Prezydent Mołdawii rzuca wyzwanie Gazpromowi

26 listopada 2020, 07:00 Alert

Nowa prezydent Mołdawii Maia Sandu zapowiedziała, że jej kraj nie spłaci długów Naddniestrza za gaz dostarczony przez Gazprom.

Maia Sandu. Nowa prezydent Mołdawii. Fot. Wikimedia Commons
Maia Sandu. Nowa prezydent Mołdawii. Fot. Wikimedia Commons

Podkreśliła, że Kiszyniów płaci za dostawy energii z tego spornego obszaru pod kontrolą wojska rosyjskiego na terytorium mołdawskim, a jest ona wytwarzana z użyciem gazu z Rosji. – Mołdawia płaci za gaz i energię elektryczną, której produkcja na lewym wybrzeżu Dniestru jest możliwa dzięki dostawom gazu z Rosji do Naddniestrza. Z tego względu nawet jeśli Naddniestrze używa gazu za darmo i twierdzi, że dług za niego spada na Mołdawie, nie jest to prawda. Nigdy nie uznamy tego długu – zapowiedziała Sandu w rozmowie z Ukraińską Prawdą. Zastrzegła, że spłata długów Naddniestrza wobec Gazpromu to odpowiedzialność tamtejszych władz, które nie pytały się nigdy Kiszyniowa czy jest zainteresowany dostawami z Rosji.

Rosyjski Gazprom wycenia dług za dostawy do Naddniestrza na 6,914 mld dolarów, a przez to całe zadłużenie Mołdawii na siedem mld. Spór toczy się z Moldovagazem, w którym wspomniana firma posiada 50 procent akcji. Póki co Mołdawia pozostaje zależna od dostaw gazu z Rosji, bo nie doszło jeszcze do rozpoczęcia dostaw przez Gazociąg Rumunia-Mołdawia, który został ukończony w 2020 roku, o czym informował BiznesAlert.pl. Prezydent Sandu ma ograniczone kompetencje w zakresie polityki energetycznej kraju, ale jest zwolenniczką kursu zachodniego. Mołdawia jest członkiem Wspólnoty Energetycznej wdrażającej przepisy unijne w sektorze jak Ukraina. Mimo to prezydent Naddniestrza Wadim Krasnosielski uznaje, że Kiszyniów powinien płacić długi tej marionetkowej republiki.

EA Daily/Wojciech Jakóbik

Całus: Gaz służy Rosji do nacisków na Mołdawię (ROZMOWA)