(Wiedomosti/Wojciech Jakóbik)
Minister finansów Rosji Anton Siluanow środki funduszu emerytalnego wystarczą na pokrycie potrzeb gospodarki kraju w 2015 roku.
Siluanow wylicza, że do końca tego roku z 5 bln rubli znajdujących się w funduszu zostanie wykorzystane 3 mld rubli. Dlatego jego zdaniem Rosja może przetrwać trudności gospodarcze wykorzystując to źródło pieniędzy nawet 1,5 roku.
Jednocześnie wezwał rosyjskie firmy do zwiększenia efektywności. Zapewnił, że podatki dla biznesu nie wzrosną przed 2018 rokiem, bo Moskwa nie chce obciążać sektora ogarniętego problemami. Zdaniem Siluanowa skończą się one za trzy lata.
Firmy, szczególnie z sektora energetycznego Rosji, zostały doświadczone spadkiem cen ropy naftowej obniżającym ich zyski oraz rentowność projektów. Dodatkowo podkopały ich kondycję sankcje zachodnie wobec sektora naftowego oraz bankowego odcinające je od pieniędzy i technologii z Zachodu. Z tego względu Rosnieft, Novatek i Gazprom Nieft zwróciły się o dofinansowanie z wspomnianego funduszu.
O pomoc nie wnioskował dotąd Gazprom, który nie został objęty sankcjami, choć traci zyski na taniej ropie naftowej, która wpływa na ceny gazu w kontraktach firmy uzależnionych od jej poziomu. Siluanow przyznał, że firma Aleksieja Millera nie wnioskowała o pomoc przy budowie projektów uruchomienia dostaw gazu ziemnego do Chin, będących koronnym przedsięwzięciem Gazpromu. Chodzi o budowę gazociągów Siła Syberii i Ałtaj. Według ekspertów istnieje większa szansa na budowę tego drugiego, bo dotyczy eksploatowanych już złóż i wymaga mniejszych nakładów inwestycyjnych, z którymi Gazprom także ma problem przez sankcje wobec banków, w tym Gazprombanku.