– Realizujemy trzy projekty morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Dwa z nich, Baltica 2 i 3, są zaawansowane. Baltica 1 to projekt przygotowywany do startu w aukcji w 2025 roku. […] Energia z Baltica 2 ma popłynąć w 2027 roku. Uruchomienie takiej instalacji polega na sekwencyjnym oddawaniu partii farmy i to będzie się działo sukcesywnie przez cały rok. […] Energetyka wiatrowa potrzbeuje także stacji na morzu, które ją odpowiednio przygotują do transferu – mówi Dariusz Lociński, wiceprezes zarządu PGE Baltica, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– Obecnie realizujemy trzy projekty morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Dwa z nich, Baltica 2 i 3, są zaawansowane. Baltica 1 to projekt przygotowywany do startu w aukcji w 2025 roku – mówi Dariusz Lociński, wiceprezes zarządu PGE Baltica i wiceprezes ds. rozwoju PGE.
– Charakterystyka różnic pomiędzy morską a lądową energetyką wiatrową polega na wolumenie. Onshore to elektrownie małej skali kilkuset megawatów, natomiast offshore to siłownie na poziomie gigawatów. Te dwa systemy mogą ze sobą współpracować i uzupełniać system elektroenergetyczny Polski – podnosi Dariusz Lociński.
Zapraszamy do obejrzenia rozmowy z Dariuszem Locińskim:
– Energia z morskich farm wiatrowych Baltica 2 ma popłynąć w 2027 roku. Chciałbym jednak zaznaczyć, że jest to proces ciągły. Uruchomienie takiej instalacji polega na sekwencyjnym oddawaniu partii farmy i to będzie się działo sukcesywnie przez cały rok. 2027 rok to czas, gdy ta farma rozpocznie generację energii do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE – przyp. red.) – tłumaczy wiceprezes PGE Baltica.
– Nie wystarczy wyprodukować energii na farmach, potrzebujemy także stacji na morzu, które ją odpowiednio przygotują do transferu. Następnie kablami podmorskimi zostanie ona dostarczona na ląd, gdzie stacje abonenckie przygotują ją do poziomu 400 kV i wprowadzą do KSE. Podsumowując, morskie farmy wiatrowe potrzebują odpowiedniej infrastruktury do wyprowadzenia mocy – zaznacza Dariusz Lociński.