Projekt został opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji we wrześniu 2016 roku. Zakłada on m.in. stworzenie wyspecjalizowanej agencji wykonawczej, która realizowałaby zadania państwowej służby geologicznej. W projekcie znajdują się również przepisy według, których ogranicza się dochody z tytułu opłaty eksploatacyjnej należnej gminom. Ograniczenie to dotyczyć ma wyłącznie tych samorządów, dla których dochód roczny z tytułu opłaty eksploatacyjnej na głowę mieszkańca wyniósłby więcej niż 500 zł.
Zgodnie z projektem, oplata eksploatacyjna będzie pobierana przez PSG i rozdzielana wg zasady: 60 proc. gminy, 35 proc. PSG i 5 proc. NFOŚiGW.
Posłanki PO wskazywały, że projektowany przepis może być niezgodny z obowiązującym prawem. Dodawały, że mniejsze wpływy z opłat mogą w znaczący sposób wpłynąć na dochody takich gmin. Zwracały uwagę, że opłata eksploatacyjna to też rekompensata dla mieszkańców gmin, którzy muszą żyć na terenach górniczych.
Jako przykład podał kilkutysięczną gminę Kleszczów, która – jak wskazał wiceminister – z tytułu funkcjonowania na jej terenie górnictwa osiąga 300 mln zł przychodu rocznie. Zapewnił, że z powodu ustawy, do PAG trafi zatem kilka procent z przychodu gminy. Z uzyskanych w ten sposób środków, Agencja później pomoże gminie w rekultywacji terenu.
Jędrysek dodał, że pozyskane przez PAG fundusze z opłaty eksploatacyjnej (kilkadziesiąt mln zł) pozwolą też „szybko uruchomić eksploatację”, gdzie jest przyzwolenie społeczne”, szczególnie na wschodzie kraju. „Brakuje kilkudziesięciu milionów złotych rocznie na to, żeby uruchomić wielką produkcję, która tworzy miejsca pracy”. Ocenił, że każdy geolog, czy górnik implikuje powstanie od 3 do 6 miejsc pracy.