Były premier Mateusz Morawiecki daje radę premierowi Donaldowi Tuskowi: trzeba wprowadzić podatek od nadmiarowych zysków banków. “Zróbcie to tak, żeby do budżetu wpłynęły nie jakieś ochłapy z tego gigantycznego zasobu bankowego, tylko co najmniej dodatkowo 15-20 mld złotych” – mówił Morawiecki w rozmowie RMF FM.
Były premier wyliczył, że banki normalnie realizują zysk na poziomie 12-13 mld zł rocznie. Czasami i znacznie więcej. Morawiecki przypomniał, że jeden z banków parę lat temu uzyskał 23 mld zł. “Wiecie państwo, jakie teraz są zyski banków? To jest ponad 40 mld złotych. To jest ewidentnie nadmiarowy zysk, wynikający z wysokiego oprocentowania kredytów, bardzo niskiego oprocentowania depozytów” – powiedział Morawiecki, który jak nikt inny wie jak działa sektor bankowy.
Z bankowością premier Morawiecki jest związany od 1998 roku, gdy rozpoczął pracę w Banku Zachodnim. Po połączeniu BK z WBK wszedł do zarządu nowego banku, a w 2007 został jego prezesem.
Morawiecki uważa, że konkretny podatek od nadmiarowych zysków banków jest uzasadniony. „To jest realna pomoc, możecie pomóc kredytobiorcom, którzy są obciążani gigantycznymi ratami kredytowymi, możecie pomóc budżetowi państwa polskiego” – mówił wiceprezes PiS. Czy Tusk posłucha? Tak jak słuchał jego rad, gdy Morawiecki zasiadał w Radzie Gospodarczej przy pierwszym rządzie Tuska? Na razie o podatku od banków po stronie rządu jest cicho, głośno protestują natomiast bankowcy.
Co planuje ministerstwo finansów
O nałożeniu dodatkowej kwoty podatku na sektor bankowy minister finansów Andrzej Domański wspominał już dwa tygodnie temu. Zapytany w Polsat News o wprowadzenie podatku od nadzwyczajnych zysków banków ujawnił, że trwają takie prace. “Będziemy informować już w najbliższych dniach, tygodniach o rozwiązaniu, nad którym w tej chwili w Ministerstwie Finansów pracujemy — powiedział minister.
I dodał, że sektor bankowy ma w tej chwili bardzo wysokie zyski, które wynikają z utrzymywania przez NBP wysokich stóp procentowych. “W związku z czym pojawiają się tam zyski, które przy niższych stopach procentowych po prostu by nie wystąpiły — podkreślił Domański.
Na razie wiadomo na pewno, że resort finansów planuje podwyżkę stawki podatku dochodowego (CIT), który płacą banki. Wiceminister finansów Jarosław Neneman ujawnił, że stawka wzrośnie z 19 proc. do 30 proc. w roku 2026, w roku 2027 będzie to 26 proc., a w kolejnych latach będzie to 23 proc. Wyjaśnił też, że jednocześnie zostanie obniżona stawka podatku bankowego. Obecnie wynosi 0,0366 proc. podstawy opodatkowania miesięcznie.
Banki czują się karane
Plany podniesienia podatków dla sektora finansowego spotkały się z krytyką banków. Prezes Związku Banków Polskich, Tadeusz Białek, w rozmowie z PAP przypomniał, że tylko w 2024 roku banki odprowadziły do budżetu ponad 13 mld zł z tytułu CIT, 6 mld zł podatku bankowego oraz 3,5 mld zł dywidend dla Skarbu Państwa.
„Sektor bankowy jest krwiobiegiem gospodarki. Nie może być tak, że to właśnie banki ponoszą wyłącznie dodatkowe obciążenia podatkowe” – podkreślił Białek.
Zaznaczył, że zbyt wysokie podatki mogą obniżyć konkurencyjność instytucji finansowych i ograniczyć ich zdolność do finansowania przedsiębiorstw.
ZBP konsekwentnie apeluje o likwidację podatku bankowego i zastąpienie go wyłącznie podatkiem CIT. Zdaniem przedstawicieli sektora obecna konstrukcja „karze banki za działalność kredytową” i w efekcie osłabia ich możliwości wspierania rozwoju gospodarki.
BA/RMF24/BiznesInteria/PAP








