– Wszystkie spółki, które zgłosiły się do postępowania na 16 śmigłowców dla wojska mają czas na złożenie ofert do 13 marca – poinformował w czwartek w Sejmie szef MON Antoni Macierewicz.
W poniedziałek, 20 lutego br. Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił rozpoczęcie negocjacji z trzema wykonawcami, którzy złożyli wstępne oferty na dostawę 16 śmigłowców dla wojska – ośmiu dla sił specjalnych i ośmiu morskich. Tego dnia przekazano zaproszenia do składania ofert: konsorcjum PZL Mielec i Sikorsky Aircraft Corporations, WSK PZL-Świdnik oraz konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest sp. z o.o.
– Wszystkie te spółki zgłosiły się. Wszystkie mają czas do złożenia swojej oferty do 13 marca – powiedział minister Macierewicz. Dodał, że Inspektorat Uzbrojenia wszczął postępowanie zgodnie z założonym harmonogramem.
Antoni Macierewicz odpowiadał także na pytania dotyczące zakupu śmigłowców.
– Państwo posłowie wypominają mi – słusznie – poślizg 60 czy 70 dni w dostarczeniu dwóch śmigłowców. Rzeczywiście taki poślizg nastąpił i wytykanie mi go jest słuszne. Trzeba jednak przypomnieć, jak poślizgnęła się Platforma Obywatelska i broniony kontrakt na caracale. Otóż on był prowadzony przez Platformę Obywatelską ponad 1300 dni. Nie 50, 60, 70, ale ponad 1300 dni – powiedział minister. Wyjaśnił, że w tym czasie cztery razy „zmieniano przedmiot i kształt zamówienia”, łamiąc w ten sposób prawo.
– Chodziło o to, żeby wyeliminować polskich pracowników. Chodziło o to, żeby wyeliminować te zakłady produkujące helikoptery, które to produkują w Polsce, które zatrudniają polskich inżynierów, które zatrudniają polskich pracowników, które rozwijają polską myśl techniczną, które płacą w Polsce podatki. Taka była istota tego 1300-dniowego opóźnienia – powiedział minister. Przypomniał, że postępowanie dotyczyło zamówienia na 70 śmigłowców, a po wyborze oferty Airbusa zmniejszono tę liczbę do 50.
Antoni Macierewicz zapewnił, że polscy pracownicy dostaną możliwość produkowania najnowocześniejszych helikopterów, a polskie wojsko otrzyma je w terminie, szybciej niż przewidywał to terminarz z poprzedniego przetargu. Wyjaśnił, że w trakcie trwającego postępowania nie może mówić o terminie dostawy sprzętu, gdyż ograniczyłby stronie polskiej możliwość negocjacyjną.
– Chcemy wynegocjować najlepszą cenę i chcemy wynegocjować najlepszy produkt – powiedział minister.