Plama oleju o długości 34 km i szerokości ponad 1,3 km została zlokalizowana na wysokości Jastarni, 36 km od wybrzeża. Do akcji ratowniczej został skierowany samolot patrolowy Straży Granicznej i jednostka Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, Kapitan Poinc.
Plama oleju widoczna z kosmosu
Plama oleju została zlokalizowana na podstawie zdjęć satelitarnych, przesłanych do Morskiego Ratowniczego Centrum Kordynacyynego w Gdyni przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Morskiego. MSPIR wysłał natychmiast w rejon rozlewu wielozadaniowy statek ratowniczy do likwidacji skażeń na morzu – Kapitan Poinc.
Wcześniej w rejon rozlewu został wysłany samolot patrolowy Straży Granicznej, który sfotografował obszar rozlewu substancji ropopochodnej.
Według służb, plama oleju rozciąga się na długości 34 kilometrów i ma szerokość 1,3 kilometra.
– Nasi ratownicy pobrali próbki wody, aby zbadać ją pod kątem występowania substancji ropopochodnych. Zanim dopłynęli, mieli problem ze znalezieniem tego rozlewu. Wiatr zdążył zrobić swoje. Po drugie, jak już im się udało odnaleźć ten rozlew, to pozostały już niewielkie plamki, przypominające, dla porównania, kałuże w dziurawej drodze – powiedział rzecznik MSPIR Rafał Goeck w rozmowie z TVN24.
Dodał również, że nie da się ich już mechanicznie neutralizować, ponieważ są za małe i za rzadkie, ale na szczęście nie zagrażają ani środowisku morskiemu, ani też lokalnej ludności.
Obecnie statek Kapitan Poinc patroluje obszar w celu znalezienia większych plam oleju. Według służb, morze samodzielnie rozrzedzi zanieczyszczenie, które pozostało na tafli morza.
MSPIR/SG/TVN24/ Mariusz Marszałkowski