– Eurostat opublikował dane, z których jasno wynika, że w marcu br. Niemcy zaimportowały irańską ropę. W kontekście doniesień o zidentyfikowanej lokalizacji budowanej fabryki irańskich dronów w Rosji jest to dość niepokojące, ale ilość importowanej w marcu ropy nie jest alarmująca – pisze Łukasz Przybyszewski, prezes Abhaseed Foundation Fund i analityk NaviRisk.
Według najnowszych danych Eurostatu, Republika Federalna Niemiec importowała w marcu br. 69 737 ton ropy naftowej z Islamskiej Republiki Iranu. Nie wiadomo ani z jakich konkretnie powodów to uczyniła, jeśli innych niż cena (dyskusyjny argument), ani jak rozliczono transakcję. Sposobów do ominięcia amerykańskich sankcji, lub uzyskania “przymróżenia oka” Waszyngtonu, jest jednak wiele.
Patrząc na to doniesienie z perspektywy zidentyfikowanej niedawno lokalizacji fabryki irańskich dronów w Rosji, moglibyśmy i powinniśmy zapatrywać się na ten import z pewną nieufnością. Niecałe 70 tys. ton ropy to jednak kropla w morzu potrzeb Niemiec, a jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Przypuszczać można, że import ten może mieć potencjalnie coś wspólnego z nieznacznym poluzowaniem nacisku na Islamską Republikę w kontekście programu nuklearnego tego państwa. Być może zakup ropy w marcu miał stanowić gest dobrej woli, mający na celu poprawę atmosfery rozmów z Iranem, które toczą się zakulisowo. Najprawdopodobniej taki właśnie jest powód, ale warto byłoby z pewnością sprawdzić, co dokładnie – jeśli nie jedynie twardą walutę europejską – Iran w zamian mógł dostać. Istnieje możliwość uzyskania “zamrożenia” w obecnym stanie irańskiego programu nuklearnego w zamian za układ opierający się na gestach poprzedzonych niespisanymi deklaracjami, ale porozumienie “w dorozumieniu”, choć ryzykowne, może na chwilę zadziałać. Problem polega na tym, że wszystko to ma miejsce w sytuacji, gdy jeszcze nie wiadomo, jak zakończy się druga rosyjska inwazja na Ukrainę. Jeśli wojna będzie przeciągać się, to takie “dorozumiane” porozumienie może wydłużyć konflikt.
Przybyszewski: Indyjska świnka skarbonka Rosji wciąż jest smutna