Emmanuel Macron przełożył spotkanie, które miał odbyć z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem ze względu na wzrost napięcia na linii Paryż-Berlin w dziedzinie energetyki i obronności – donosi The Telegraph.
Według gazety, Macron przeniósł na nieokreślony czas tradycyjnych konsultacji międzyrządowych Francji i Niemiec. Powodem tego jest wściekłość Paryża na Berlin za to, że ten zdecydował się wprowadzić gigantyczny program wsparcia energetyki niemieckiej na kwotę 200 mld euro, bez konsultacji tego kroku z Francją. Dodatkowo Francuzi uważają, że współne projekty obronne, które realizują w Niemcami, nie posuwają się do przodu. Chodzi m.in. o projekt nowego myśliwca przyszłości oraz czołgu nowej generacji.
Macron uważa, że decyzja Scholza o wsparciu niemieckiego sektora energetycznego bez konsultacji jest sprzeczna z ideą podejmowania decyzji na kanwie wspólnotowej. Berlin został również oskarżony o zablokowanie planu ustalenia ceny maksymalnej na gaz, co według niego może spowodować odwrócenie się dostawców LNG od rynku europejskiego i przekierowania dostaw na inne kontynenty.
Niemcy z kolei oskarżają Francuzów o blokowanie projektu Midcat, czyli interkonektora pomiędzy Francją a Hiszpanią, który pomógłby na przesył gazu od Portugalii aż po Niemcy. Według Francuzów, projekt ten jest zbyt kosztowny, a sami francuzi mają wystarczającą ilość terminali LNG do zaspokojenia potrzeb m.in. Niemiec na gaz.
The Telegraph/ Mariusz Marszałkowski
Komisja po stronie koalicji polskiej za ceną maksymalną gazu. Niemcy w izolacji