Podczas protestu przeciwko rozbudowie odkrywki węgla brunatnego Garzweiler aktywistka klimatyczna powiedziała, że z dzisiejszego punktu widzenia ustalony kompromis w niemieckiej komisji węglowej byłby nie do przyjęcia. To ważne słowa, ponieważ podkreślają potrzebę wzmożenia wysiłków na rzecz walki ze zmianami klimatu, ale z drugiej strony radykalizują środki sporu politycznego o ten cel, deprecjonując wielkie sukcesy negocjacji, jak osiąganie kompromisów – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Węgiel brunatny w Niemczech
Aktywiści zajęli w niedzielę koparkę w kopalni odkrywkowej Garzweiler koncernu RWE w Nadrenii Północnej-Westfalii. W akcji wzięła udział jedna z nieformalnych liderek Fridays For Future Luisa Neubauer. RWE chce zburzyć pięć wiosek pod wydobycie odkrywkowe. Koncern podkreśla, że jest to część kompromisu węglowego osiągniętego przez rządy federalne i landowe. Tymczasem aktywistka klimatyczna Luisa Neubauer powiedziała, że kompromis węglowy osiągnięty na początku 2019 roku jest przestarzały. – Od czasu kompromisu komisji węglowej sytuacja uległa radykalnej zmianie. Kompromis węglowy w formie, w jakiej został zawarty, byłby nie do pomyślenia już dzisiaj. Dziś rozumiemy, jak szybko musimy odejść od węgla, aby być w stanie dostosować się do porozumienia klimatycznego z Paryża. Wiemy też, że możemy to zrobić – powiedziała 24-latka.
Jak to jest z odkrywkami u naszych zachodnich sąsiadów? Obecnie w Niemczech funkcjonuje dziesięć odkrywek węgla brunatnego w czterech landach: Brandenburgii, Saksonii, Saksonii-Anhalt oraz w Nadrenii-Północnej Westfalii. Znane są daty zamknięć tylko niektórych z nich. Najbardziej kontrowersyjna z nich jest oczywiście odkrywka Hambach, która powstaje kosztem zniszczenia prastarego lasu, a przeciwko budowie przez wiele miesięcy protestowali ekolodzy z całej Europy. Odkrywka Amsdorf w Saksonii-Anhalt, której operatorem jest firma Romonta, może działać jeszcze maksymalnie przez 12 lat do wyczerpania złóż. Położona nieopodal odkrywka Profen działa od początku niechlubnych lat 40., a zamknięta zostanie w 2035 roku. Do 2040 roku węgla wystarczy w saksońskiej odkrywce Vereinigtes Schleenhain, działającej od 1949 roku.
Postanowienia komisji węglowej
W ramach programu odejścia od węgla ustalonego przez komisję węglową, rząd Angeli Merkel uzgodnił pakiet rekompensat dla zakładów energetycznych eksploatujących elektrownie na węgiel kamienny. Z trudem wypracowane porozumienie pomiędzy chadekami z CDU/CSU a socjaldemokratami z SPD otworzyło drogę do ubrania ustaleń w ramy prawne i poddania je pod głosowanie w Bundestagu, co ma nastąpić w pierwszych dniach lipca. Członkowie koalicji CDU/CSU i SPD stwierdzili, że zgodnie z umową koncerny, które przestawią elektrownie na węgiel kamienny na gaz, otrzymają premię w wysokości 390 euro za kilowat zamiast wcześniej uzgodnionych 180 euro. Premia dotyczy elektrowni nie starszych niż 25 lat i będzie dostępna do końca 2022 roku. Ten termin jest szalenie istotny, ponieważ jeśli niemieckie koncerny energetyczne zdecydują się na przestawienie elektrowni na gaz po 2022 roku, premia spadnie o 25 euro za kilowat rocznie. Elektrownie, które mają od 25 do 35 lat, mają prawo do niższej premii za konwersję w wysokości 225 euro za kilowat, jeśli przestawią się na gaz.
Rząd chce również zachęcić koncerny, które nie przejdą na gaz, do zamknięcia elektrowni na węgiel kamienny, przeprowadzając specjalne aukcje do 2026 roku. W ramach tego planu firmy mogą ubiegać się o rekompensatę, jeśli zaplanują zamknąć elektrownie, a najtańsze oferty uzyskają rekompensatę. Z kolei elektrownie na węgiel kamienny, które zostaną zamknięte po 2026 roku, nie będą mogły liczyć na żadne pieniądze od państwa. Celem takich posunięć jest, by wycofać węgiel kamienny do 2033 roku. Wcześniej rząd Merkel zatwierdził pakiet kompensacyjny w wysokości 4,3 miliarda euro dla zakładów energetycznych eksploatujących elektrownie brunatne. Wielkość pakietu została uzgodniona między rządem a przedsiębiorstwami, których w głównej mierze dotyczy ten proces, czyli RWE, Unipera, EnBW, Vattenfall, Steag i LEAG. To jednak nie koniec kosztów odejścia od węgla – oprócz rekompensat za zamknięcie bloków, które jeszcze mogłyby działać, dodatkowe inwestycje w regionach pogórniczych szacowane są na 40 miliardów euro. Oczywiście plan ten jest poddawany rzeczowej krytyce. Do niedawna najbardziej kontrowersyjne było to, jak dokładnie operatorzy nowszych elektrowni na węgiel kamienny powinni otrzymać rekompensatę za wcześniejsze wycofanie z eksploatacji. Uważają oni, że znaleźli się w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z firmami, które mają elektrownie na węgiel brunatny.
Polityka
Przez odejście od węgla najwięcej straciła najstarsza niemiecka partia, czyli SPD, która od ponad stu lat budowała swoje poparcie między innymi wśród górników, których polityczne znaczenie jako grupy zawodowej będzie już tylko spadać, a oscylujące wokół 15 procent notowania socjaldemokratów są najniższe od dekad. Straciła również CDU, szczególnie w landach bezpośrednio dotkniętych dekarbonizacją, ale w skali kraju partia ta utrzymuje stabilną pozycję samodzielnego lidera, natomiast wiceliderem sondaży stali się Zieloni, których proekologiczne postulaty są nagłaśniane przez samą dyskusję o węglu. Nie wolno też nie doceniać znaczenia populistycznej AfD, której poparcie w landach byłej NRD rosło wraz z niepokojami społecznymi wokół tej kwestii.
Luisa Neubauer powiedziała, że zeszłoroczny kompromis węglowy już dzisiaj jest przestarzały i z dzisiejszej perspektywy byłby on nie do przyjęcia. Chociaż sam postulat zwiększenia wysiłków rządów i koncernów na rzecz ochrony klimatu jest słuszny, to wątpliwości budzi bezkompromisowa postawa 24-letniej aktywistki. Tak radykalne postawienie sprawy może zadziałać na niekorzyść młodzieżowych strajków. Żeby być wysłuchiwanym i skutecznym, tak w życiu, jak w polityce, trzeba docenić trudną sztukę zawierania kompromisów i poszanowania dla nich.