– Dobrze, że już kończą się dyskusje, czy zabraknie mocy, czy nie – bilanse są jednoznaczne. Dzisiaj zastanawiamy się, jak sobie poradzić na rynku mocy – uważa prezes PSE Henryk Majchrzak, który był gościem zorganizowanej w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej konferencji „Opłacalność realizacji inwestycji w elektrownie węglowe w Polsce”.
Jego zdaniem, kluczową sprawą jest rozsądne podejście do inwestycji w odnawialne źródła energii, które korzystają ze wsparcia publicznego, a które nie dają nic w zamian.
– Ze źródeł wiatrowych pochodzi w Polsce ok. 3000 MW energii, czyli 4% rynku energii elektrycznej – ocenia Majchrzak.
– Pojawił się następujący problem: chcemy budować, ale okres wycofywania jednostek wytwórczych, które nie spełniają norm środowiskowych, jest krótszy, niż okres budowy nowych jednostek – wskazuje prezes. – Problem będzie się nasilał w latach 2016-2018.
Majchrzak wskazuje, że kolejną słabością rynku jest fakt, że poziom rezerw systematycznie spada i niedostatecznie płacimy za te rezerwy.
– Jest w porządku, gdy cena na rynku energii elektrycznej odzwierciedla z grubsza koszty wytwarzania. Dziś nadal cena pokrywa te koszty, ale pozostaje pytanie, czy jednostki w rezerwie (a więc droższe) dostają za tę rezerwę należyte wynagrodzenie. Odpowiedź brzmi: nie – mówi Henryk Majchrzak.
– Oceniam, że model pełnego rynku mocy to model, którego budowa wymaga co najmniej dwóch lat – stwierdza Majchrzak. – Budowa takiego rynku i ujednolicenie go na poziomie europejskim to wielkie wyzwanie. Potrzeba tego czasu, by była gwarancja powstawania nowych mocy.