Niemcy chcą zbudować cztery zamiast trzech pływających terminali LNG (FSRU), aby uniezależnić się od rosyjskiego gazu, poinformowało w niedzielę ministerstwo gospodarki. Rząd Olafa Scholza chce w ciągu dwóch lat całkowicie zrezygnować z dostaw z Rosji.
Niemcy stawiają na LNG
Scholz odrzucił wezwania do natychmiastowego ograniczenia importu rosyjskiego gazu, pomimo krytyki, że pomaga to finansować inwazję Rosji na Ukrainie. Argumentował, że tak drastyczny środek zaszkodziłby Unii Europejskiej bardziej niż Rosji. Z kolei fderalne Mministerstwo gospodarki poinformowało, że prace nad pierwszym FSRU w Wilhelmshaven rozpoczną się wkrótce i powinny się zakończyć jeszcze w tym roku. Drugi pływający obiekt miałby zostać zbudowany w Brunsbuettel, na północny zachód od Hamburga i powinien zostać uruchomiony w przyszłym roku.
Koncerny energetyczne RWE i Uniper zabezpieczyły kontrakty na budowę FSRU, na które rząd przeznaczył 2,94 miliarda euro. Ministerstwo gospodarki i klimatu podało z kolei, że miasta Stade, Rostock i Hamburg na północy Niemiec, a także Eemshaven w Holandii były możliwymi lokalizacjami dla dwóch pozostałych FSRU. Burmistrz Hamburga powiedział gazecie „Welt am Sonntag”, że miasto planuje uruchomienie do końca roku tymczasowego terminalu LNG o przepustowości 8 miliardów metrów sześciennych rocznie.
Reuters/Michał Perzyński