AlertAtomEnergetykaEnergia elektrycznaŚrodowisko

Czy Niemcy wrócą do atomu, by ratować klimat?

fot. Pixabay

Osiem lat po deklaracji o odejściu Niemiec od energetyki jądrowej coraz więcej decydentów z polityki i biznesu myśli obecnie o przedłużeniu tego procesu z powodu ochrony klimatu. Są coraz większe wątpliwości, czy Niemcy mogą osiągnąć cele klimatyczne bez energetyki jądrowej.

Będzie powrót do atomu?

Rząd federalny zobowiązał się, że do 2030 roku emitorwać będzie o 55 procent mniej gazów cieplarnianych niż w 1990 roku. Krytycy odejścia od energetyki jądrowej twierdzą, że w pierwszej kolejności powinno się porzucić wysokoemisyjny węgiel. – Każdy, kto opowiada się za niskoemisyjnym wytwarzaniem energii, a jednocześnie chce zagwarantować bezpieczeństwo dostaw energii, nie będzie w stanie uniknąć energii jądrowej. Pod względem ochrony klimatu energia jądrowa jest najczystszym sposobem wytwarzania energii. Zrozumiała to nawet Greta Thunberg – powiedział ekspert ds. energii CDU, Klaus-Peter Willsch. W Niemczech wciąż 37 procent energii elektrycznej wytwarzane jest z węgla kamiennego i brutnatnego. Udział energii odnawialnej w niemieckim miksie elektrycznym wynosi około 40 procent, a energii jądrowej około 13 procent.

Tymczasem przeciwnicy energetyki jądrowej zwracają uwagę na inne problemy: – Jeśli chodzi o redukcję CO2, energia jądrowa nie jest gorsza niż energia wiatrowa i słoneczna. Niemniej jednak pozostaje pytanie o zagrożenia bezpieczeństwa i co robimy z odpadami jądrowymi – powiedział Thilo Schaefer, ekspert ds. Energii z Instytutu Niemieckiej Gospodarki w Kolonii cytowany przez Bild. 49 procent Niemców opowiada się za jeszcze szybszym wycofywaniem broni jądrowej, 44 procent uważa, że to błąd. Zwłaszcza Zieloni uważają, że rezygnacja z broni jądrowej jest słuszna.

Główne firmy energetyczne są ostrożne, jeśli chodzi o powrót do energetyki jądrowej: – Oczywiście przyjmujemy te głosy z zainteresowaniem – podał operator elektrowni jądrowej PreussenElektra cytowany przez Bild. W poblizu granicy z Niemcami znajduje się kilka tzw. reaktorów wysokiego ryzyka, na przykład elektrownia jądrowa Fensheim we Francji (uruchomiona w 1977 roku), Tihange w Belgii (1975) lub Dukovany w Czechach (1985). Wszystkie są uważane za reaktory wysokiego ryzyka ze względu na ich przestarzałość projektową, brak niezbędnego wyposażenia bezpieczeństwa, problemy z jakością w wykonaniu lub przebywanie w strefie trzęsień ziemi. Obawa związana z belgijską elektrownią jądrową Tihange jest tak wielka, że ​​władze Akwizgranu rozdawały mieszkańcom tabletki z jodem. Zostały zaprojektowane w taki sposób, aby tarczyca nie otrzymywała radioaktywnego jodu w razie wypadku.

Bild/Michał Perzyński

List: Atom może uratować klimat


Powiązane artykuły

AI

Bitwa o AI. Zadecydują cena prądu i emisje

Rosnące zapotrzebowanie na moc obliczeniową dla AI grozi wzrostem emisji CO2. Niemieccy urzędnicy obawiają się, że centra danych mogą przenosić...
Niemcy, sieć elektroenergetyczna. Źródło: Freepik

Fala upałów i awarie. U Niemców coraz częściej gaśnie światło

Lokalne blackouty stają się tego lata plagą niemieckiej prowincji. Powodem przerw w dostawach prądu są najczęściej awarie kabli i mniejszych...
Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska podczas konferencji prasowej Urzędem Miasta Bydgoszczy, 4 bm. Konferencja dot. wsparcia finansowego na działania związane z rekultywacją wielkoobszarowych terenów poprzemysłowych i adaptacją do zmian klimatu, a także rządowego wsparcia dla terenów po dawnym Zachemie. (jm) PAP/Tytus Żmijewski

Inwestycje w wielkoskalowe OZE mniejsze niż zakłada ministerstwo klimatu

Inwestycje w duże farmy fotowoltaiczne istotnie zwolniły. Moc nowych instalacji, którym koncesje wydał w półroczu 2025 roku Urząd Regulacji Energetyki...

Udostępnij:

Facebook X X X