W celu ochrony gospodarstw domowych i przedsiębiorstw przed drastycznym wzrostem cen energii rząd Niemiec zatwierdził projekt ustawy ograniczającej ceny energii elektrycznej i gazu poprzez przyznanie klientom stałej wielkości dostaw po obniżonych stawkach. Te „hamulce cenowe” wejdą w życie w marcu 2023 roku, ale z mocą wsteczną pokryją również wyższe koszty w styczniu i lutym.
Limity będą obowiązywały co najmniej do kwietnia 2024 roku. Według ministerstwa gospodarki i klimatu pułapy cenowe stanowią sedno rządowej tarczy przed kryzysem energetycznym o wartości 200 mld euro i będą współfinansowane z nadzwyczajnych zysków osiągniętych przez koncerny energetyczne po 1 grudnia br. – Opłata zostanie zaprojektowana w sposób, który pozostawia odpowiednią część wpływów w celu zagwarantowania rentownych operacji, ale także zapewnia znaczny wkład w odciążenie klientów i gospodarki – przekazał resort. Opłata nadzwyczajna obowiązuje co najmniej do końca czerwca przyszłego roku iw razie potrzeby może zostać przedłużona do kwietnia następnego roku, zgodnie z projektem ustawy, który wymaga jeszcze zatwierdzenia przez parlament.
Cena maksymalna gazu (12 centów za kilowatogodzinę) dla gospodarstw domowych, mniejszych firm i instytucji publicznych, takich jak szpitale czy uniwersytety, będzie miała zastosowanie do poziomu zużycia równego 80 procentom ich szacowanego rocznego zużycia. Zużycie przekraczające tę kwotę będzie już w cenie rynkowej. Z kolei ceny dla większych odbiorców przemysłowych zostaną ograniczone do 7 centów/kWh za gaz i będą dotyczyć 70 procent ich zużycia w 2021 roku. Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i małych firm zostaną ograniczone do 40 centów/kWh za 80 procent szacowanego zużycia oraz po 13 centów/kWh dla większych przedsiębiorstw przemysłowych pokrywających wolumen równy 70 procent ubiegłorocznej konsumpcji.
Rząd wprowadza powyższe rozwiązania w odpowiedzi na kryzys energetyczny wywołany inwazją Rosji na Ukrainę, która skłoniła wiele firm do podwyższenia cen i przyczyniła się do ogólnej inflacji.
Clean Energy Wire/Michał Perzyński