Ceny miedzi rosną w szybkim tempie. Jest to spowodowane odbiciem gospodarczym w Chinach, ale także perspektywą zwiększonego popytu na ten istotny surowiec w branży „zielonych technologii”. Taka sytuacja pozytywnie wpływa m.in na polski KGHM, który jest jednym z największych producentów miedzi na świecie.
KGHM na fali
Supercykl pojawia się wtedy, kiedy ceny danego surowca przewyższają prognozowany trend w okresie od 10 do 30 lat. Z reguły cechują się one zwiększeniem popytu na skale globalną, na którą podaż reaguję z opóźnieniem. Ceny miedzi na rynkach w ciągu ostatnich 18 miesięcy wzrosły z nieco po ad 5 tys dolarów za tonę do ponad 10 tys. dolarów za tonę.
Poza bumem w Chinach, na ceny miedzi wpływają również dążenia do obniżenia emisyjności światowych gospodarek. Według Goldman Sachs, pojazd elektryczny potrzebuje pięć razy więcej miedzi niż pojazd spalinowy tj. od 60-83 kg. Trzy megawatowa turbina wiatrowa wymaga natomiast 4,7 ton miedzi.
Według danych Międzynarodowej Agencji Energii, do osiągnięcia neutralności klimatycznej, wydobycie minerałów ziem rzadkich, kobaltu, miedzi i innych pierwiastków potrzebnych do zielonych technologii będzie musiało wzrosnąć siedmiokrotnie w latach 2020-2030. Na wzrost cen będzie wpływało obniżenie wydatków inwestycyjnych przez firmy wydobywcze. Według FT, firmy te wolą akumulować zyski niż wprowadzać je w postaci inwestycji.
Na tym tle pozytywnie odnalazł się m.in KGHM ze swoją inwestycją w kopalnię Sierra Gorda w Chile, która po początkowych problemach związanych z optymalizacją kosztów operacyjnych, jest jednym z bardziej dochodowych zakładów KGHM.
FT/Mariusz Marszałkowski
Brzydkie kaczątko KGHM bije rekord dekady dzięki drożejącej miedzi