Mroźna zima może spowodować wzrost cen ropy powyżej 100 dolarów za baryłkę

8 października 2021, 14:00 Alert

Ze względu na wysokie ceny gazu na światowym rynku, wzrosło zainteresowanie wytwarzaniem energii i ciepła ze źródeł zasilanych produktami naftowymi. Przez to wzrósł popyt na ropę naftową, co przy ostatniej decyzji OPEC+ o utrzymaniu wzrostu wydobycia na poziomie z lipcowego porozumienia, czyli o 400 tys. baryłek miesięcznie, może przełożyć się na jeszcze większą presję cenową na kurs ropy. 

Rurociąg w naftoporcie. Fot. Lotos
Rurociąg w naftoporcie. Fot. Lotos

Bank Goldman Sachs niedawno zaktualizował prognozy cen ropy naftowej na ostatni kwartał roku oczekując, że do grudnia cena za baryłkę ropy Brent sięgnie 90 dolarów. W tym samym czasie popyt na ropę może wzrosnąć o 900 tys. baryłek dziennie, jeżeli warunki meteorologiczne będą surowe.

– Od dawna utrzymujemy przewidywania wzrostu ceny ropy, obecny globalny deficyt podażowo-popytowy jest większy niż się spodziewaliśmy, a ożywienie globalnego popytu pomimo wpływu wariantu Delta jest nawet szybsze niż nasze pierwotne prognozy – napisali analitycy surowcowi banku pod koniec września.

Bank of America ostrzegł, że ropa może osiągnąć 100 dolarów za baryłkę z powodu globalnego kryzysu energetycznego, zaś amerykańska sekretarz ds. energii Jennifer Granholm powiedziała w tym tygodniu, że departament może uwolnić na rynek ropę z rezerw, w celu obniżenia cen benzyny.

Bank zwrócił uwagę na rekordowo wysokie ceny gazu ziemnego, które zmusiły niektóre zakłady energetyczne do przejścia na produkty ropopochodne, jeszcze bardziej zwiększając popyt na ropę, i podobnie jak Goldman Sachs, zauważył perspektywę mroźnej zimy jako kolejny czynnik wpływający na dynamikę wzrostu cen ropy.

– Jeśli wszystkie te czynniki się połączą, ceny ropy mogą wzrosnąć i doprowadzić do kolejnej rundy presji inflacyjnych na całym świecie – napisali analitycy BofA. – Innymi słowy, możemy być o jedną burzę od następnego makro huraganu – dodali.

Nie wszyscy jednak są podobnego zdania, a przynajmniej nie wieszczą katastroficznych scenariuszy.

Według Johna Driscolla, głównego stratega w JTD Energy Services, wiele rzeczy musiałoby się wydarzyć, aby zdarzyło się najgorsze. – Postrzegam to jako rodzaj scenariusza z mniejszym prawdopodobieństwem. To znaczy, jeśli wszystko pójdzie nie tak, jeśli będziemy mieli arktyczną pogodę, jeśli będą usterki, awarie w dostawach, przerwy w łańcuchach dostaw. Jest to możliwy scenariusz, ale nie sądzę, aby był on trwały – powiedział Driscolla.

Reuters/OilWorld/Mariusz Marszałkowski

Marszałkowski: Idzie zima zła, czyli jak Gazprom przygotowuje Rosję do mrozów