Bez względu na zagrożenie ze strony amerykańskich sankcji niemiecki Wintershall jest gotowy do realizacji planów związanych z budową gazociągu Nord Stream 2. Według prezesa spółki Mario Mehrena to Europa sama określa swoją politykę energetyczną. Głos w sprawie zajął również austriacki biznes.
W rozmowie z Frankfurter Allgemeine Zeitung prezes Wintershalla stwierdził, że spółka zamierza realizować projekt kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2, przez który do Europy będzie trafiało więcej rosyjskiego gazu.
– Nawet w tak trudnych z punktu widzenia polityki czasach cenimy niemiecko-rosyjskie partnerstwo – powiedział Mehren, odpowiadając na pytanie dziennikarza o podpisane przez prezydenta Stanów Zjednoczone sankcje wobec Rosji.
Warto zaznaczyć, że już od dawna Wintershall (spółka córka BASF) ściśle współpracuje z Gazpromem. Na przestrzeni ostatnich lat ponad połowę zużywanego gazu firma kupuje od rosyjskiego koncernu. Półtora roku temu obie spółki przykuły uwagę opinii publicznej wymianą aktywów wartych 10 mld dolarów. Rosjanie otrzymali wówczas udziały Gazpromu w spółce Wingas, a tym samym czysto matematyczny dostęp do co piątego odbiorcy gazu w Niemczech. Z kolei BASF otrzymał udziały w złożach węglowodorów na Syberii. Nie należy zapominać, że obok BP, Engie, Shella, OMV i Uniperu Wintershall jest również partnerem Gazpromu przy budowie gazociągu Nord Stream 2, który może zostać objęty podpisanymi na początku sierpnia przez Donalda Trumpa sankcjami. Wymienione spółki zgodziły się na sfinansowanie połowy kosztów wartego 9,5 mld euro projektu. Dotychczas zapowiadały one swoje przywiązanie do budowy gazociągu. Jedynie Engie zasygnalizowało, że w przypadku objęcia sankcjami Nord Stream 2 nie wyklucza wycofania się z finansowania inwestycji.
W rozmowie z Frankfurter Allgemeine Zeitung Mehren stwierdził również, że sankcje nie mogą być wykorzystywane przez USA do promowania ich gazu na rynku europejskim. Jego zdaniem takie działania są sprzeczne z zasadami rynkowymi.
– Gazprom i Wintershall byli i pozostaną partnerami. Gazprom może na nas polegać – powiedział prezes niemieckiej spółki.
Jak zaznacza gazeta, pozostaje jedynie czekać na ruch Trumpa i na to, czy rzeczywiście zdecyduje się na nałożenie sankcji i jakie będą one miały wpływ na spółki współpracujące z Rosją. Wintershall na razie odmówił komentarza w tej sprawie.
Wcześniej Komisja Europejska oraz rząd Niemiec oświadczyli, że nie uznają „eksterytorialnych sankcji”, które naruszają prawo międzynarodowe.
– Popieramy to stanowisko – powiedział Mehren.
Według niego ramowe warunki współpracy energetycznej między Rosją a Europą są istotną częścią dostaw energii na Stary Kontynent.
– Jakiekolwiek próby ograniczenia tych dostaw zagrażają bezpieczeństwu energetycznemu i konkurencyjności Europy – podkreślił menedżer.
Austriacki biznes przeciwny sankcjom
Z kolei zdaniem Austriackiej Izby Gospodarczej nałożone przez USA nowe ograniczenia mogą doprowadzić do utraty przez austriackie spółki wielu projektów w Rosji. Ucierpieć może m.in. sektor energetyczny.
– Oczywiście należy wspomnieć o gazociągu Nord Stream 2. W wyniku sankcji ucierpieć może spółka OMV jako ważny finansowy i strategiczny partner tego projektu. Inne austriackie firmy, które dostarczają materiały do rur dla Nord Stream 2, także mogą zostać objęte ograniczeniami – powiedział doradca handlowy Ambasady Austrii w Moskwie Rudolf Lukavsky, dodając, że będzie to generowało bardzo duże straty.
Również samo OMV podkreśla, że dostawy gazu przez Nord Stream 2 są konieczne dla europejskiego rynku gazu, ponieważ magistrala zapewni dodatkowe bezpieczeństwo dostaw i zagwarantuje atrakcyjne warunki dla odbiorców w Europie.
Nord Stream 2
Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – Nord Stream – został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m3 rocznie. Po budowie drugiego gazociągu po dnie Bałtyku do niemieckiego wybrzeża będzie przesyłane 110 mld m3 rosyjskiego gazu. Nord Stream 2 może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto może pozbawić Polskę oraz Ukrainę roli państw tranzytowych w dostawach paliwa z Rosji.
Frankfurter Allgemeine Zeitung/TASS/Piotr Stępiński