Przed nami eskalacja kryzysu gazowego na Ukrainie. Ani Moskwa, ani Kijów nie dążą do kompromisu.
– Kijów jest gotowy uregulować natychmiastowo 2,16 mld $ swojego długu gazowego (szacowanego aktualnie przez stronę rosyjską na 3,5 mld $) jeśli Gazprom zgodzi się na cenę 268,5 $ za tys. m3 surowca – ocenia Piotr Maciążek z Defence24.pl. – Jeżeli chodzi o stronę rosyjską to ustami wiceministra energetyki Anatolija Janowskiego poinformowała ona, że negocjacje cenowe ze stroną ukraińską są możliwe, ale po uprzedniej spłacie długów jakie zaciągnęła w Gazpromie.
– Jak więc widać stanowisko stron jest rozbieżne i może oznaczać dalszą eskalację konfliktu gazowego – pisze Maciążek. – Co do Ukrainy będzie ona mogła w przypadku przerwania dostaw rosyjskich liczyć na dostawy rewersowe gazu z Zachodu (1,5 mld m3 rocznie z Polski, do 8 mld m3 ze Słowacji, 1,5- 6 mld m3 z Węgier), być może również na dostawy za pomocą tzw. rewersu wirtualnego (fizycznie gaz dostarczono by nad Dniepr z Rosji, ale byłby on nabyty np. przez państwo unijne, które przekazałoby go Ukraińcom). Na zakończenie warto wspomnieć, że w chwili obecnej w ukraińskich podziemnych magazynach gazu znajduje się około 7 mld m3 surowca a w zimie powinny one być zapełnione na poziomie 15-20 mld m3 błękitnego paliwa (druga z wymienionych wartości byłaby optymalna).
Źródło: Defence24.pl