– Jak informuje czeski portal iDnes po koncernie Shell także włoskie Eni może przestać być udziałowcem Česka Rafinérska kontrolowanej przez polski Orlen – pisze Piotr Maciążek z Defence24.pl. Jego zdaniem zmiana ta może zaszkodzić naszej firmie naftowej, ponieważ zdestabilizuje jej relacje z rosyjskim Rosnieftem.
– Głównym dostawcą ropy naftowej do rafinerii kontrolowanych przez Orlen jest bowiem Rosnieft. W realiach kryzysu krymskiego i zapowiedzianej przez Komisję Europejską budowy Unii Energetycznej mającej uniezależnić stary kontynent od surowców z Rosji, jest to partner wysoce niepewny. W tym sensie posiadanie przez Eni udziałów w Česka Rafinérska stabilizowało relacje pomiędzy polskim i rosyjskim koncernem naftowym. Nie tylko w kontekście wspólnych projektów, czy doskonałych relacji Włochów i Rosjan, ale i umowy logistycznej jakie strony te zawarły w listopadzie ubiegłego roku. Na jej mocy Rosnieft ma dostarczać ropę do rafinerii PCK Schwedt w Niemczech i rafinerii Česka Rafinérska w Czechach. Z kolei Eni zobowiązało się dostarczać drogą morską surowiec do rafinerii Ruhr Oel w Niemczech, których udziałowcem jest Rosnieft – ocenia Maciążek. – Płocki koncern zdaje sobie z tego sprawę i zapewne właśnie z tego powodu w piątek (28 marca br.) podpisał z rosyjskim potentatem naftowym aneks do umowy z czerwca 2013 r. na dostawy ropy naftowej do kontrolowanego przez siebie Unipetrolu- głównego akcjonariusza Česka Rafinérska.
Zdaniem analityka interesy PKN Orlen będą w teorii należycie zabezpieczone. – Problem polega jednak na tym, że operacja krymska pokazała, iż Rosja nie liczy się przy okazji realizacji swoich planów politycznych z rachunkiem ekonomicznym, czy wizerunkowym. Pozostający pod pełną kontrolą Kremla, Rosnieft to w tym kontekście partner niepewny. Mocne zaangażowanie Polski po stronie ukraińskich przemian politycznych, a także punkty sporne w relacjach z Rosjanami takie jak Możejki mogą zatem dać o sobie znać także nad Wełtawą. Byłoby to niezwykle bolesne doświadczenie biorąc pod uwagę, że alternatywny wobec rosyjskiego kierunek dostaw ropy do czeskich rafinerii kontrolowanych przez Orlen może zaspokajać tylko około 30% ich zapotrzebowania na ropę (chodzi o ropociąg TAL/IKL) – ocenia cytowany autor.
Źródło: Defence24.pl