icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Maciążek: Polskiej elektrowni jądrowej mogą zagrozić sprawy sądowe jak brytyjskiej


– Casus brytyjski pokazuje, że budowa elektrowni atomowej nad Wisłą może oznaczać nie tylko konieczność przeforsowania polskich rozwiązań prawnych w Komisji Europejskiej (chodzi o konstrukcję kontraktu różnicowego), ale także batalię na polu sądowym i dyplomatycznym z innymi krajami Wspólnoty. Taki scenariusz może zechcieć wykorzystać Rosja – alarmuje Piotr Maciążek.

Zdaniem publicysty Defence24.pl polskiemu projektowi na zasadzie analogii zagraża sprawa sądowa przeciwko zgodzie Komisji Europejskiej na kontrakt różnicowy dla elektrowni. – Austria zamierza bowiem zwalczać na drodze prawnej formę wsparcia Hinkley Point C, na którą przystała KE – pisze Maciążek.

Kontrakty różnicowe to forma wsparcia o której szerzej można przecztać w tekstach przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki dla BiznesAlert.pl (Zbigniew Kubacki, Dyrektor Departamentu Energii Jądrowej MG)

– Sprawa może znaleźć już w kwietniu br. swój finał w Trybunale Sprawiedliwości UE. Zdaniem The Guardiana od jej rozpoczęcia do zakończenia i werdyktu może minąć nawet 2 lata co znacząco opóźniłoby cały projekt. To właśnie dlatego zdaniem gazety Londyn zagroził Austrii retorsjami w razie, gdyby zdecydowała się ona blokować mechanizm kontraktu różnicowego w ramach projektu nowej elektrowni atomowej w południowo-zachodniej Anglii. Mogą one objąć m.in. żądanie rozpoczęcia śledztwa w zakresie tego czy Wiedeń nie złamał traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euroatom) – informuje Piotr Maciążek.

– Polska forsując własny program atomowy musi przygotować się na działania wykraczające daleko poza lobbowanie za własnymi rozwiązaniami prawnymi w KE (mam tu na myśli konstrukcję kontraktu różnicowego). Niewykluczone bowiem, że władze w Warszawie będą musiały także położyć na szali swoje dobre relacje z państwem/państwami Wspólnoty dążącymi do zablokowania omawianej formy pomocy publicznej dla siłowni jądrowej mającej powstać nad Wisłą. Mam tu na myśli zastosowanie przez Polskę działań odwetowych na wzór brytyjski wobec innego kraju w przypadku konieczności stoczenia z nim potyczki sądowej w Trybunale Sprawiedliwości UE. Taki scenariusz wiąże się zresztą z jeszcze jednym zagrożeniem – rosyjskim – ocenia autor komentarza dla Defence24.pl.

Źródło: Defence24.pl

 

 


– Casus brytyjski pokazuje, że budowa elektrowni atomowej nad Wisłą może oznaczać nie tylko konieczność przeforsowania polskich rozwiązań prawnych w Komisji Europejskiej (chodzi o konstrukcję kontraktu różnicowego), ale także batalię na polu sądowym i dyplomatycznym z innymi krajami Wspólnoty. Taki scenariusz może zechcieć wykorzystać Rosja – alarmuje Piotr Maciążek.

Zdaniem publicysty Defence24.pl polskiemu projektowi na zasadzie analogii zagraża sprawa sądowa przeciwko zgodzie Komisji Europejskiej na kontrakt różnicowy dla elektrowni. – Austria zamierza bowiem zwalczać na drodze prawnej formę wsparcia Hinkley Point C, na którą przystała KE – pisze Maciążek.

Kontrakty różnicowe to forma wsparcia o której szerzej można przecztać w tekstach przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki dla BiznesAlert.pl (Zbigniew Kubacki, Dyrektor Departamentu Energii Jądrowej MG)

– Sprawa może znaleźć już w kwietniu br. swój finał w Trybunale Sprawiedliwości UE. Zdaniem The Guardiana od jej rozpoczęcia do zakończenia i werdyktu może minąć nawet 2 lata co znacząco opóźniłoby cały projekt. To właśnie dlatego zdaniem gazety Londyn zagroził Austrii retorsjami w razie, gdyby zdecydowała się ona blokować mechanizm kontraktu różnicowego w ramach projektu nowej elektrowni atomowej w południowo-zachodniej Anglii. Mogą one objąć m.in. żądanie rozpoczęcia śledztwa w zakresie tego czy Wiedeń nie złamał traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euroatom) – informuje Piotr Maciążek.

– Polska forsując własny program atomowy musi przygotować się na działania wykraczające daleko poza lobbowanie za własnymi rozwiązaniami prawnymi w KE (mam tu na myśli konstrukcję kontraktu różnicowego). Niewykluczone bowiem, że władze w Warszawie będą musiały także położyć na szali swoje dobre relacje z państwem/państwami Wspólnoty dążącymi do zablokowania omawianej formy pomocy publicznej dla siłowni jądrowej mającej powstać nad Wisłą. Mam tu na myśli zastosowanie przez Polskę działań odwetowych na wzór brytyjski wobec innego kraju w przypadku konieczności stoczenia z nim potyczki sądowej w Trybunale Sprawiedliwości UE. Taki scenariusz wiąże się zresztą z jeszcze jednym zagrożeniem – rosyjskim – ocenia autor komentarza dla Defence24.pl.

Źródło: Defence24.pl

 

 

Najnowsze artykuły