Na Krymie, okupowanym od 2014 roku, brakuje benzyny 95-oktanowej. Jest dostępna głównie „na kartki” dla firm i instytucji. Kryzys dotyczy nie tylko okupowanych ziem, a i rosyjskiego Kraju Zabajkalskiego.
Większość stacji na Krymie nie oferuje benzyny 95-oktanowej. W punktach gdzie wciąż jest dostępna, władze zabroniły swobodnej sprzedaży. Paliwo kupić mogą tylko firmy i instytucje posiadające bon. Osoby prywatne albo nie mogą nabyć paliwa, albo mają ograniczony dostęp.
Z uwagi na wysoką podaż wzrosły również ceny paliw na Krymie, osiągając prawie 70 rubli (około 3,20 złotych) za litr. Średnie zarobki w Rosji, w styczniu, wyniosły 89 tysięcy rubli brutto (około 4040 złotych). Oficjalnie minimalna pensja wyniosła zaś 22,4 tysiące rubli (około 1017 złotych).
W ramach porównania, w Polsce, średnia pensja w pierwszym kwartale 2025 roku wyniosła 8,96 tysięcy złotych brutto.
Według lokalnych mediów podobny problem z dostępnością paliwa odczuwalny jest w Kraju Zabajkalskim. Stacje albo nie sprzedają benzyny 95, albo tylko firmom.
Skutek ataków na rafinerie
Mała dostępność paliwa jest powiązana ze wznowieniem ukraińskich ataków na rosyjskie rafinerie i infrastrukturę przesyłową. W ostatnim czasie ukraiński wywiad nie tylko uszkodził stację pomp ropociągu przyjaźń, a i trafił rafinerię ropy w Saratowie. Obiekt leży ponad dwa tysiące kilometrów od granicy z Ukrainą.
Krym jest okupowany przez Rosję od 2014 roku. Dzisiaj odbędzie się rozmowa Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełeńskim dotyczące zakończenia wojny. Amerykański prezydent stwierdził, że Ukraina będzie musiała zrzec się Krymu i nie wstąpi do NATO.
Kyiv Insider / Telegram / Nexta / Trading Economy / Biznes Alert