozmowy są objęte tajemnicą i będziemy o nich informować w miarę zapadania kolejnych ustaleń. Naszym podstawowym celem jest uzyskanie korzystnych warunków finansowych dla naszego procesu inwestycyjnego.

Jakie są modele finansowe atomu? Czy nadal wszystkie opcje są na stole, czy wiosną udało się zawęzić warianty?

Przeanalizowaliśmy różne modele wsparcia inwestycji, które mogą być niezbędne w kontekście pozyskania finansowania zewnętrznego dla tego projektu. Cały czas monitorujemy też otoczenie, w tym propozycje Komisji Europejskiej w zakresie reformy systemu unijnego rynku energii, które będą dotyczyć wsparcia energetyki jądrowej w całej Unii. Ostateczną decyzję ws. modelu finansowania, który będzie wykorzystany, podejmie właściciel spółki.

Czy będziemy musieli czekać na rozstrzygnięcie sprawy ws. reformy rynku energii w Unii Europejskiej?

Na prace przygotowawcze, które będziemy prowadzić w najbliższych latach mamy zapewnione finansowanie ze środków właściciela – Skarbu Państwa. Dlatego nasz projekt na tym etapie jest i będzie realizowany niezależnie od ostatecznych rozstrzygnięć ws. reformy rynku energii w Unii Europejskiej. Regulacje na poziomie unijnym, które jako Polska współtworzymy oczywiście będą wyznaczać ramy dla rozwiązań jakie przyjmiemy w ramach modelu finansowego. Dlatego spółka wspiera rząd polski w prowadzonych, także we współpracy z tymi państwami – stosunkowo licznymi – które planują inwestycje w elektrownie jądrowe, działaniach by reforma rynku energii Unii Europejskiej uwzględniała specyfikę tych inwestycji.

Jak duże znaczenie dla harmonogramu całościowego projektu ma ustalenie modelu finansowego? Czy w tym przypadku możemy czekać na Komisję?

W naszej ocenie na tym etapie ma to niewielki wpływ ponieważ pewne działania w projekcie mogą odbywać się równolegle. Dopracowujemy obecnie nasz model finansowy w projekcie, szukając najtańszych optymalnych źródeł finansowania. Równolegle aktywnie wspieramy prowadzony przez rząd dialog z przedstawicielami Komisji Europejskiej.

Jakie znaczenie ma umowa projektowa, na którą czekamy i kiedy można się jej spodziewać?

Podpisanie umowy na prace inżynieryjne z konsorcjum Westinghouse i Bechtel jest najważniejszym celem biznesowym spółki na ten rok. Planujemy go zrealizować jesienią bieżącego roku. To w ramach tej umowy zostanie zaprojektowana elektrownia na Pomorzu.

Jak przebiega proces tworzenia kadr w Polskich Elektrowniach Jądrowych?

Jako spółka konsekwentnie budujemy potencjał kadrowy, prowadząc takie działania nie tylko w kraju, ale i rekrutując specjalistów z branży „jądrowej” na świecie. Zatrudniamy wysokiej klasy ekspertów, którzy pracowali przy dużych projektach energetycznych w Europie jak i na innych kontynentach.

W kwestii kształcenia przyszłych ekspertów branży jądrowej podejmujemy liczne współprace z różnymi uczelniami wyższymi w kraju.

Wszyscy potencjalni partnerzy mówili na etapie rozmów, o tym, że będą polonizować technologię. Co oznacza „polonizacja”? Kiedy atom został „spolonizowany”? Jak będzie przebiegać ten proces w przypadku projektu jądrowego na Pomorzu i kolejnych?

Polonizacja w tym przypadku oznacza osiągnięcie jak najwyższego poziomu zaangażowania polskich firm podczas realizacji tego projektu. Widzimy bardzo duży potencjał w obszarze energetyki jądrowej na polskim rynku, bo wiele firm już teraz ma doświadczenia w pracy w sektorze jądrowym na świecie. Teraz ta grupa będzie z pewnością rosła.

Zakładamy, że udział polskiego przemysłu przy budowie pierwszego reaktora może wynosić kilkadziesiąt procent i będzie on rósł w miarę oddawania kolejnych bloków jądrowych oraz postępującej realizacji programu.

Polska ma w planach budowę drugiej rządowej elektrowni jądrowej. Na jakim etapie wyboru drugiej lokalizacji znajdujemy się na chwilę obecną?

 W spółce aktualnie trwa proces zawężania listy lokalizacji do trzech miejsc. Rzetelne przeprowadzenie tego procesu badań i analiz wymaga jednak czasu. Potencjalne lokalizacje planujemy przedstawić jesienią tego roku.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Polacy negocjują z USA i zapowiadają atomową jesień na Pomorzu