(MFW/Wojciech Jakóbik)
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jeżeli cena ropy naftowej utrzyma się w okolicach 50 dolarów za baryłkę, Arabię Saudyjską czeka bankructwo w przeciągu 5 lat.
Królestwo posiada obecnie rezerwy gotówki szacowane na 654,5 mld dolarów. Jednakże według MFW region Zatoki Perskiej ma stracić na taniej ropie naftowej 360 mld dolarów. Kraje zależne od eksportu ropy naftowej mają problemy budżetowe, ze względu na spadek ceny ropy naftowej z okolic 100 dolarów za baryłkę w połowie zeszłego roku, do obecnego poziomu 50 dolarów.
Z raportu MFW wynika, że niska cena utrzyma się przez dłuższy czas. Tymczasem według Funduszu, Arabia Saudyjska potrzebuje ceny baryłki na poziomie 104 dolarów, aby zbalansować budżet. To dlatego Rijad zdecydował się na sprzedaż papierów wartościowych za 4 mld dolarów i wycofanie prawie 70 mld dolarów z zagranicznych funduszy.
MFW wróży Arabii ujemny bilans finansowy w tym roku na poziomie 21,6 procent i 19,4 procent w 2016 roku. Deficyt ma wzrosnąć do 20 procent PKB jeszcze w tym roku.
Zdaniem ekspertów Funduszu Królestwo będzie zmuszone do cięć wydatków i zamrożenia części rządowych projektów.
Mimo problemów, Saudowie planują zwiększać udziały na rynku w Azji i Europie. Dlatego blokują decyzję kartelu OPEC o ograniczeniu eksportu. Są największym eksporterem w organizacji. Ich działania mają pośrednio uderzyć w rewolucję łupkową w USA, bo amerykańscy eksporterzy są jednymi z kluczowych konkurentów Arabii na rynkach światowych. Ważnymi konkurentami są także Rosjanie, którzy radzą sobie obecnie lepiej w Chinach.
Więcej: Rosyjska ropa pierwsza w Chinach. Rywalizacja z Saudami przenosi się do Europy i OPEC
Tymczasem odporność amerykańskich producentów ropy i gazu z łupków przerosła oczekiwania, którzy nadal z zyskiem eksploatują opłacalne złoża ropy łupkowej, pomimo spadku cen surowca. Jest to tłumaczone umiejętnością obniżania kosztów wydobycia.
– Rewolucja nie da się odwrócić, opanowanej technologii nie można się oduczyć, ale przeciwności mogą nas nauczyć, że łupkowe odwierty mogą stać się bardziej wydajne. A kiedy ceny ropy ponownie pójdą w górę, co jest bardziej niż prawdopodobne – wróci boom łupkowy, dzięki umiejętności obniżenia kosztów bardziej opłacalny. Na razie jednak niższe ceny przyhamowały ten boom w Stanach Zjednoczonych i nie pozwoliły, aby ogarnął zwolnił resztę świata – przekonuje John Kemp, analityk Reutersa.