Mudry: Rynek gazu jest nerwowy przez Nord Stream 2. Współpraca Polski i Ukrainy może pomóc (ROZMOWA)

31 sierpnia 2021, 07:35 Energetyka

Polskie PGNiG oraz amerykańskie ERU Management Services będą razem szukać gazu na Ukrainie z pierwszym odwiertem pod Lwowem w 2022 roku. Umowa w tej sprawie została podpisana 30 września. Opowiada o niej Jarosław Mudry, partner zarządzający ERU.

Rury projektu Nord Stream 2. Fot. Nord Stream 2
Rury projektu Nord Stream 2. Fot. Nord Stream 2

BiznesAlert.pl: Co sprawiło, że było możliwe podpisanie umowy po latach przygotowań?

Jarosław Mudry: To był długi proces. Rozpoczęliśmy współpracę z PGNiG kiedy rynek gazu na Ukrainie dopiero się rodził. Tworzyliśmy go z pomocą kolejnych umów, a w międzyczasie trwała liberalizacja rozpoczęta w 2015 roku. Teraz mamy podstawy formalne do współpracy. Sześć-siedem lat współpracy PGNiG i ERU to bardzo długo z punktu widzenia rynku gazu. Teraz przesłaliśmy już ponad 3 mld m sześc. gazu na Ukrainę od 2016 roku. To między innymi szereg dostaw dedykowanych LNG nad Dniepr.

Jak działały te umowy?

Zawierały zapisy o pochodzeniu gazu, który miał pochodzić z dostaw LNG z USA do Polski. Podpisywaliśmy umowę na dostawy od PGNiG, które zapewniło ich właściwe pochodzenie poprzez zamówienie odpowiedniego ładunku w Ameryce.

Czy jest szansa na zwiększenie dostaw tego typu?

W tym roku nie było na to szans. Dostawy LNG to czysty handel. Ukraina zgromadziła przed tą zimą pokaźne zapasy gazu w magazynach. Import nad Dniepr tego lata był relatywnie niski. Jednak jestem przekonany, że przyszłej zimy dostawy przez Polskę będą odgrywać ważną rolę przy zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw na Ukrainę. Wierzę, że dochodzimy do punktu, w którym bezpieczeństwo energetyczne znów będzie odgrywać większą rolę od warunków rynkowych przez następne lata.

Jakie znaczenie ma rekord cen gazu w Europie?

Rynek jest przegrzany, a giełda reaguje emocjonalnie. Widać, że uczestnicy rynku są bardzo nerwowi. Kilka tygodni temu jedna, nieprawdziwa informacja o uruchomieniu Nord Stream 2 wywołała depresję cenową. Potem cena znów wzrosła, ale o połowę niżej niż wcześniej. Na rynku utrzymuje się zatem wielka niepewność oznaczająca, że bezpieczeństwo dostaw będzie odgrywało większą rolę, na przykład z punktu widzenia Ukrainy, która będzie zabiegać o jego zapewnienie bardziej niż o odpowiednie warunki ekonomiczne. Kijów będzie chciał udowodnić, że jego rynek działa a firmy zagraniczne nie powinny się obawiać przed składowaniem gazu na jej terytorium.

Czy Nord Stream 2 będzie miał znaczenie w tym kontekście?

Chodzi o Nord Stream 2, a także przyszłość dostaw gazu przez Ukrainę po zakończeniu umowy przesyłowej z Gazpromem w 2024 roku. To także przyszłość dostaw fizycznych przez Polskę. To kluczowe tematy i jesteśmy dumni, że mogliśmy doprowadzić do pozytywnych rozstrzygnięć w tej sprawie.

Czy ERU i PGNiG mogą być częścią rozwiązania?

Zdecydowanie tak. Szukamy możliwości dalszego rozwoju naszej współpracy. Ostatnie lata pokazują, że możemy odnieść sukces.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Héjj: Romans energetyczny Orbana z Putinem trwa w najlepsze