Lada dzień 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tej okazji wydawnictwo Biały Kruk wraz z Polską Grupą Energetyczną wydali książkę Michała Tomasza Wójciuka „Obrońcy Stolicy. Energetycy w Powstaniu Warszawskim”. Ma ona upamiętnić pracowników warszawskiej elektrowni, którzy latem i wczesną jesienią 1944 roku stawiali czoła nazistowskim okupantom – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Rola energetyków w Powstaniu Warszawskim
„Obrońcy Stolicy. Energetycy w Powstaniu Warszawskim” to nie pierwsza publikacja Michała Tomasza Wójciuka poświęcona Powstaniu Warszawskiemu – wcześniej był on współautorem pozycji „Chcieliśmy być wolni. Powstanie warszawskie 1944”. Jednak w tegorocznej pozycji Wójciuk, pracownik departamentu historycznego Muzeum Powstania Warszawskiego, skupia się na konkretnym wycinku tego tragicznego okresu w historii Polski.
Autor przedstawia historię oddziału z Powiśla, który składał się z pracowników ówczesnej Elektrowni Miejskiej. Kilkuset jego członków zdołało odbić ten strategiczny obiekt na mapie okupowanej Warszawy, pomimo przewagi wroga pod względem liczebności i sprzętu. Po długich i ciężkich walkach powstańcom udało się przejąć kontrolę nad elektrownią, dzięki czemu mogli dostarczać energię elektryczną do sporej części miasta, co miało niebagatelne znaczenie, ponieważ dzięki temu mogły działać radiostacje, szpitale, drukarnie i inne obiekty, które pomagały Polakom w nierównej walce z Niemcami. Wójciuk przytacza długą i krętą historię samej elektrowni na warszawskim Powiślu, a rzetelnemu opracowaniu historycznemu towarzyszą bogate ilustracje i mapy miasta ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego i Filmoteki Narodowej. Przybliża on również sylwetki żołnierzy, którzy walczyli o ten obiekt, przygotowania do walk i ich dokładny przebieg.
Oprócz licznych fotografii bohaterów książki przytaczane są też ich wspomnienia. Nierzadko opisy walk przedstawiane są w sposób mrożący krew w żyłach. Takim przykładem jest relacja kpr. Bogdana Woźniaka, ps. „Górny”, który opowiada o ostrzale posterunku w budynku technicznym elektrowni: – W tej samej chwili robi się na moment ciemno, coś się na mnie wali, potem słyszę donośny huk. Patrzę półprzytomnie, karabin mam połamany, droga odwrotu zawalona. Odrzucam kawały gruzu i wydostaję się na korytarz. Wpadam do jakiegoś pokoju, nakręcam numer telefonu por. „Zycha”, a czuję, że po nogach spływa mi krew (…). Jeszcze nie zdążyłem dojść, gdy następny pocisk rąbnął w to samo miejsce. Patrzę, nie ma ściany; nagły pęd powietrza odrzuca mnie na kilka metrów i tracę przytomność (…) – czytamy w relacji Woźniaka. Kiedy wywożony na noszach zapytał o jednego z kolegów z oddziału, dalszy ciąg wspomnienia jest szokujący: – „Żmuda” pokazuje mi lornetkę, jest oblana krwią i mózgiem (…). Później powiedziano mi, że urwało mu głowę – czytamy. Pokazuje to, że chociaż w wojnie jest podział na dobro i zło, to ona sama jest przerażająca, brutalna i koniec końców mało chwalebna.
Z pewnością ciekawy jest opis życia codziennego powstańców już poza najcięższymi etapami walk, ich wzajemne stosunki, zwyczaje i rozmowy. Wójciuk poświęca też uwagę roli kobiet, które w załodze Elektrowni służyły w formacjach pomocniczych, jako łączniczki czy sanitariuszki. Historia obrony Elektrowni na Powiślu kończy się na początku września 1944 roku, kiedy doszło do nalotu niemieckich bombowców, który ostatecznie złamał bohaterski opór powstańców. Narracji towarzyszą fotografie, które pozwalają wczuć się w atmosferę tamtego okresu. Na pochwałę z pewnością zasługuje wyczerpujące zestawienie wszystkich 370 znanych obrońców elektrowni na Powiślu – ich imiona, nazwiska, pseudonimy, miejsca pracy, przynależność do poszczególnych oddziałów oraz ich dalsze życiowe losy.
Podsumowując, książka Michała Tomasza Wójciuka „Obrońcy Stolicy. Energetycy w Powstaniu Warszawskim” to pozycja warta polecenia dla osób interesujących się historią Powstania Warszawskiego, dziejami Warszawy, oraz samą energetyką. Konflikt w Ukrainie pokazuje, że energetyka jako strategiczna gałąź gospodarki ma kluczowe znaczenie w toczeniu działań wojennych, i nie inaczej było 78 lat temu. Pozostawiając dyskusję o słuszności samego Powstania historykom, warto pamiętać o tych, którzy w jego trakcie oddali życie w imię wyższych wartości, stając po słusznej stronie w tej koszmarnej walce.
Perzyński: Historia o tym, jak z darmowego Słońca powstał biznes wart biliony