W 2012 roku KGHM kupiło kanadyjską firmę Quadrę FNX za 2,9 mld dolarów. Transakcja ta miała sprawić, że polski gigant miedziowy stanie się pierwszą globalną marką, ale spowolnienie w Chinach i brutalny zwrot w cyklu towarowym wpłynęły na przepływy pieniężne z nowych aktywów KGHM, powodując załamanie cen akcji. Siedem lat później kopalnia Sierra Gorda w Chile, która przyszła z tą umową, wciąż ma kłopoty, ale władze spółki pozostają optymistyczne.
Chludziński dla Financial Times
Produkcja miedzi w kopalni wzrosła o 19 procent rok do roku w okresie sześciu miesięcy do czerwca: – Gdybyśmy nie widzieli wartości w tym projekcie, z pewnością byśmy się w niego nie zaangażowali. Widzimy w tym nadzieję, ale jest to znacznie trudniejsze z powodu problemów i błędów z przeszłości – powiedział prezes KGHM Marcin Chludziński w rozmowie z Financial Times. – W tej chwili nie rozważamy sprzedaży Sierra Gorda. Oczywiście projekt ma długi cykl życia. Obecnie konsultujemy się w zakresie optymalizacji. Jeśli chodzi o produkcję, średni dzienny przerób rudy wynosi około 109 000 ton. Naszym celem na ten rok jest osiągnięcie stabilnego dziennego przerobu rudy wynoszącego około 120 000 ton, a następnie 130 000 ton, potencjalnie nawet 140 000 ton – mówił.
KGHM przygląda się swoim innym zagranicznym aktywom, w tym kopalniom w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, a niektórzy analitycy twierdzą, że należałoby je sprzedać. Chludziński powiedział, że grupa może zawiesić produkcję przy niektórych mniejszych projektach zagranicznych. Zaznaczył jednak, że przegląd nie będzie zakończony jeszcze w tym roku, a decyzje będą zależeć od kontekstu makroekonomicznego. Ten z kolei jest zdominowany przez wojnę handlową między USA i Chinami, podczas gdy polskie firmy również uważnie obserwują rozwój sytuacji w Niemczech, gdzie gospodarka skurczyła się w drugim kwartale.
Jednak prezes KGHM Marcin Chludziński powiedział, że napięcia związane z wojną handlową nie uderzyły jeszcze w wielkość sprzedaży KGHM i że firma – drugi co do wielkości producent srebra i ósma co do wielkości miedzi na świecie – nie była nazbyt obecna w niektórych sektorach, takich jak niemiecki przemysł samochodowy. – Patrzymy na konsensusową cenę miedzi, która wynosi około 6000 dolarów za tonę. Jeśli jest to konsensus, nie wydaje nam się, że nastąpi recesja – mówił Chludziński w rozmowie z Financial Times. Dodał, że odnoszące sukcesy koncerny tego typu muszą być w stanie funkcjonować w czasach wysokich i niskich cen oraz że KGHM starał się utrzymać ograniczenie kosztów, które – podobnie jak w innych polskich firmach – znajdują się pod presją rosnących żądań płacowych i cen energii. – Zawsze powtarzam, nie jesteśmy na rynku, na którym możemy kontrolować ceny. Możemy kontrolować nasze koszty i poziom produkcji – powiedział.
Ceny energii wzrosły w ciągu ostatniego roku z powodu rosnącej ceny pozwoleń na emisję węgla i węgla. W rezultacie spółka ArcelorMittal tymczasowo wstrzymała produkcję w swoim krakowskim zakładzie w maju. Marcin Chludziński powiedział, że KGHM, największy polski konsument energii elektrycznej, był chroniony przed wahaniami na rynku do 2020 roku na podstawie długoterminowych kontraktów. Aby jednak chronić się w przyszłości, firma zamierza pozyskać co najmniej 50 procent energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych i własnych do 2030 roku. Wcześniej w tym tygodniu KGHM i PGE zapowiedziały, że połączą siły w projekcie fotowoltaicznym, który dostarczy 200 MW energii elektrycznej. – W tym roku poczyniliśmy duże kroki. Mamy wiele nowych projektów – powiedział Chludziński.
Źródło: Financial Times
Chludziński: Tylko zmienność jest niezmienna. Trzeba umieć się dostosowywać