Krytyka niemieckiego modelu Energiewende w czasie kryzysu energetycznego spowodowała, że Berlin otwiera się na dialog o różnych modelach transformacji energetycznej. Polacy przedstawili swą wizję.
Konferencja Berlin Energy Transition Dialogue w stolicy Niemiec była okazją do rekapitulacji zwrotu energetycznego Energiewende. – Nie ma w tej polityce jednego podejścia, które pasuje w każdym przypadku – przyznała minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock.
– Nie ma rozwiązania typu jeden rozmiar pasuje do wszystkiego – powiedziała Baerbock otwierając konferencję wraz z ministrem gospodarki i klimatu Robertem Habeckiem. Oboje reprezentują partię Zielonych w rządzie koalicyjnym z liberałami oraz socjalistami.
W tym roku hasłem przewodnim wydarzenia było: „Przyspieszenie globalnej transformacji energetycznej”. – To czas, by świat wreszcie zrzucił balast paliw kopalnych w celu uwolnienia potencjału ekonomicznego źródeł odnawialnych – mówiła Baerbock. Minister gospodarki i klimatu Robert Habeck przekonywał, że Niemcy są na ścieżce osiągnięcia 80 procent udziału OZE w miksie energetycznym do 2030 roku.
– Jesteśmy tutaj by słuchać i uczyć się od siebie nawzajem – przyznała Baerbock. Jej zdaniem to jedyny sposób na globalny sukces transformacji energetycznej ku źródłom odnawialnym. – Jest wiele sposobó na dojście do tego celu i tutaj w Berlinie nie mówimy o jednym rozwiązaniu, które pasuje we wszystkich przypadkach – podkreśliła. Mogła to być odpowiedź na krytykę Energiewende po tym, jak zależność Niemiec od gazu rosyjskiego w kryzysie energetycznym podsycanym przez Gazprom uderzyła gospodarczo w całą Europę.
W dniu BETD 2024 w Berlinie zjawiła się wiceminister klimatu i środowiska RP Urszula Zielińska, która przedstawiła polską wizję transformacji energetycznej na spotkaniu z sekretarz do spraw działań na rzecz klimatu Jennifer Morgan. Wydarzeniu towarzyszył także ministerialny okrągły stół. – Przedmiotem rozmów były potencjalne szanse, wyzwania i bariery będące wynikiem implementacji decyzji dla sektora energetycznego podjętych przy okazji szczytu klimatycznego COP28 – podał polski resort klimatu i środowiska. Polacy przedstawili Komisji Europejskiej swój Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu, który zakłada udział OZE w wysokości 50 procent do 2030 roku w sektorze elektroenergetycznym.
Największe różnice zdań między Polską a Niemcami dotyczą energetyki jądrowej. Polacy zamierzają nią zabezpieczać rosnący udział OZE, a Niemcy postawili na gaz i wyłączyli ostatnie reaktory w 2023 roku. Obecnie nie sprowadzają go już z Rosji.
Berlin Energy Transition Dialogue / Ministerstwo klimatu i środowiska / Wojciech Jakóbik
Baerbock: Niemcy chcą przyspieszyć transformację energetyczną, ale pragmatycznie