icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Niemcy zaostrzają zielony kurs. Jakie będą skutki dla mieszkańców?

Niemiecki rząd uzgodnił bardziej rygorystyczne cele sektorowe w zakresie ograniczenia emisji dwutlenku węgla, co oznacza przyspieszenie daty zakończenia produkcji energii elektrycznej z węgla, obecnie wyznaczonej na 2038 rok. Nowa ustawa, która może pociągnąć za sobą 8 mld euro dodatkowych wydatków na ochronę klimatu w budżecie na 2022 rok i środki w ciągu kilku tygodni po uchwaleniu parlamentu, pokazała, że ​​sektor energetyczny powinien stać się kluczowym czynnikiem ograniczającym emisję CO2 poprzez elektryfikację.

Niemcy zwiększają ambicje klimatyczne

Zgodnie z ustaleniami, niemiecka energetyka musi ograniczyć zanieczyszczenie węglem o prawie dwie trzecie w latach 2020-2030, czyli znacznie więcej niż jedna trzecią dla przemysłu, jedna piąta dla rolnictwa oraz 43 procent dla budynków i transportu. Posunięcia te wynikają z orzeczenia niemieckiego trybunału konstytucyjnego z kwietnia, że ustawa z 2019 roku nie zapewniła wystarczającej ochrony klimatu. Może to pomóc Niemcom zdobyć przewagę w technologiach niskoemisyjnych.

Ustawa wpłynie na tegoroczną kampanię wyborczą, gdzie chadecy z CDU kanclerz Angeli Merkel będą konkurować z ekologami Zielonymi, którzy obecnie prowadzą w sondażach. Niemcy będą teraz dążyć do 65 procent redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 roku i zerowej emisji netto do 2045 roku, w porównaniu z poprzednimi celami 55 procent w 2030 roku zerem netto do 2050 roku. Obecnie emisje CO2 w Niemczech są o 40 procent niższe od poziomu z 1990 roku. Ustawa nie przedstawiła szczegółowych zaleceń na okres po 2030 roku.

Ważnym narzędziem wdrażania prawa będzie opłata za emisję dwutlenku węgla nakładana na dostawców paliw grzewczych i transportowych od 1 stycznia. Zbierając początkowo 25 euro za tonę ekwiwalentu CO2, który ma wzrosnąć do 55 euro za tonę, wymusza ograniczenia emisji, jednocześnie zbierając pieniądze dla rządu, aby pomóc konsumentom w zwiększaniu rachunków za ogrzewanie, energię elektryczną i podróże. Prawo wyraźnie zezwala na „inną strukturę cenową”, aby zmusić do odejścia od systemów ogrzewania olejowego i gazowego oraz zakupu samochodów elektrycznych, co będzie korzystne podatkowo. Właściciele prawdopodobnie poniosą połowę dodatkowych kosztów ogrzewania wynikających z przepisów.

Reuters/Michał Perzyński

Niemcy zaostrzają zielony kurs. 65 procent redukcji emisji do 2035 roku, neutralność klimatyczna do 2045 roku

Niemiecki rząd uzgodnił bardziej rygorystyczne cele sektorowe w zakresie ograniczenia emisji dwutlenku węgla, co oznacza przyspieszenie daty zakończenia produkcji energii elektrycznej z węgla, obecnie wyznaczonej na 2038 rok. Nowa ustawa, która może pociągnąć za sobą 8 mld euro dodatkowych wydatków na ochronę klimatu w budżecie na 2022 rok i środki w ciągu kilku tygodni po uchwaleniu parlamentu, pokazała, że ​​sektor energetyczny powinien stać się kluczowym czynnikiem ograniczającym emisję CO2 poprzez elektryfikację.

Niemcy zwiększają ambicje klimatyczne

Zgodnie z ustaleniami, niemiecka energetyka musi ograniczyć zanieczyszczenie węglem o prawie dwie trzecie w latach 2020-2030, czyli znacznie więcej niż jedna trzecią dla przemysłu, jedna piąta dla rolnictwa oraz 43 procent dla budynków i transportu. Posunięcia te wynikają z orzeczenia niemieckiego trybunału konstytucyjnego z kwietnia, że ustawa z 2019 roku nie zapewniła wystarczającej ochrony klimatu. Może to pomóc Niemcom zdobyć przewagę w technologiach niskoemisyjnych.

Ustawa wpłynie na tegoroczną kampanię wyborczą, gdzie chadecy z CDU kanclerz Angeli Merkel będą konkurować z ekologami Zielonymi, którzy obecnie prowadzą w sondażach. Niemcy będą teraz dążyć do 65 procent redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 roku i zerowej emisji netto do 2045 roku, w porównaniu z poprzednimi celami 55 procent w 2030 roku zerem netto do 2050 roku. Obecnie emisje CO2 w Niemczech są o 40 procent niższe od poziomu z 1990 roku. Ustawa nie przedstawiła szczegółowych zaleceń na okres po 2030 roku.

Ważnym narzędziem wdrażania prawa będzie opłata za emisję dwutlenku węgla nakładana na dostawców paliw grzewczych i transportowych od 1 stycznia. Zbierając początkowo 25 euro za tonę ekwiwalentu CO2, który ma wzrosnąć do 55 euro za tonę, wymusza ograniczenia emisji, jednocześnie zbierając pieniądze dla rządu, aby pomóc konsumentom w zwiększaniu rachunków za ogrzewanie, energię elektryczną i podróże. Prawo wyraźnie zezwala na „inną strukturę cenową”, aby zmusić do odejścia od systemów ogrzewania olejowego i gazowego oraz zakupu samochodów elektrycznych, co będzie korzystne podatkowo. Właściciele prawdopodobnie poniosą połowę dodatkowych kosztów ogrzewania wynikających z przepisów.

Reuters/Michał Perzyński

Niemcy zaostrzają zielony kurs. 65 procent redukcji emisji do 2035 roku, neutralność klimatyczna do 2045 roku

Najnowsze artykuły