Piotr Maciążek komentuje wypowiedź komisarza ds. energii Unii Europejskiej Gunthera Oettingera, który zapowiedział, że w obliczu kryzysu krymskiego zawiesza rozmowy z Rosją na temat wyłączenia kluczowych gazociągów spod reżimu regulacji antymonopolowych.
– W grudniu ubiegłego roku Bruksela poinformowała, że Gazociąg Południowy jest sprzeczny z zasadami unijnego prawa energetycznego i poleciła rządom Bułgarii, Węgier, Słowenii, Grecji, Chorwacji i Austrii renegocjację umów jakie zawarły one z Gazpromem. Już w drugiej połowie stycznia br. stanowisko KE drastycznie jednak złagodniało. Postanowiono, że unijne kraje zaangażowane w South Stream nie muszą na chwilę obecną renegocjować swoich porozumień ze stroną rosyjską, a Unia będzie szukała polubownego wyjścia z zaistniałem sytuacji za pomocą specjalnie powołanej do tego celu grupy roboczej, która miała przeanalizować zgodność warunków budowy i funkcjonowania South Streamu z prawem UE. Dzisiejsza zapowiedź Oettingera oznacza de facto załamanie się tej inicjatywy i istotne wzmocnienie Ukrainy, którą rosyjski projekt ma ominąć – pisze autor Defence24.pl.
– Słowa Oettingera mówiącego o tym, że Komisja Europejska zawiesza rozmowy z Rosją na temat zwolnienia gazociągów „takich jak South Stream” z reżimu trzeciego pakietu energetycznego, sugerują że chodzi także o OPAL (Gazociąg doprowadzający gaz z Nord Stream na południe Niemiec – przyp. red.) . W takim przypadku byłby to cios w kontekście kryzysu krymskiego o wiele bardziej dotkliwy dla Rosji aniżeli wprowadzone przez Brukselę w zeszłym tygodniu sankcje – ocenia Maciążek.
Źródło: Defence24.pl