Ceny ropy naftowej w poniedziałek wzrosły po ataku dronów na siły amerykańskie w Jordanii, co spotęgowało obawy związane z zakłóceniami w dostawach na Bliskim Wschodzie. W tym samym czasie rebelianci Huti nasilili ataki na statki na Morzu Czerwonym na zachodnie tankowce – podaje Reuters.
Bliski Wschód staje się coraz bardziej zapalnym regionem. Wojna Izraela z Hamasem grozi rozlaniem konfliktu na inne kraje, a ataki rebeliantów Huti na zachodnie tankowce na Morzu Czerwonym poważnie zakłócają światowe szlaki handlowe i grożą wzrostem cen ropy.
Napięcia rosną, ropa drożeje
28 stycznia doszło ataku dronów na amerykańską bazę w w Jordanii z terytorium Syrii, w wyniku czego śmieć poniosło trzech żołnierzy, a wiele zostało ranny. Atak wzbudził obawy przed szerszym konfliktem na bogatym w ropę Bliskim Wschodzie.
29 stycznia kontrakty terminowe na ropę Brent (mieszanka europejska) wzrosły o 0,3 procent, do poziomu 83,81 dolarów za baryłkę o godzinie 7:40 czasu europejskiego po osiągnięciu najwyższego poziomu w sesji na poziomie 84,80 dolarów. Z kolei kontrakty terminowe na amerykańską mieszankę West Texas Intermediate (WTI) wzrosły 0,3 procent do 78,24 dolarów za baryłkę po osiągnięciu dziennego maksimum na poziomie 79,29 dolarów.
Huti znowu atakują
26 stycznia w Zatoce Adeńskiej doszło do skutecznego ataku rakietowego za sprawą jemeńskich rebeliantów na brytyjski tankowiec giganta handlowego Trafigura Group. Z uwagi na fakt, że tankowce powiązane z USA i Wielką Brytanią są obecnie zagrożone atakiem, zakłócenia i eskalacja przełożą się na wzrost cen surowca.
Ataki sprawiły, że kontrakty na ropę Brent i WTI rosły drugi tydzień z rzędu i w piątek osiągnęły najwyższy poziom od prawie dwóch miesięcy, czemu sprzyjały obawy dotyczące dostaw surowca na Bliskim Wschodzie.
Pierwszego lutego czołowi przedstawiciele organizacji OPEC zajmującej się wydobyciem ropy i sojusznicy pod przewodnictwem Rosji, znani jako OPEC+, spotkają się na wideokonferencji, na której zostaną podjęte decyzje o poziomie wydobycia surowca na kolejne miesiące i lata.
Reuters / Jacek Perzyński
Rafineria Schwedt planowała rozbudowę. Czy na drodze stanęły emisje?