Jednym z powodów niemieckiego kryzysu gospodarczego i politycznego są wysokie ceny energii elektrycznej w tym kraju. Najważniejsza opozycyjna partia CDU/CSU zamierza wygrać przyszłoroczne wybory parlamentarne, które odbędą się we wrześniu 2025 roku. Dla tego celu partia ta 5 listopada przedłożyła w Bundestagu dokument, w którym proponuje ponowne uruchomienie zamkniętych już siłowni nuklearnych. Są szanse na jego akceptację, gdyż krytyka decyzji o zamknięciu niemieckich elektrowni jądrowych jest powszechna zarówno w niemieckich mediach, jak i w nowo powstałych partiach politycznych, które na tej podstawie uzyskują znaczące poparcie.
Jeszcze kilkanaście lat temu rządząca partia CDU/CSU pod przewodnictwem Angeli Merkel głosiła niepodważalne wtedy argumenty za likwidacją 17 niemieckich elektrowni jądrowych, mimo że dostarczały one 25 procent energii elektrycznej. Decyzja ta ostatecznie została zrealizowana zamknięciem ostatnich dwóch siłowni jądrowych w 2023 roku. Energetykę atomową miały zastąpić odnawialne źródła energii tańsze w budowie i bezpieczniejsze w eksploatacji oraz dostawy gazu z Rosji. Dziś ta sama partia, tylko pod innym kierownictwem twierdzi, że w wyniku tej decyzji Niemcy mają najwyższe koszty energii wśród gospodarczych liderów świata. Jedną z przyczyn tego stanu jest fakt, że tani rosyjski gaz nie jest już dostępny. W tej sytuacji niemieckie partie opozycyjne CDU i CSU zapowiadają ponowne uruchomienie atomu w Niemczech.
Opracowały one dokument dla Bundestagu „Agenda energetyczna dla Niemiec”, którego celem jest „znaczne obniżenie kosztów energii elektrycznej dla obywateli” w którym zawarli tego rodzaju propozycje (Neue Energie-Agenda für Deutschland Bezahlbar, sauber, sicher – Energiepolitik für den Weg zum klimaneutralen Industrieland – 5. November 2024).
W dokumencie tym politycy nazywają zakończenie wycofywania się Niemiec z energetyki jądrowej podczas kryzysu energetycznego ideologicznie motywowaną i błędną decyzją koalicji rządowej kanclerza Olafa Scholza. Polityczni zwolennicy energetyki jądrowej z CDU/CSU chcą szybko zlecić ekspertyzę, aby ustalić, czy ostatnie zamknięcia elektrowni mogą zostać cofnięte, a reaktory ponownie włączone do sieci i czy jest to możliwe przy rozsądnych kosztach technicznych i finansowych. Ponadto konserwatywni politycy zażądali, aby Niemcy nie zmykały końcowo żadnych elektrowni węglowych, jeśli nie będzie wystarczającej mocy elektrowni gazowych, aby je zastąpić. W dokumencie tym posłowie stwierdzili, że transformacja energetyczna w Niemczech może działać tylko z uwzględnieniem zwrotu kosztów w kierunku większej efektywności. Ocenili, że szał regulacyjny obecnego rządu, na przykład w kontrowersyjnym prawie dotyczącym transformacji cieplnej, nie zostanie zaakceptowany przez obywateli.
Rozwiązanie problemu polityki klimatycznej
Głównym instrumentem polityki klimatycznej w Niemczech powinna być cena CO2, z której dochody są redystrybuowane do obywateli, zamiast finansowania programów wsparcia transformacji. O drastycznej zmianie poglądów CDU /CSU na energetykę jądrową świadczy fakt, że wbrew ideom przedstawionym w tym dokumencie, lider CDU Friedrich Merz powiedział na konferencji przemysłu energetycznego na początku tego roku, że uważa wycofywanie się Niemiec z energetyki jądrowej za coś przesądzonego. Jednakże niemieckie media zwracają uwagę, że, nawet jeśli koalicja CDU/CSU objęłaby władzę po wyborach federalnych, które odbędą się we wrześniu 2025 roku, powrót do atomu może okazać się trudny. Niemcy od ponad dwóch dekad konsekwentnie wdrażały plan odejścia od atomu. Oznacza to, że choć technicznie trzy wyłączone w 2023 roku bloki jądrowe (a według niektórych ocen także te wyłączone w 2021 roku) mogłyby zostać ponownie uruchomione, to w praktyce może się to okazać nie do wykonania w krótkim terminie z racji braku odpowiednich kadr, zarówno utrzymujących elektrownie w ruchu, jak i przeprowadzających ich remonty i modernizacje.
Adam Maksymowicz
Niemcy chcą budować nowe elektrownie gazowe, ale projekt się opóźnia