Gościem specjalnym konferencji Ryzyka i Trendy 2018 pod patronatem BiznesAlert.pl był premier RP Mateusz Morawiecki. Apelował o korektę globalizacji w celu ochrony słabszych podmiotów na rynku i uwzględnienia głosu społeczeństwa.
– W przeszłości trendy wyznaczały ryzyka. Wyleciało wiele czarnych łabędzi. Dzisiaj ryzyka wyznaczają dziś trendy – mówił premier. Zdaniem polityka pokazuje to zjawisko cyberterroryzmu i kryzysu finansowego. Jego zdaniem suwerenność, demokracja i globalizacja to triada do pogodzenia. – Na globalne wyzwania należy znaleźć globalne odpowiedzi – ocenił. Przykładem może być konkurencyjność rynku. Rosną globalne giganty, jak Google czy Amazon.
– Ich zakumulowana wartość to blisko 2,5 bln dolarów. Z tego punktu widzenia można zapytać o to, jak mają w takich warunkach konkurować małe firmy, jeżeli nie ma globalnych instytucji zapobiegających przed nadużywaniem pozycji dominującej – pytał retorycznie premier Morawiecki. – Rozumiemy dobrze, że coś jest tutaj nie tak, że coś trzeba zmienić dla dobra nas wszystkich, również dla dobra tych firm. Mamy globalne monopole, ale nie mamy globalnych instytucji.
– Czy bardziej jesteśmy w nurcie utylitarystycznym Johna Stuarta Milla, który w języku finansowym oznaczał, że przypływ ma podnosić wszystkie łódki, czy teorii Johna Rawlsa, który wyraźnie zaznaczał, że przez mechanizmy postrzegania sprawiedliwości i budowy redystrybucji należy zapewnić jak największe szanse wszystkim – kontynuował Morawiecki. – Jak w naszym i innych społeczeństwach powinniśmy rozumieć sprawiedliwość, solidarność. Czy bardziej w nurcie utylitarystycznym czy sprawiedliwościowym.
– W kontekście ryzyk i trendów stawiam tezę, że należy odpowiednio odczytać trendy społeczne i nie etykietować ich jako populistyczne, skrajne, lewicowe czy prawicowe. Takie też są, ale poprzez głos demokracji, który przekłada się przez kartkę wyborczą w politykę oznacza, że społeczeństwo chce nam coś powiedzieć i ja bym go na pewno nie lekceważył – ocenił premier. Jego zdaniem to elity, które odrzucają głos społeczny działają populistycznie. Z tego ma wynikać zaskoczenie zmianami politycznymi. – Populizm elit mówi językiem epoki wielkiego umiarkowania sprzed 10, 20 lat. Wiemy już, że była to w rzeczywistości epoka wielkiego nieumiarkowania – stwierdził gość konferencji Polityki Insight.
– Kontrakt z okresu po Drugiej Wojnie Światowej się zdeaktualizował – ocenił premier RP. Jego zdaniem nie ma już pewności zatrudnienia, kariery i dobrej przyszłości. – Dzisiejsze pokolenie nie ma gwarancji, że będzie żyło lepiej niż jego rodzice. Istnieje zagrożenie, że kolejne pokolenie może jeszcze słabiej partycypować w owocach wzrostu gospodarczego – powiedział. Jego zdaniem z tego powodu potrzebna jest budowa nowych mechanizmów równej redystrybucji i nowy kontrakt społeczny.
– Z badań jasno wynika, że Europa Środkowo-Wschodnia jest dyskryminowana przez Komisję Europejską, jeśli chodzi o traktowanie pomocy publicznej – stwierdził premier, powołując się na analizy Polityki Insight. Wynika z nich, że 48 procent kar Komisji Europejskiej z tytułu nadużycia pomocy publicznej przypada na region przez niego wspomniany. – Coś tutaj jest głęboko nie tak. Część Komisji odpowiedzialna za konkurencję dużo surowiej ocenia nas, którzy próbujemy delikatnie od dołu niektóre przedsiębiorstwa wspierać. Naszym partnerom z Europy Zachodniej wolno więcej.
Jego zdaniem dobrym przykładem jest przemysł stoczniowy. – Holendrzy, Niemcy jakoś mogli sobie poradzić z tym problemem – wskazał. Jako przykład pokazał znacjonalizowaną stocznię Saint-Nazare, co nie wzbudziło obaw Komisji Europejskiej. – To warto przypomnieć, kiedy w Polsce pojawiają się próby repolonizacji i pojawiają się bardzo krytyczne głosy.
– Inaczej jesteśmy traktowani my, a inaczej dojrzałe demokracje. Więcej wolnego rynku będziew jednolitym rynku europejskim. Mamy do czynienia z zawoalowanymi próbami protekcjonizmu. Silniejszym krajom łatwiej to robić – ostrzegł Morawiecki.