Przyszły kształt miksów energetycznych w UE, budowa Unii Energetycznej oraz rozwój rynków energii i gazu w Europie w kontekście sytuacji na Ukrainie – to główne tematy debaty „Nowy wymiar i wyzwania polskiej i europejskiej polityki energetycznej” w trakcie 24. Forum Ekonomicznego w Krynicy moderowanej przez red. naczelnego portalu BiznesAlert.pl, Wojciecha Jakóbika.
– Polityka energetyczna Unii Europejskiej na pewno nie zadowoli wszystkich. Każde państwo członkowskie powinno jednak walczyć w tym obszarze o uwzględnienie własnych interesów – stwierdził podczas panelu w Krynicy prof. Władysław Mielczarski, z Politechniki Łódzkiej.
W jego przekonaniu co innego mówią w tym obszarze politycy unijni, a co innego czynią. Widać to zwłaszcza na przykładzie Niemiec, z wysokim udziałem węgla brunatnego w ich miksie energetycznym, walczących na forum unijnym o zwiększenie znaczenia OZE.
– Mam nadzieję, że Donald Tusk w nowej roli przewodniczącego Rady UE dobrze się wpasuje w tę narrację unijnej hipokryzji – stwierdził ironicznie profesor.
Jego zdaniem do 2080 r. w 80 proc. nasz miks energetyczny obejmować będzie produkcję energii z węgla kamiennego, brunatnego i gazu. Pozostałe 20 proc. Przypadać będzie na OZE.
– W naszym klimacie OZE będzie co najwyżej uzupełniać energię ze źródeł konwencjonalnych – oświadczył dalej Władysław Mielczarski. – Przy tym z produkcji węgla nie musimy wcale rezygnować. Nasze górnictwo może być konkurencyjne. Pokazują to wyniki kopalni w Jaworznie, a także kopalń przejętych przez firmy czeskie.
Profesor zgodził się z szefem PGNiG, że energetyka musi opierać się przede wszystkim na kontraktach długoterminowych – nie na spotach.
– W naszym miksie energetycznym większą rolę może odegrać też energia pozyskiwana z gazu. Musimy tylko urealnić do akceptowalnego poziomu cenowego warunki kontraktu jamalskiego – stwierdził na zakończenie prof. Mielczarski.