Polacy mogą zbierać chrust na opał w kryzysie, ale nie za darmo

4 czerwca 2022, 06:45 Alert

Niefortunne słowa wiceministra klimatu i środowiska posłużyły rozprzestrzenieniu plotki o tym, że rekordowe ceny opału zmuszą Polaków do szukania go po lesie. W rzeczywistości jednak chodzi o możliwość zakupu drewna najniższej jakości od leśniczych.

Chrust na kryzys energetyczny

Lasy Państwowe pozwoliły na sprzedaż drewna najniższej jakości na potrzeby społeczności lokalnych. – Cały czas obowiązuje, za zgodą leśniczego, możliwość zbierania gałęzi na opał. W tym roku po rozpoczęciu wojny w Ukrainie i zawirowaniu na rynku energii wzrosły zapytania do nadleśnictw o wskazanie terenu i zgodę na pozyskiwanie drewna opałowego w lokalnych lasach. Priorytetowo należało zadbać, by pierwszeństwo samopozyskiwania drewna miały społeczności lokalne – podał wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka. Warto przy tym przypomnieć, że około 10 procent krajowego uzysku drewna w Polsce trafia na eksport, między innymi do Niemiec, ograniczając jego dostępność w naszym kraju.

Tymczasem ceny drewna opałowego rosną przez atak Rosji na Ukrainę, który zatrzymał dostawy surowca białoruskiego i rosyjskiego, a ograniczając import z terytorium ukraińskiego dotkniętego działaniami wojennymi. Warto przy tym przypomnieć, że około 10 procent krajowego uzysku drewna w Polsce trafia na eksport, między innymi do Niemiec, ograniczając jego dostępność w naszym kraju. Cena tego paliwa wzrosła z 213 zł za metr sześcienny w 2021 roku do 298 złotych w 2022 roku z pułapem sięgającym w niektórych przypadkach 700 zł. Drewno opałowe służy za paliwo w piecach i kotłach wykorzystywanych do spalania węgla, które ogrzewają 45,4 procent gospodarstw domowych w Polsce.

Zakup chrustu jest możliwy po kontakcie z leśniczym, który wycenia materiał zgromadzony samodzielnie przez zainteresowanych. Niekontrolowane pozyskiwanie tego paliwa jest karalne.

Ministerstwo klimatu i środowiska/Murator Plus/Wojciech Jakóbik