icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Premier Morawiecki w Pradze proponował zamrożenie cen ETS

Premier Mateusz Morawiecki uczestniczył w nieoficjalnym posiedzeniu Rady Unii Europejskiej w Pradze. Tematem spotkania była energetyka i maksymalne ceny energii w Europie. Szef polskiego rządu zaproponował zamrożenie cen uprawnień do emisji CO2 na poziomie 20-30 euro. Rozwiązanie to miałoby obniżyć ceny energii w Polsce.

Premier w Pradze proponował zamrożenie cen na europejskim rynku handlu emisjami

W piątek siódmego października w stolicy Czech, sprawujących obecnie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, odbyło się jej nieformalne posiedzenie. Szef polskiego rządu powiedział dziennikarzom, że głównym tematem narady były maksymalne ceny energii.

– Po raz kolejny wezwaliśmy dzisiaj Komisję Europejską do bardzo szybkiego działania. Mam nadzieję, że po tych zawirowaniach ostatnich miesięcy to, co udało się dzisiaj wydyskutować, prowadzi nas do pozytywnych wniosków, gdzie użyjemy wreszcie potężnej siły UE do tego, aby te maksymalne ceny gazu osiągnąć – tłumaczył premier.

Morawiecki relacjonował, że podczas posiedzenia przedstawił także polskie koncepcje na ograniczenie cen energii. Jako przykład podał obniżenie cen certyfikatów ETS, co było postulatem polskiego rządu od dłuższego czasu.

– Polska rozumie potrzeby polityki klimatycznej, ale dzisiaj jesteśmy w bardzo trudnym położeniu. Cała Europa podlega ogromnym napięciom związanym z wojną na Ukrainie. Trzeba użyć tych instrumentów, które są w naszym ręku – oświadczył Morawicki dziennikarzom Polskiej Agencji Prasowej.

– Dzisiaj dla dobra mieszkańców potrzebujemy uwolnić wiele uprawnień do emisji CO2, najlepiej wpuścić w rynek dziesiątki, setki milionów uprawnień. Bądź administracyjnie zamrozić cenę na poziomie 20-30 euro. Prosiłem dzisiaj o przynajmniej sześć miesięcy, jeśli nie o 12 miesięcy, jeśli nie o dwa lata. Niestety, na razie KE jest głucha na te wezwania. I dziwię się, ponieważ jest to instrument, który jest bardzo szybko dostępny. Natychmiast wszyscy Polacy mieliby tańszą energię, gdyby KE była w stanie zadziałać – tłumaczył dalej premier.

Premier Mateusz Morawiecki wyraził też swój sceptycyzm odnośnie ratowania niemieckiej gospodarki poprzez przekazanie jej 200 mld euro przez UE.

– Najbogatsze państwo UE, silne gospodarczo, próbuje wykorzystać ten kryzys po to, by osiągnąć przewagę konkurencyjną dla swoich przedsiębiorstw względem innych przedsiębiorstw na jednolitym rynku. To nie jest fair, nie w taki sposób powinien funkcjonować jednolity rynek – mówił szef polskiego rządu.

Polska Agencja Prasowa/Szymon Borowski

Polska sama z pomysłem zamrożenia polityki klimatycznej gra o tańszy gaz z Norwegii

Premier Mateusz Morawiecki uczestniczył w nieoficjalnym posiedzeniu Rady Unii Europejskiej w Pradze. Tematem spotkania była energetyka i maksymalne ceny energii w Europie. Szef polskiego rządu zaproponował zamrożenie cen uprawnień do emisji CO2 na poziomie 20-30 euro. Rozwiązanie to miałoby obniżyć ceny energii w Polsce.

Premier w Pradze proponował zamrożenie cen na europejskim rynku handlu emisjami

W piątek siódmego października w stolicy Czech, sprawujących obecnie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, odbyło się jej nieformalne posiedzenie. Szef polskiego rządu powiedział dziennikarzom, że głównym tematem narady były maksymalne ceny energii.

– Po raz kolejny wezwaliśmy dzisiaj Komisję Europejską do bardzo szybkiego działania. Mam nadzieję, że po tych zawirowaniach ostatnich miesięcy to, co udało się dzisiaj wydyskutować, prowadzi nas do pozytywnych wniosków, gdzie użyjemy wreszcie potężnej siły UE do tego, aby te maksymalne ceny gazu osiągnąć – tłumaczył premier.

Morawiecki relacjonował, że podczas posiedzenia przedstawił także polskie koncepcje na ograniczenie cen energii. Jako przykład podał obniżenie cen certyfikatów ETS, co było postulatem polskiego rządu od dłuższego czasu.

– Polska rozumie potrzeby polityki klimatycznej, ale dzisiaj jesteśmy w bardzo trudnym położeniu. Cała Europa podlega ogromnym napięciom związanym z wojną na Ukrainie. Trzeba użyć tych instrumentów, które są w naszym ręku – oświadczył Morawicki dziennikarzom Polskiej Agencji Prasowej.

– Dzisiaj dla dobra mieszkańców potrzebujemy uwolnić wiele uprawnień do emisji CO2, najlepiej wpuścić w rynek dziesiątki, setki milionów uprawnień. Bądź administracyjnie zamrozić cenę na poziomie 20-30 euro. Prosiłem dzisiaj o przynajmniej sześć miesięcy, jeśli nie o 12 miesięcy, jeśli nie o dwa lata. Niestety, na razie KE jest głucha na te wezwania. I dziwię się, ponieważ jest to instrument, który jest bardzo szybko dostępny. Natychmiast wszyscy Polacy mieliby tańszą energię, gdyby KE była w stanie zadziałać – tłumaczył dalej premier.

Premier Mateusz Morawiecki wyraził też swój sceptycyzm odnośnie ratowania niemieckiej gospodarki poprzez przekazanie jej 200 mld euro przez UE.

– Najbogatsze państwo UE, silne gospodarczo, próbuje wykorzystać ten kryzys po to, by osiągnąć przewagę konkurencyjną dla swoich przedsiębiorstw względem innych przedsiębiorstw na jednolitym rynku. To nie jest fair, nie w taki sposób powinien funkcjonować jednolity rynek – mówił szef polskiego rządu.

Polska Agencja Prasowa/Szymon Borowski

Polska sama z pomysłem zamrożenia polityki klimatycznej gra o tańszy gaz z Norwegii

Najnowsze artykuły