MŚ: W ciągu dwóch tygodni zapadnie decyzja ws. odkrywki Ościsłowo

9 listopada 2017, 07:15 Alert

W ciągu najbliższych dwóch tygodni Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska powinna wydać decyzję ws. odkrywki Ościsłowo – poinformował w środę wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski. Sprawą odkrywki węgla brunatnego zajęła się sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa.

Odkrywka w Koninie. Fot. BiznesAlert
KWB Konin. Fot. Mirosław Perzyński

W marcu Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu (RDOŚ) odmówił określenia środowiskowych uwarunkowań dla wydobycia węgla brunatnego z odkrywki Ościsłowo. W toku postępowania stwierdził, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo negatywnego wpływu odkrywki na środowisko, w tym na Jezioro Wilczyńskie, znajdujące się na terenie chronionego obszaru Natura 2000. RDOŚ informował, że wzywał inwestora do uzupełnienia dokumentacji wniosku i przedstawienia propozycji tzw. kompensacji przyrodniczej – mimo ponagleń taki dokument nie został złożony.

Odwołanie od decyzji RDOŚ złożyła do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie PAK Kopalnia Węgla Brunatnego Konin, spółka zależna inwestora ZE PAK.

W środę, w trakcie posiedzenia komisji wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski poinformował, że GDOŚ „kończy analizę materiałów w tej sprawie”. Dopytywany potwierdził, że decyzja powinna zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

„Wiemy, że pewne inwestycje są strategiczne i trzeba je przeprowadzić, jednak trzeba to zrobić zgodnie z poszanowaniem prawa, uwzględniając i rozwiązując wszelkie problemy, które występują w toku postępowania administracyjnego. Będę rozmawiał z Generalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska, żeby ta decyzja została wydana w ciągu dwóch tygodni” – zapewnił. Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podkreślił w trakcie posiedzenia, że odkrywka Ościsłowo ma „istotne znaczenie w systemie energetycznym”.

Wielkopolski poseł PO Tomasz Nowak stwierdził, że ZE PAK pilnie potrzebuje decyzji władz centralnych ws. możliwości uruchomienia nowej odkrywki. „Jeśli nie będzie decyzji politycznej, to te spory mogą trwać w sądach, ale w momencie ogłoszenia wyroku może już nie być konińskiego zagłębia paliwowo-energetycznego. Nam trzeba natychmiast decyzji politycznej. Spór między ministrem środowiska i ministrem energii, w którym wyraźnie przegrywa minister energii, doprowadzi do groźby blackoutu w 2020 roku” – powiedział.

„Jak się ma bierne stanowisko ministra energii do deklaracji PiS, że nasza suwerenność energetyczna oparta jest i będzie o polskie zasoby węgla? Żądamy posiedzenia rządu w tej sprawie, aby o przyszłości sektora nie zdecydowała decyzja jednego ministra” – dodał poseł Nowak.
REKLAMA

REKLAMA
Poseł PiS Witold Czarnecki przyznał, że „nie ma ważniejszej sprawy niż uruchomienie Ościsłowa”. „Musimy jednak pamiętać, że nie działamy w próżni prawnej, że jednak nieprzestrzeganie pewnych uwarunkowań środowiskowych może się odbić bardzo ostrymi restrykcjami dla państwa ze strony unijnej. Nie mamy tam szczególnie wysokich notowań i możemy się spodziewać raczej mocnych działań, jeśli by do jakiegoś naruszenia prawa unijnego doszło” – zaznaczył.

Obecny na posiedzeniu prezes zarządu ZE PAK Adam Kłapszta podkreślił, że wielkopolski producent energii elektrycznej wytwarza 7 proc. energii przy zainstalowanej mocy 2,5 GW. Podał, że od 1999 roku na inwestycje wydano ponad 5,2 mld zł. ZE PAK zatrudnia 6 tys. pracowników. Kłapszta poinformował, że dotąd na minimalizację wpływu odkrywki Ościsłowo wydano 8 mln. „Zadeklarowaliśmy kolejne 12 mln zł na dokończenie rurociągu z przerzutem wody z odkrywki do Jeziora Wilczyńskiego” – powiedział.

Prezes Stowarzyszenia Ekologicznego „Eko-Przyjezierze” Józef Drzazgowski podkreślił z kolei, że nowa odkrywka będzie miała bardzo niekorzystny wpływ na środowisko naturalne, w tym na losy cennego przyrodniczo i turystycznie Pojezierza Gnieźnieńskiego. Jak ocenił, straty wywołane uruchomieniem nowej odkrywki zdecydowanie przewyższą wartość wydobytego węgla. Nowa odkrywka niekorzystnie wpłynie też, jego zdaniem, na sytuację rolnictwa i branży turystycznej w okolicy.

„Inwestor podaje, że przy wydobyciu 3,5 mln ton rocznie, węgla starczy na 8-9 lat. Po tym czasie oni stąd odejdą. Kto naprawi szkody w środowisku, zrekultywuje teren, kto przywróci wodę do jezior? Nikt! Czas węgla brunatnego w rejonie konińskim się skończył i wszyscy o tym wiemy” – powiedział Drzazgowski.

Przed posiedzeniem sejmowej komisji, przed Sejmem pikietowało około 200 związkowców z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górnik KWB Konin. Protestujący mieli ze sobą m.in. transparent z napisem: „Nie zabierajcie naszym dzieciom chleba naszego powszedniego”.

„Wszystkim zatrudnionym w kopalni i w ZE PAK osobom grozi utrata pracy za trzy lata. To spowoduje brak środków do życia dla kilkudziesięciu tysięcy ludzi w regionie konińskim, nie mówiąc już o firmach kooperujących z kopalnią i elektrownią. O zgodę na uruchomienie odkrywki walczymy już od kilku lat, decyzje są przekładane w nieskończoność” – powiedział PAP jeden z pikietujących, Jacek Slanina.

Polska Agencja Prasowa